eight

49 15 0
                                    

Przekręciłam zamek w drzwiach mieszkania Caro, miałam kluczyki bo już kiedyś mi go dała.

Słyszałam dźwięki z salonu, uff jest w domu - pomyślałam.

Odłożyłam torebkę na szafkę i  marynarkę.

Weszłam do salonu i to co zobaczyłam wywołało u mnie cichy chichot,którym zwróciłam na siebie uwagę.

- Um.. Przepraszam za przerwanie, może już pójdę. - powiedziałam rozbawiona,ale lekko speszona.

- Nie,nic się nie stało. - powiedziała Caro zarumieniona i właśnie zaszła z kolan tego faceta. Nie wiem kto to, bo nie widzę jego twarzy.
- Cześć Marita,my się już poznaliśmy. - powiedział kiedy stanął obok mnie z uśmiechem, próbując ukryć swoje rumieńce.

- A no tak, jesteś współwłaścicielem firmy Jackson and Jassnon Company. - powodizlaam po chwili zamyślenia. - No i jeszcze zapewne najlepszym kumplem Davida. - dodałam

- Chodźcie zjemy spaghetti, które wcześniej przygotowaliśmy.- powiedziqla Caro i poszła do kuchni a my z Erickiem za nią.

                                 ~

Rozmawialiśmy naprawdę długo, w sumie nie wiem ile. Ale kiedy David zaczął się zbierać było już po 23.

Caro zamknęłam za nim drzwi i szybko do mnie przebiegła.

- Co się stało opowiadaj. - patrzała na mnie oczekującym wzrokiem, a ja zrobiłam zdziwioną minę, no bo halo. O co jej może chodzić. - No odkąd przyszłaś jesteś jakaś przygnębiona, opowiadaj. - dodała

- No bo wiesz, David powiedział mi że podoba mu się jakaś dziewczyna z jego firmy no i w ogóle tak mi o niej opowiadał jaka to ona nie jest super piękna itp. A no on mi się trochę spodobał, no i zrobiło mi się przykro, bo myślalam, że może coś z tego wyjdzie. - wytłumaczyłam a jednym wdechu, jak jakaś nastolatka.

- Ojejku skarbie, przecież ty możesz mieć każdego. - powiedziała i mnie przytuliłam. Ale ja chcę jego - pomyślałam.  Znam go od paru dni ale nie wiem, coś mnie bardzo do niego ciągnie. Teraz sobie pewnie myślicie, że zachowuje się jak jakaś nastolatka no ale cóż, tak jest.

Porozmawiałyśmy jeszcze chwilkę i ustaliliśmy pewnie plan.

Wyjechałam windą na moje piętro i skierowałam się prosto do mojej łazienki aby zmyć z siebie ciężar dzisiejszego dnia.

W mojej ukochanej piżamce udałam się do kuchni zrobić sobie herbatę, bo od paru godzin nie potrafiłam zasnąć bo nie czułam zmęczenia. Jest już 2.00 w nocy i ja dalej nie śpię. Ciekawe jak będę jutro funkcjonować.

Zgapilas światła w kuchni i wskoczyłam do łóżka od razu przykrywając się kołdrą.

Myślałam o naszym planie. O tym, że mam prowokować Davida moim zachowaniem, ale zachowywać go na dystans. Jestem piękną i pewną siebie kobietą wiec myślę, że uda mi się go unikać, nie wliczając oczywiście stosunków w pracy. Z tymi wszystkimi skomplikowanymi myślami w końcu zasnęłam.

                                 ~

Otworzyłam oczy i czułam, że jestem wyspana. Szybko odszukałam ręką mojego telefonu i sprawdziłam godzinę. 10.47. Uff na szczęście pracę zaczynam dopiero o 12.00 więc spokojnie zdążę.

Zaparzyłam sobie kawę i stałam parę minut myśląc co zjeść na śniadanie. W końcu wybór padł na naleśniki z owocami.

Zjadłam wszystko i poszłam szykować się do pracy.

Kiedyś Na Pewno Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz