4

1K 91 52
                                    

Ohayo! 
Trochę rozdziałów będzie w stylu Kakashi/Reader Pov, bo łatwiej mi opisywać sytuację w ten sposób. 
Mam nadzieję, że to wam nie przeszkadza.
 Miłego czytania!

Kakashi POV

Po tym jak wyszedłem z łazienki wraz z [Imię] udałem się na śniadanie, które jedliśmy wspólnie z ludźmi pracującymi w pałacu.
Po posiłku jeden z podwładnych Lorda Feudalnego przekazał nam, że o 10 jego władca opuści swój dom i uda się na festyn, gdzie zacznie się nasza misja. Za zadanie mieliśmy trzymać się w cieniu i w razie niebezpieczeństwa interweniować.
Jako, że zostało nam trochę czasu poszliśmy razem do pokoju. [Kolor] włosa od razu zajęła się pakowaniem broni, a ja wziąłem się za czytanie. (Kto by się tego spodziewał. Za chwilę ma za zadanie ochraniać Lorda Feudalnego, więc co zrobi? Czyta swoją erotyczną książkę! Brawo Kakashi!)

Reader POV

Skończyłam się pakować, a srebrnowłosy dalej czytał książkę. Usiadłam na łóżku i postanowiłam się do niego odezwać.

- Masz zamiar się przyszykować? Czy może ta książka Cię przygotuje? - rzuciłam sarkastycznie.

- Nee?

- Zostało nam pół godziny, a Ty nawet broni nie wziąłeś - odparłam, kładąc się plecami na łóżku.(kumacie? bo ona siedziała, więc po prostu położyła się, ale nogi dalej są tak, jak podczas siedzenia.)

- Faktycznie - po czym wstał i zajął się przygotowywaniem do misji.

Leżałam sobie na łóżku i gapiłam się w sufit myśląc o wszystkim i o niczym. Mimo w miarę przespanej nocy miałam wrażenie, że zaraz odpłynę. Nawet nie zauważyłam, kiedy zamknęły mi się oczy. Po jakimś czasie wyczułam, że ktoś patrzy się na mnie i stoi obok moich nóg (wiecie, opisywałam, jak leżysz).
Mozolnie otworzyłam oczy i zobaczyłam wpatrującego się we mnie jōnina.
Nawet nie zauważył moich otwartych oczu.

- Długo będziesz się tak gapił?

-E... Co?.. Nie.. Chciałem Cię po prostu obudzić. -odparł.

- Właśnie widzę. - prychnęłam podnosząc się z łóżka - Idziemy?

- T-takk....

Wyszliśmy przed zamek i czekaliśmy na władcę. Po kilku minutach zobaczyliśmy go wychodzącego z mnóstwem ludzi. Powolnym krokiem podszedł do nas i odezwał patrząc na Hatake.

- Liczę na Was.

- Hai! - krzyknęliśmy razem.

Serio? Przybyliśmy tu, aby go chronić, a on odezwał się jednym zdaniem. Już nie wspomnę, że mnie nie zaszczycił nawet spojrzeniem. Rozumiem, że to Lord Feudalny, a ja jestem nic nie znaczącą kunoichi, ale cholera jasna bez nas może zginąć. No chyba, że Pan Kopiujący Ninja jest taki cudowny, że ja nie jestem tutaj potrzebna.

- [Imię] ty mnie w ogóle słuchasz?

Kakashi POV

Mówiłem do niej już dobre 5 minut, a ona tylko szła obok mnie nie reagując. W końcu nie wytrzymałem i spytałem zirytowany.

- [Imię] ty mnie w ogóle słuchasz?

- Co?.. oj, przepraszam. Zamyśliłam się. Czy mógłbyś powtórzyć? - spytała niczym małe dziecko, któremu zwrócono uwagę.

Uroczo wyglądała z taką miną.

Wait. Stop. Co to miało być Kakashi? Uroczo? Ty w ogóle znasz takie określenie? Odkąd straciłeś przyjaciół byłeś zawsze obojętny na innych, już nie wspomnę o płci przeciwnej. Nie jedna się kleiła do Ciebie, a ty ją odtrąciłeś. Nawet Asuma z Iruką próbowali Cię namówić na znalezienie dziewczyny, a ty byłeś zawsze na nie. A teraz jōninka, z którą masz misję wydaje Ci się urocza i jesteś jakiś inny w jej towarzystwie. Już nie wspominając o tym, że ona się do Ciebie nie klei, lecz wręcz przeciwnie. Mam wrażenie, że prędzej zabiłaby Cię niż rzuciła w twoje ramiona. - zbombardował mnie głos w mojej głowie.

Kakashi x Reader [CHYBA NIGDY NIE DOKOŃCZĘ BO NIE MAM WENY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz