Rozdział 4

718 72 101
                                    

Tadam. To opowiadanie leci mi bardzo szybko. :D 4 rozdział, a dopiero co z nim ruszyłam. Masakra. :D Mam nadzieję, że spodoba się wam ten rozdział. :) Miłego czytania i komentowania. :D

*Chanyeol*

- Jak to Kyungsoo z nami idzie?! - Wydarłem się na Baekhyuna.

Nic nie miałem do D.O., tylko dlaczego miałby się wybierać z nami do Sungyoona? Ustaliłem w końcu, że przyjdę tylko z Baekiem, ze względu na to, by ją bardziej rozluźnić, a ten mnie właśnie poinformował, że nasz inny kolega chciał iść z nami. Po pierwsze po co, po drugie nie mogłem zapraszać kogo popadnie do nie swojego domu. Jeszcze akurat osobę, przy której Sungyoon czuł się niezręcznie. W przeszłości coś się wydarzyło, w co nie wnikałem, że zaczęli siebie unikać wzajemnie i mało kiedy się do siebie odezwali. Nie istotny dla mnie był powód, lecz uważałem, że to niemiłe przyprowadzać taką osobę mu do domu. Co odbiło Kyungsoo, że nagle zachciał tam iść?

- No opowiadałem mu o twoim poznaniu Riki i stwierdził, że może być ciekawie. - Tłumaczył się niewinnie mój przyjaciel.

Wtedy zszedł ze schodów sam zainteresowany uśmiechnięty do mnie od uch do ucha. Nic z tego nie rozumiałem.

- Naprawdę chcesz iść? - Zapytałem na początek łagodnie.

- Owszem. Nie chcę przegapić tego wszystkiego. - Oznajmił złośliwie.

- Niby czego? - Spytałem niepewnie.

- Nieistotne. Chodźmy już. - Stwierdził, jakby wiedział gdzie miał iść.

- Co ci Baek nagadał? Odpowiadaj! - Nie słuchali mnie już, tylko wyszli z dormu.

Czy oni mieli jakiś spisek, żeby mnie irytować? Bo na to mi wyglądało. Na dodatek zauważyłem, że dzwonił do mnie Sungyoon. Jakoś w duchu zachciałem, by zamierzał odwołać nasze spotkanie. Nie widziałem tego już w dobrym świetle.

*Rika*

Szłam sobie jak gdyby nigdy nic do kuchni po kolejną porcję lodów. Objadałam się nimi tego dnia, bo taką miałam ochotę. Nikt mi też tego nie bronił. Jednak po drodze mój słuch wyłapał coś, co przykuło moją uwagę. Mój brat rozmawiał przez telefon.

- Chanyeol? Gdzie jesteście? - Zapytał osoby po drugiej stronie połączenia.

Mnie zamurowało. Wybierał się do niego? Co oni nagle zachcieli się spotykać w tym domu. I czy ja dobrze rozumiałam? Powiedział "jesteście"? Czyli kto jeszcze miał się zjawić? Takie myśli nagle pojawiły się mojej w głowie. Przeraziłam się, że przyjdzie tu więcej jego kumpli. Nie było mi to na rękę. Myśl, że miałoby się krzątać w jednym domu ze mną, mnóstwo chłopaków. W dodatku takich chłopaków. Jak widziałam ich w tym całym programie, to większość z nich była bardzo przystojna i towarzyska. Czułam, że nie zaznałabym spokoju. Musiałam się dowiedzieć, kto się do nas wybierał.

- Sungyoon. - Zwróciłam się do brata delikatnie, bo zauważyłam, że już nie rozmawiał przez telefon i o dziwo przez moje zamyślenie się, nie słyszałam dalszego ciągu rozmowy.

- Słucham? - Zwrócił się najpierw troszkę nieobecny i nagle drgnął. - Dobrze, że jesteś. - Dodał.

Nie spodobało mi się to. Czułam, że oznaczało to coś niekomfortowego dla mnie.

- Czemu? - Lekko zawahałam się wypowiadając to pytanie.

- Wiesz, Chanyeol przyjedzie. Weźmie ze sobą Baekhyun i Kyungsoo. Zaproponował byś przyłączyła się do nas. Co ty na to? - Przez chwilę zastanowiłam się co do mnie mówił.

Miłość: Level Up! |Chanyeol z EXO|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz