Part 8

276 17 6
                                    

Jo

-Jakiego kolesia?!- pisnęłam przerażona, próbując zatrzymać się chociaż na chwilę aby wyjaśnić te sytuację.

-Nie wiem.- odparła krótko, a dobry humor nadal jej nie opuszczał.

Jess najprawdopodobniej miała już wypite, co przy około dziesięciu minutach od wejścia było chyba rekordem, ale z drugiej strony tłumaczyło to też po części jej zachowanie, ponieważ w innym wypadku rozegrałaby to inaczej.

-Jak to nie wiesz?!- krzyczałam coraz bardziej spanikowana.

Obcy facet, którego nawet ona nie zna od tak zgadza się na rozdziewiczenie mnie w brudnej toalecie.

-Nie wiem...Gość ma chyba na imię Evan...albo jakoś inaczej.-zamyśliła się na chwilę, ciągnąc mnie dalej w jakimś kierunku.

Moje nogi bezwładnie człapały drogą wytyczoną przez Jessie, a z każdym krokiem, który zbliżał mnie do baru czułam coraz większy strach i stres.

Widziałam jak reszta dziewczyn stoi przy barze z jakimiś kolorowymi drinkami, rozmawiając jednocześnie z możliwie niewiele starszym od nas chłopakiem.

Odruch wymiotny zawładnął moim żołądkiem i to nie dlatego, że chłopak był nieatrakcyjny, ale po prostu czułam się ogromnie zażenowana.

-Jo!- Jena ucieszyła się na mój widok, a swoim piskiem zwróciła na mnie uwagę całego towarzystwa. - Dobrze, że jesteś.- dodała, podchodząc do mnie przy czym dyskretnie zerkała na bruneta aby upewnić się czy patrzył na mnie.

Niestety patrzył. Właściwie to skanował mnie uważnie wzrokiem przez co czułam jak moje dłonie coraz bardziej się pocą.

-To jest Edward.- April wskazała na chłopaka, który pomachał do mnie lekko z uśmiechem, przyprawiającym mnie o dreszcze.

-Ethan.- chłopak poprawił ją, wysuwając w moją stronę dłoń w geście przywitania.

Tak trochę bałam się go dotknąć. Patrzyłam na jego dłoń przez chwilę, będąc przy tym w chyba zbyt przesadnym szoku.

-Josette.- odparłam po dłuższej chwili, podając mu niepewnie moją drżącą dłoń.

Bałam się na niego spojrzeć i nawet nie chciałam tego robić, głównie przez ogromne zażenowanie i przesadną ekscytację moich koleżanek. 

Ja tu się stresowałam, a oni zachowywali się tak jakbym właśnie poznawała kogoś nowego w szkole, co swoją drogą było obrzydliwe, bo on doskonale znał propozycję dziewczyn, więc mogę jedynie przypuszczać co uroiło się w jego umyśle.

-Wiecie...-zaczęłam niepewnie. - Ja...ja muszę skoczyć do toalety.- mówiłam zestresowana, wycofując się powoli w stronę tłumu ludzi.

Być może jedynie mi się to wydawało, ale przez chwilę myślałam, że Alice pokazuje mu kciuka w górę, jakby go do czegoś zachęcała.

Znałam możliwości pijanych dziewczyn i wiedziałam, że nawet jeśli nie byłam czegoś pewna, to musiałam traktować to całkowicie poważnie, dlatego starałam się przechodzić między tymi wszystkimi ludźmi możliwie jak najszybciej aby uniknąć ewentualnego spotkania z Ethan'em.

Mój plan wydawał się jak na razie prosty. Znajdę jakieś bezpieczne miejsce, w którym przeczekam cały pobyt tu, a w ostateczności wcisnę dziewczynom kit, że źle się poczułam i wrócę do domu taksówką.

Wiedziałam, że przez to w pewien sposób wystawię dziewczyny, a poza tym sama przyznałam im rację w kwestii mojej utraty dziewictwa, ale kiedy teraz ma już dojść co do czego, dodatkowo z jakimś tam Ethan'em, to wolałam wykręcić się z tej zabawy jak najprędzej.

Good girl l.h Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz