Po kinie weszłyśmy zmęczone do domu była 18. Chica jak zwykle dawała koncert i był on zachrypnięty. Z Ali poszłam na górę i tam zobaczyłam list i gdy go złapałam usłyszałam słowa mamy z dołu:
- Jakiś list do ciebie przyszedł Emi!
- Tak Widzę!- odpowiedziałam.
Otworzyłam go z Alicją usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy czytać kartkę:
Cześć droga Emily!
Tutaj Twoja ciocia, Klaudia. Słuchaj tego arabeczko: wpadły mi w ręce jakieś bilety, nie wiem na kogo to koncert, ale może to ktoś kogo lubisz. Zaczynają się wakacje więc może skorzystasz i trochę zaszalejesz. Odpisz mi a załatwię z twoimi rodzicami że pojedziesz i będziesz tym takim wipem.
Czekam na odpowiedź ciocia Klaudia a o to bilety i 500 zł na dojazd i na tego wipa.
Wyciągnęłam bilety i pieniądze. Było dwa bilety jeden wyrwała mi Alicja i skoczyła na ziemie jakby miała padaczkę. Zaczęłam sama czytać bilet a tam: Bars And Melody. O boziu kochana co ja wtedy poczułam sercu nie wiedziałam co robić to był szał. Byłam tak zdziwiona zaczarowana. Skoczyłam do Alicji wstałyśmy i wybiegliśmy na dwór krzycząc i płacząc. Mama przerażona pobiegła za nami, podbiegłam do niej i zaczęłam ją przytulać i bardziej płakać. Mama powiedziała:
-Spokojnie, spokojnie co się stało nie płacz nie krzycz Emily spokój!
- Mamo jesssu ciocia Klaudia mi wysłała bilety i kasę na koncert BaM rozumiesz?! Mamo ja musze pojechać proszę cie ja ich kocham! Proszę cie mamo!!
- Pogadam z tatą o tym a ty się uspokój bo zawału dostaniesz.
Złapałam Alicję za rękę i pobiegłyśmy do pokoju.
To co się stało jutro przechodziło ludzkie pojęcie...
Sry że tak długo nie było ale nie miałam weny i czasu...
CZYTASZ
Moje marzenia....
FantasyNie chciałam tego pisać bałam się jak inni na to zareagują boję się że niektórzy mnie wyśmieją...ale stawiłam temu czoło! Ale prosiłabym o wyrozumiałość każdy wie że to tylko zwykle marzenia ale dla mnie są bardzo ważne bo bez nich nie miałabym emo...