Spojrzałam na zegarek, 9:20... lekko przestraszona szybko rozejrzałam się po pokoju praktycznie w tym samym momencie wstałam i szłam w stronę salonu. Cicho wypuściłam powietrze przez usta. Bałam się , że go nie ma... na szczęście jest. Spał tak słodko i uroczo na kanapie,podeszłam i wgramoliłam się pod jego objęcia.Leżałam jeszcze parę minut może nawet godzin i wpatrywałam się w jego śliczną twarz. Słońce lekko rzucało promienie na stół i kanapę, na której leżeliśmy. W pewnym momencie usłyszałam mocne walenie w drzwi. Alex momentalnie wstał i krzyknął do mnie abym poszła do sypialni i zamknęła drzwi. Tak też zrobiłam. Siedziałam 20 minut niecierpliwie w głuchym pokoju w pewnym momencie usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwiami, byłam tak ciekawa, że podeszłam, otworzyłam drzwi i lekko się wychyliłam aby sprawdzić co się stało.
-Kazałem ci nie wychodzić.Krzyknął rozzłoszczony Alex.-Idź się spakować i mnie też przy okazji.
-Możesz wyjaśnić mi co się dzieje!?Krzyknęłam tupiąc nogą.Chłopak odwrócił mnie w stronę sypiali i popchnął lekko,odwrócił się na pięcie i poszedł usiąść do laptopa. Uklęknęłam przed szafą i zaczęłam pakować rzeczy lekko podciągając nos od napływających łez.
Siedziałam w startującym samolocie w ogóle nie miałam ochoty rozmawiać z Alex'em, wyciągnęłam z kieszeni telefon,podłączyłam słuchawki i utonęłam w własnych myślach i tekstach piosenek. Uznałam , że napiszę do mamy bo w sumie długo się nie odzywała
-Hej mamo! Co u Ciebie słychać,dlaczego nie dzwonisz?Nie będę zbytnio się rozpisywać bo pewnie jesteś zajęta ale byłam na pare dni w Rio z Alex'em i właśnie wracamy do domu z niewyjaśnionych przyczyn. Kocham Cię Mamuś.Minęło 6 godzin a ona nie odpisała... siedziałam i co chwilę sprawdzałam czy napisała.
-Może jest zajęta? Powiedział siedzący obok chłopak. Nie miałam zamiaru odpowiadać mu a co dopiero spojrzeć na niego. Oparłam głowę o okno i zasnęłam.Obudził mnie głośny żeński głos mówiony prawdopodobnie przez stewardesse. Otworzyłam oczy i zaczęłam pakować telefon i słuchawki po czym wstałam z Alex'em i kierowałam się do wyjścia. Na parkingu czekała już taksówka, droga minęła szybko. Wyszłam z samochodu i spojrzałam na mój mały domek, wzięłam torebkę i weszłam do domu, było tak ciemno i pusto...
-Lily, musimy pogadać.Powiedział stojący z walizkami mężczyzna usiałam przy stole i czekałam na wyjaśnienia.-Wtedy w hotelu to nie byli przyjemni ludzie którzy chcieli ze mną pogadać. Miałem kiedyś problemy a dokładniej długi, które twój tata pomógł mi spłacić.Powiedzieli,że dadzą mi spokój ale najwyraźniej kłamali.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś!?Krzyknęłam wstając od stołu.
-Myślałem, że dadzą mi już spokój, że nie będą mnie na chodzić. Ale żeby przylecieć do Rio!? To już przegięcie. I wtedy mocniej załamał mu się głos i chyba nawet wiem od czego.
-A jeśli oni przyjadą do mnie do domu? Zapytałam roztrzęsionym głosem.
-Nie,nie,nie.Jeśli chociaż jeden skurwiel postawi nogę na tej posesji własnymi rękoma go rozszarpię.
CZYTASZ
Inny
Teen FictionOpowieść ta opisuje życie młodej dziewczyny do której przyjeżdża także młody chłopak. Tytuł jest taki a nie inny ponieważ dziewczyna uważa że wysoki, słodki brunet jest inny niż wszystkie inni, wyjątkowy.