eleven

38 14 1
                                    

Dzień po bankiecie był moim dniem wolnym. Mega się cieszę bo w końcu mogę pójść na trening.

Otworzyłam powieki od razu tego żałując, bo promienie wpadające przez okno zaczęły mnie razić.

Zabrałam do ręki telefon aby sprawdzić która godzina. 11.47. Jest okej - pomyślałam.

Cztery nowe wiadomości.

David

Świetnie się bawiłem. Śpij dobrze dobrze księżniczko ;*

Mama

Co tam u Ciebie skarbie?

Caro <3

Zajebiście było kochana. Musimy się jeszcze kiedyś umówić wszyscy razem.

Odpisałam wszystkim i kiedy chciałam odłożyć telefon spowrotem na szafkę zawibrował w mojej ręce.

Nieznany

Pamiętaj, za niedługo będziesz moja i wszystko się zmieni. A tak poza tym jesteś tak zajebiście piękna, że na samą myśl o tobie mi staje.

Już myślałam, że się odczepi po tym jak zobaczył mnie całującą się z Davidem, ale chyba się pomyliłam.

A może to nie ten typek z klubu, może to ktoś innych. Ale kiedyś na pewno mu się to znudzi. To tylko takie pisanie "będziesz moja" itp.

A może jednak powinnam o tym powiedzieć Isacowi i Marcusowi.
Niee, nie będę im głowy zawracać takimi duperelami - pomyślałam.

Po paru minutach bezczynnego leżenia i nic nie robienia, stwierdziłam że ruszę swoją dupe i się w końcu ogarnę.

Zabrałam czysty zestaw bielizny i ruszyłam do łazienki. Umyłam swoją twarz, oraz nałożyłam bieliznę. Wyszłam z łazienki i zaczęłam wybierać ciuchy.

Wybór padł na czarne dresy z adidas'a, a do tego zwykły biały t-shirt.

Powędrowałam do kuchni i nasypałam karmę dla Bobbiego który szczerzył się merdając ogonkiem.

Zabrałam się za przygotowanie śniadania. Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy i zrobiłam sobie kanapki.

Zjadłam wszystko co przygotowałam i poszłam do salonu żeby zobaczyć poprzedni odcinek mojego ulubionego serialu, bo wczoraj nie miałam na to okazji.

~

Po godzinie oglądania, spojrzałam na ścianę na której znajdował się zegar który wskazywał godzinę 12.49.

Spakowałam ciuchy na siłownię, założyłam całe białe adidas'y zx flux. Zabrałam kluczyki od BWM i zakluczyłam drzwi.

Zjeżdżając na dół zadzwoniła do mnie Caro.

- Hej stara. - przywitała się na co prychnęłam - Wiesz, przed chwilą wstałam i nie wyrobie się dzisiaj na trening.

- No okej, nic się nie stało. - powiedziałam - Zabalowałaś wczoraj z Erickiem w łóżku? - zapytałam na co obie się zaśmiałyśmy

- A żebyś widziała. - odgryzła się

- Jak się spotkamy to wszystko mi opowiesz, bo teraz musze już kończyc papa. - powiedziałam i się rozłączyłam

Wyszłam z windy od razu kierując się do mojego auta. W drodze do BMW zauważyłam łysego, dość groźnego faceta bacznie mi się przyglądał. Siedział za kierownicą czarnego Bentley'a.

Hola, hola przecież to jest auto tego typka z klubu. To jest pewnie jakiś jego pracownik.

Odwróciłam od niego wzrok i przyspieszyłam kroku.

Kiedyś Na Pewno Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz