Ohayo! Nie będę się tłumaczyć, bo tylko się pogrążę. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Chce również podziękować za tak duża liczbę wyświetleń. Cieszę się, że podoba się wam to, co tu bazgrolę. Jako pokutę za rozgrzeszenie napisałam rozdział na prawie 3k słów, a nie 1k, jak zawsze. Pozmieniałam też trochę we wcześniejszych rozdziałach, więc jeśli macie ochotę to przeczytajcie je sobie jeszcze raz. W niektórych to drobne zmiany, a w innych całkiem spore. Miłego czytania!
***
Reader POV
I w ten sposób zostałam sama zalana rumieńcami w swojej kuchni nie wiedząc, co mam myśleć. Posprzątałam po posiłku i wzięłam się za czyszczenie całego mieszkania. Miałam nadzieję, że w ten sposób zajmę moje myśli.
No i tak się stało. Byłam tak zajęta ogarnianiem bałaganu i słuchaniem muzyki, którą puściłam, aby nudno nie było, że nie miałam czasu nawet rozmyślać nad tym, co powiedział srebrnowłosy.
Po południu, gdy miałam już wszystko skończone postanowiłam usiąść i wziąć się za czytanie książki, w którym przeszkodził mi ostatnio Shikamaru.
Kakashi POV
Tak naprawdę nie miałem nic do załatwienia, ale powiedziałem coś czego nie chciałem mówić. Znaczy może nie tyle nie chciałem, co chciałem powiedzieć kiedy indziej, przy lepszej okazji. Po prostu jakby mnie już lepiej poznała. (Niezdecydowany XDDDDD)
Teraz pewnie ma mnie za idiotę.
Ale zmieniając temat postanowiłem spędzić dzisiejszy dzień z moją drużyną. W końcu od tego jestem.
Jak pomyślałem tak zrobiłem, więc kilka godzin później spędzałem czas z Naruto i Sakurą.
Muszę przyznać, że Naruto nie jest już tym samym hałaśliwym dzieciakiem, co kiedyś. Podrósł. Wpływ na to miła również [Imię]. I mimo, że jeszcze długa droga przed nim to wierzę, że wyrośnie na wspaniałego shinobi.
Sakura też się zmieniła. Przestała być słaba i polegać na przyjaciołach z drużyny. Stała się silną i ładną dziewczyną. Duży wpływ na nią miał fakt, że Tsunade wzięła ją pod swoje skrzydła. Haruno stała się jej młodszą wersją. To trochę przerażające. (Kakashi-kun nie ma powodu do strachu! Sakura jest miłą i spokojną osobą!)
Dzień mijał mi spokojnie, właśnie siedzieliśmy w Ichiraku zajadając ramen.
- Co Cię trapi Naruto? - spytałem widząc, że coś nie daje chłopakowi spokoju.
- No, bo dawno nie widziałem się z siostrzyczką [Imię]. Wcześniej spędzała ze mną czas prawie codziennie, a ostatnio nie ma go dla mnie. Jak poszedłem do niej to nie otworzyła mi drzwi mimo, że powinna być w domu. Martwię się. Po za tym miała mieć misję i słyszałem, że wróciła wcześniej, lecz nie dostałem od niej ani jednego znaku życia. - odpowiedział.
Widziałem po nim, że naprawdę się przejął.
- Wiesz Naruto, jestem pewien, że [Imię]-chan nie robi tego specjalnie. Sakura, ty też jesteś kobietą - prawie zabiła mnie wzrokiem za to spostrzeżenie - może spróbujesz z nią porozmawiać?
-Jasne sensei. Postaram się, ale nie wiem, czy się przede mną otworzy.
-Na pewno uda ci się. Naruto, znasz ją najlepiej z naszej trójki. Co o tym sądzisz? - zapytałem.
-Wydaje mi się, że to dobry pomysł. Sakura-chan, dziękuję, że się zgodziłaś. To naprawdę dużo dla mnie znaczy. [Imię] jest dla mnie bardzo ważna. - oznajmił poważnie.
CZYTASZ
Kakashi x Reader [CHYBA NIGDY NIE DOKOŃCZĘ BO NIE MAM WENY]
FanfictionCo tu dużo mówić. Hatake Kakashi aka Kaszalot i bożyszcz nastolatek oglądających Naruto. No i oczywiście ty.