Zadzwonił budzik. Otworzyłam oczy. Był blady świt.
-Yhh,która godzina...-powiedziałam leniwie i spojrzałam na zegarek. - Szósta...To mogę jeszcze pospać..-przekręciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy. Odleciałam.
Jakiś czas potem znowu zadzwonił. Spojrzałam na godzinę.
-Siódma,już?! Boże! - wstałam z łóżka jak oparzona i biegiem ruszyłam do szafy. Ubrałam się w jakieś 5 minut i poszłam do łazienki dalej się szykować. Skończyłam koło godziny 7:40. Nawet nie zdążyłam zjeść śniadania. Zrobiłam sobie za to kanapki do szkoły więc głodować nie będę. Śpieszyło mi się więc szybko wyszłam na mróz z domu. Było zimno. Bardzo,zimno. Nikogo nie było już w domu więc to mi pozostawał obowiązek zamknięcia domu. Eh... Dodatkowo zmarnowana minuta. Pędem poszłam do szkoły. Miałam dość blisko więc spokojnie zdążyłam. Od razu poszłam do szatni. Dzisiaj miało nie być Olivii. Pisała mi o tym wczoraj na facebooku. Czyli..będę musiała męczyć się sama. Właśnie wchodziłam do szatni i zobaczyłam nieznaną mi osobę. Czyżby ktoś nowy? Ej no tak! Dziś miała dojść nowa dziewczyna.
-Cześć - powiedziała do mnie z uśmiechem.
-O hej -odpowiedziałam jej takim samym uśmiechem.
-Em...wiesz,jestem nowa i...nie znam tu nic...czy mogłabyś...
-Tak,pewnie - nie dałam jej skończyć ponieważ wiedziałam co chce powiedzieć.
-Miło z twojej strony. Dziękuję.
W sumie...mogła pytać o dwie rzeczy. O aktualną salę w której mamy mieć teraz lekcje lub o pokazanie szkoły. Ale co tam! Zrobię i to i to.
-Jestem Courtney - powiedziała do mnie z uśmiechem i wyciągnęła do mnie rękę.
-Kate - odpowiedziałam również z uśmiechem i uścisnęłam jej dłoń. - Chodź,pokaże ci gdzie teraz mamy lekcje.
-Dobrze - ruszyła za mną.
-Chciałabyś ze mną usiąść?
-Ja? Tak,oczywiście.
Kurde,ona cały czas się uśmiecha. Jak ona to robi?
Doszłyśmy pod salę.
-Więc,oto ta sala.
-Dzięki,bez ciebie bym w życiu nie trafiła.
Zadzwonił dzwonek. Nauczyciel już czekał w klasie. Usiadłam z Courtney.
-Mam nadzieję że nie będę musiała przedstawiać się przy całej klasie -powiedziała do mnie cicho.
-No..to jest taka trema...
-Courtney - zwrócił się do niej nauczyciel. - Chodź tutaj na środek i przedstaw się nam.
-No nie...- powiedziała cicho i wyszła z ławki kierując się na środek klasy.
Trzymam za nią kciuki.
-Cześć. - zaczęła nieśmiało - Nazywam się Courtney. Pochodzę z Californii. Z przyczyn prywatnych musiałam zmienić szkołę. Mam nadzieję że tu będzie lepiej - mówiła bardzo nieśmiało ale starała się uśmiechać. Hah,dobra mina do złej gry.
-Dobrze,dziękujemy Courtney - nauczyciel gestem odesłał ją do ławki.
-Uuuhh.. - westchnęła głęboko i zajęła miejsce obok mnie.
-Chyba nie było tak źle,co?
-Em...no..może i nie ale bardzo się stresowałam. - wyznała cicho.
-Nie dziwię ci sie. Ważne że masz to za sobą.
-Tak,Masz rację.
Całą lekcje starałam się słuchać no ale średnio wyszło. Jedyna moja praca na lekcji to bezmyślne spisywanie notatek z tablicy. Tyle. Nic więcej. W końcu zadzwonił dzwonek.
-Kate
-Tak?
-Co teraz mamy?
-Teraz mamy...- zamyśliłam się na moment - Wychowanie Fizyczne.
I właśnie w tym momencie ona stała się bardzo śpieta.
-Ej,co jest?
-Chodzi o to że mam złe skojarzenia z tym przedmiotem. Strasznie go nie lubię.
-Spoko,nasza pani jest bardzo miła więc bez stresu - powiedziałam z uśmiechem a ona odwzajemniła uśmiech.
-Skoro ty tak mówisz to tak jest. Gdzie mamy wf?
-Chodź - pociagnęłam ją,prowadząc do szatni.*******************************
No cóż....więc witam w pierwszym rozdziale mojej opowieści!^^ Liczę że się spodoba ;3 Do następnych rozdziałów~
CZYTASZ
Tylko ja i ona...
Short StoryKate ma dobrą opinię w klasie,dobre relacje z mamą i najlepszą przyjaciółkę Olivie. Ale pewnego dnia do klasy Kate dochodzi nowa dziewczyna,Courtney. Szybko łapią ze sobą dobry kontakt. Kate i Courtney są oczywiście w 100% hetero. Ale obie zaczynają...