Rozdział 12

93 8 5
                                    

- A co jeśli chce jeszcze? - spytałam zadziornie. Jednak zamiast odpowiedzi,dostałam to czego chciałam. Courtney wpiła się w moje usta namiętnie mnie całując. Odwzajemniałam każdy pocałunek. Przestałyśmy dopiero po upływie mniej więcej minuty. Rany,z nią się świetnie całuje.

- To było to czego oczekiwałaś? - spytała mnie z uśmiechem.

- Zdecydowanie - odwzajemniłam uśmiech.

Obie wróciłyśmy do picia naszych piw. I tak zleciało. Piwo za piwem,a potem jeszcze drinki. Sama nie wiem czemu ale spojrzałam na grupkę ludzi. Wyglądali jak z naszej szkoły. Nie myliłam się,ponieważ w niej dostrzegłam Brayana. Czyli nie tylko ja chciałam po obcować z alkoholem. Mnie dało się zobaczyć dość łatwo ponieważ siedziałam przy barze i on mnie zobaczył. Spojrzał na mnie,to na Courtney. Patrzył na nią i na mnie wzrokiem pełnym nienawiści. Ale nie dziwię mu się. Udawał że gada z kumplami bo ciągle jego wzrok skupiony był na mnie. Patrzył na mnie tak jakby miał mnie zaraz zamordować. Odchrząknęłam. Courtney na mnie spojrzała i złapała mnie za ramię.

- Wszystko w porządku?

- Um,tak.. - odparłam z niepewnością.

Courtney tylko na mnie spojrzała i się uśmiechnęła. Ponownie spojrzałam na grupę gdzie był Brayan. Usiedli przy jakimś stoliku bo się zwolnił. Nerwowo to ziignorowałam.

Zamiawiałyśmy z Courtney coraz to więcej. Stanęło w końcu i na wódce. Wzięłyśmy do niej tylko cole i jakoś poszło. Szybko rozprawiłyśmy się z butelką. Po pewnym czasie zaczęłam się starsznie źle czuć.

- Courtney,zaczekasz chwilę? Pójdę do łazienki.

- Dobrze - odparła z uśmiechem a ja oddaliłam się szybkim krokiem w stronę łazienek.

Stanęłam przed lustrem i spojrzałam w nie. Ochlapałam sobie twarz zimną wodą i wyciągnęłam z torebki opakowanie z lekarstwami.

- Co to za leki? - usłyszałam za sobą głos. To był Brayan.

- A co cię to? - warknęłam.

- Chyba nie chcesz ich przedawkować.

- POSRAŁO CIĘ?! - odwróciłam się w jego stronę - Oczywiście że nie chce!

- Jejku spokojnie spytac już nie mogę?

- O takie rzeczy NIE. pozatym co ty robisz w damskiej?! - spytałam pretensjonalnie.

- Chciałem porozmawiać.

- O czym?

- Powiedz mi konkretnie. Jesteś z nią?

- Już ci mówiłam.

- Powiedziałaś że "może" a ja chcę mieć pewną odpowiedź.

- No a nie widziałeś?

- Em.. Nie?

- No to tak. Jestem z Courtney. To już wszystko czego chcesz wiedzieć?

- Nie. To nie wszystko.

- Więc słucham dalej.

- To co między nami było to fake?

- To też ci mówiłam. Liczyłam że będziemy razem ale wyszło inaczej. Kocham Courtney a nie ciebie. Głupio wyszło. Ale ja ci niczego nie obiecywałam.

- No nie obiecywałaś ale dawałaś mi się całować,obejmować więc myślałem że...

- To niestety źle myślałeś - przerwałam mu - Nie chciałam żeby tak wyszło no ale stało się. Jeśli to już wszystko to...możesz wyjść?

Tylko ja i ona...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz