Rozdział 1

1.7K 91 147
                                    

Startujemy od teraz z tym opowiadaniem. Od razu uprzedzam, że opowiadanie chyba będzie moim najkrótszym. :D

Mam nadzieję, że wam się ono spodoba, bo ma troszkę inny charakter niż moje poprzednie. Pomysł przyszedł spontanicznie i możliwe, że większość opowiadania może taka być. Dziękuję za uwagę i życzę miłego czytania.:D

*Chanyeol*

- Wyglądasz dziś tak przystojnie. - Oznajmiła dziewczyna siedząca obok mnie.

Miałem spuszczony wzrok w dół i obserwowałem swoje stopy, bo wstydziłem się jej spojrzeć w oczy. Siedzieliśmy razem na ławce w parku w piękny słoneczny dzień. O dziwo nie wziąłem maski i nie założyłem kaptura. Czułem się swobodnie. Przed nami był plac zabaw na którym biegały jakieś dzieciaki. Miałem ochotę się do nich przyłączyć. Czasami byłem taki dziecinny.

- Chodźmy na huśtawkę. - Zasugerowała moja towarzyszka.

Chciałem się do niej odwrócić. Wtedy doznałem szoku. Miała twarz Sungyoona! Mojego przyjaciela. Widziałem obok siebie Sungyoona w sukience i mówiącego damskim głosem. Przeraziłem się. Co on tutaj robił?

- No chodźmy! - Zaczął przeciągać to jak małe dziecko chcące lizaka i szarpać mnie za rękę. - Chanyeol! Chanyeeeeoool. - Szarpał coraz mocniej i pewnym momencie wydawało się, że miał głos Baekhyuna.

Nic nie umiałem pojąć. Co się działo? Byłem na randce z Sungyoonem? Dlaczego? Czemu słyszałem Baekhyuna?

- Chanyeol wstań bo zakażę ci tych nocnych seansów! Nie da się ciebie dobudzić!

Wtedy otworzyłem oczy... Tamto to był na szczęście tylko sen. Ulżyło mi, gdy domyśliłem się, że to mój współlokator próbuje mnie zmusić do wstania. Nienawidziłem takich snów. Lubiłem Sungyoona. Przyjaźniłem się z nim jakiś czas i o ile początkowo bywało niezręcznie, to z czasem przyzwyczailiśmy się do siebie na tyle, że zaczęliśmy być razem bardzo swobodni. Wiedziałem, że Sungyoon lubi mnie bardziej niż jako przyjaciela, bo kiedyś mi to wyznał. Mimo to nie zamierzałem go nigdy dyskryminować. Każdy ma prawo do uczuć. Choć ja ich nigdy bym nie odwzajemnił, dlatego przeraził mnie ten sen.

- Nie wiem co ci się ostatnio śni. Jednak co chwilę krzyczysz na śpiąco: "Sungyoon nie!". Nie chcę wiedzieć co on ci w tych snach robi. - Obudził mnie już całkowicie tym zdaniem. Czyli to nie był pierwszy taki sen?

- Chcesz powiedzieć, że prawie codziennie mi się śni? - Dopytałem niepewnie.

- Nie pamiętasz swoich snów? No chyba tak, skoro krzyczysz jego imię. Ogłuchnąć idzie. Może ty podświadomie nadal się go boisz? - Zasugerował.

- Sam nie wiem. Nie czuję się przy nim źle. - Zastanawiałem się nad przyczyną.

- Wiem co cię wyleczy. - Wystrzelił nagle, a ja zamieniłem się w słuch. - Znajdź sobie dziewczynę.

Zamurowało mnie. Serio proponował mi takie coś? Niby jak miałem kogoś poznać w naszym wirze pracy? Może i kilku z nas miało farta, lecz ja byłem ciapą i rzadko poznawałem jakąś dziewczynę. To się tak wydawało proste, bo niby otaczają nas fanki, ale one nie były dobrym materiałem na związek. Dodatkowo wokół nas krążyło wiele girlsbandów, aktoreczek, jednak co z tego? Nie interesowały mnie takie. Byłem wybredny?

- Głupoty gadasz. Sam sobie kogoś znajdź jak jesteś taki mądry. - Wygarnąłem mu i już byłem gotowy na salwę wyzwisk, bo trafiłem w jego czuły punkt.

- Yah! Chanyeol! Jak możesz? Dopiero co Luna ze mną zerwała. - Oburzył się, jak przewidziałem.

- Wiem. I dlatego powinieneś kogoś lepszego sobie znaleźć. - Stwierdziłem szczerze.

Miłość: Level Up! |Chanyeol z EXO|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz