,,Uważaj jak idziesz"
Zimą, wbrew pozorom, również mogło być zabawnie.
No, pomijając chodzenie oblodzonymi chodnikami, na których wielu ludzi ujawniało swój ukryty talent do breakdancu, kończący się najczęściej zgonem. Przynajmniej według Yachi, która nie chciała, aby jej ukochana senpai straciła życie w takich sposób. Byłaś zbyt cenna, żeby tak po prostu poślizgnąć się i upaść. Więc kiedy zobaczyła jak niepewnie stawiasz kroki na śliskim podłożu wiedziała, że musi coś zrobić, aby zapobiec nadchodzącej tragedii. I to szybko.
- [T-T/I]-senpai! - zawołała Hitoka, natychmiast oplatając swoje ramiona wokół twojej talii z czerwoną ze wstydu twarzą. Przyciągnęła cię do siebie mocniej tak, że poczułaś jak jej klatka piersiowa styka się z twoimi plecami.
- Y-Yachi? - wydukałaś, zszokowana zachowaniem dziewczyny. Taki gest z jej strony był naprawdę zaskakujący, a jednocześnie naprawdę śmiały. Rzadko, prawie wcale w zasadzie, przytulała cię tak niespodziewanie. - Wszystko w porządku? - W odpowiedzi lekko cię uścisnęła i dopiero po tym wypuściła ze swoich objęć. Ręce, które dotychczas szczelnie oplatały twoją talię, powróciły na swoje miejsce. Na twoje policzki wpłynął niewielki rumieniec, a usta wygięły w delikatnym uśmiechu. - Co to było? - Słysząc twoje pytanie, lekko się wzdrygnęła i zaśmiała nerwowo, pocierając kark z zażenowaniem. Ziemia już dawno nie była dla niej tak interesująca jak teraz, toteż skierowała na nią swój wzrok, jednak nie mogła powstrzymać płonących ze wstydu policzków. Jeśli poczekałabyś jeszcze chwilę, Hitoka zapewne zamieniłaby się w żywy kaloryfer.
- Ya-chan~ - zachichotałaś, kładąc dłoń na jej ramieniu i o ile to możliwe, zaczerwieniła się jeszcze bardziej. - O co chodzi? - Naprawdę chciała ci odpowiedzieć w normalny sposób, ale w tej chwili wzbudzałaś w niej zbyt silne uczucia, żeby mogła powiedzieć coś spokojnym głosem. Z mocno zaciśniętymi pięściami, spojrzała na ciebie i wykrzyczała:
- PROSZĘ, UWAŻAJ JAK CHODZISZ, [T/I]-SENPAI! NIE CHCĘ, ŻEBYŚ SIĘ POŚLIZGNĘŁA I ZGINĘŁA! - Zamrugałaś kilkukrotnie i odwróciłaś się zbyt gwałtownie, a ponieważ lód był naprawdę śliski, straciłaś równowagę, lądując na swoim tyłku. Yachi pisnęła wystraszona, natychmiast zaczynając panikować. Poczęła, więc biegać w kółko, wymachując swoimi ramionami i krzycząc jakieś niezrozumiałe frazy, które w teorii miały pomóc. Westchnęłaś, spoglądając na nią z delikatnym uśmiechem.
- Urocza.
~Timeskip~
Gdy Hitoka już opanowała swoje nerwy, zaproponowałaś, żebyście trzymały się za ręce, aby uniknąć kolejnych wypadków. Pomysł ten, zawstydził dziewczynę do tego stopnia, że nie była w stanie powiedzieć czegokolwiek racjonalnego, bo ciągle się rumieniła i jąkała.
- Uznam to za tak - odpowiedziałaś chichocząc, po czym złapałaś ją za dłoń.
Pisnęła i pokiwała głową, ściskając cię w odpowiedzi. Zamierzała zrobić wszystko co w jej mocy, żeby tamten przykry wypadek się nie powtórzył.
CZYTASZ
100 ways to say i love you ⇒ haikyuu!! || tłumaczenie PL
Fanfic*kiedyś wstawi tu jakiś fajny opis* ____________________________________________ Autorką tej historii jest @HQUALITY, a ja ją jedynie tłumaczę. This story belongs to @HQUALITY, I'm only translator. [cover is done by me]