Rozdział 5

101 13 9
                                    


Siedziała w starej klasie wyraźnie na kogoś czekając. Po chwili do pomieszczenia wszedł kościsty chłopak o długich i można powiedzieć, że tłustych włosach.

- Masz wszystkie składniki Severusie? – zapytała ozięble, lecz z nutką ekscytacji.
- Tak – odparł Snape biorąc do ręki kosmyk jej włosów..- A można wiedzieć chociaż na kogo mam przyrządzić tą amortęcję?
- Dla Jamesa Pottera.
Ślizgon zrobił zdziwioną minę. Nigdy nie podejrzewał jej o to by kochała tego Pottera. Po chwili na jego twarz wpełz chytry uśmieszek. „ A więc mam szansę na odzyskanie mojej Lilki. Jeśli ona będzie chodzić z tym pacanem, ona automatycznie wróci do mnie!”.
- A więc skorzystamy na tym oboje – podzielił się swoimi myślami.

Zakończył swoje  rozmyślanie i rozpoczął przygotowywanie swojego dzieła. Robił to sumiennie, aczkolwiek szybko. Nagle przypomniał, że z pośpiechu nie wziął probówki, do której mógłby wlać eliksir. Razem ze swą towarzyszką udał się do składzika. Oboje nie wiedzieli, że ich rozmowie przysłuchiwała się tak zwana królowa chłodu.

Blond włosa chciała ukradkiem przywłaszczyć sobie ociupinkę tego wywaru. Nie mogła uwierzyć, że bliska jej osoba zakochała się w tym samym chłopaku. Nie. To ona wygra to starcie. Ona pierwsza poda amortęcję Jamesowi. Sama wprowadzi go na drogi śmierciożersctwa i przedstawi swoim rodzicom. Schyliła się po eliksir, lecz niestety przy okazji kopnęła noże znajdujące się na podłodze.
„ Kto normalny kładzie kociołek na ławce, a noże na podłodze?! Ja się pytam kto?!” – pomyślała. Nagle ze schowka wyłoniły się dwie postacie. Nie miała czasu. Szybko rzuciła na siebie zaklęcie kameleona. Chłopak na nowo zaczął ważyć eliksir, a ona po cichu wymknęła się z klasy.

Gdy Snape miał się już zbierać dziewczyna zatrzymała go na chwilkę.

- Zaczekaj! Nie miał byś pożyczyć trochę eliksiru wielosokowego? – spytała.
- Może mam, ale po co ci?
Towarzyszka nachyliła się nad Severusem i zaczęła szeptać mu cały plan do ucha.
- Genialne! – podsumował Wycierus.
- Wiem – zaśmiała się. – Misję „ Rozkochać Pottera” czas zacząć.

Wyszła z pomieszczenia na szkolny korytarz. Ach… Jakie to cudne uczycie, wiedząc, że już za parę godzin będziesz chodzić ze swym ukochanym. Wiedziała, że Potter to zakazany owoc, bo jej rodzina surowo wzbraniała spotykania się z tym  zdrajcą, lecz trwała w przekonaniu, że zmienią zdanie, gdy razem  z nią stanie się jednym  z najwierniejszych sług Czarnego Pana.

Hmm… Ciekawe gdzie podziali się pierwszoroczni. Z wielką chęcią potorturowałaby sobie, żeby móc rozładować swoją wielką euforię.

Wiem, że mega krótkie, ale jednak jest. Pewnie wszyscy wiedzą o kim jest ten rozdział. Macie swoje teorie co może wydarzyć się dalej?
~ Remuska

| True Love | HuncwociOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz