13

6 1 0
                                    

Spojrzałam na zegarek, 9:20... lekko przestraszona szybko rozejrzałam się po pokoju praktycznie w tym samym momencie wstałam i szłam w stronę salonu. Cicho wypuściłam powietrze przez usta. Bałam się , że go nie ma... na szczęście jest. Spał tak słodko i uroczo na kanapie,podeszłam i wgramoliłam się pod jego objęcia.Leżałam jeszcze parę minut może nawet godzin i wpatrywałam się w jego śliczną twarz. Słońce lekko rzucało promienie na stół i kanapę, na której leżeliśmy. W pewnym momencie usłyszałam mocne walenie w drzwi. Alex momentalnie wstał i krzyknął do mnie abym poszła do sypialni i zamknęła drzwi. Tak też  zrobiłam. Siedziałam 20 minut niecierpliwie w głuchym pokoju w pewnym momencie usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwiami, byłam tak ciekawa, że podeszłam, otworzyłam drzwi i lekko się wychyliłam aby sprawdzić co się stało.

-Kazałem ci nie wychodzić.Krzyknął rozzłoszczony Alex.-Idź się spakować i mnie też przy okazji.

-Możesz wyjaśnić mi co się dzieje!?Krzyknęłam tupiąc nogą.Chłopak odwrócił mnie w stronę sypiali i popchnął lekko,odwrócił się na pięcie i poszedł usiąść do laptopa. Uklęknęłam przed szafą i zaczęłam pakować rzeczy lekko podciągając nos od napływających łez.

Siedziałam w startującym samolocie w ogóle nie miałam ochoty rozmawiać z Alex'em, wyciągnęłam z kieszeni telefon,podłączyłam słuchawki i utonęłam w własnych myślach i tekstach piosenek. Uznałam , że napiszę do mamy bo w sumie długo się nie odzywała

-Hej mamo! Co u Ciebie słychać,dlaczego nie dzwonisz?Nie będę zbytnio się rozpisywać bo pewnie jesteś zajęta ale byłam na pare dni w Rio z Alex'em i właśnie wracamy do domu z niewyjaśnionych przyczyn. Kocham Cię Mamuś.Minęło 6 godzin a ona nie odpisała... siedziałam i co chwilę sprawdzałam czy napisała.

-Może jest zajęta? Powiedział siedzący obok chłopak. Nie miałam zamiaru odpowiadać mu a co dopiero spojrzeć na niego. Oparłam  głowę o okno i zasnęłam.Obudził mnie głośny żeński głos mówiony prawdopodobnie przez stewardesse. Otworzyłam oczy i zaczęłam pakować telefon i słuchawki po czym wstałam z Alex'em i kierowałam się do wyjścia.  Na parkingu czekała już taksówka, droga minęła szybko. Wyszłam z samochodu i spojrzałam na mój mały domek, wzięłam torebkę i weszłam do domu, było tak ciemno i pusto... 

-Lily, musimy pogadać.Powiedział stojący z walizkami mężczyzna usiałam przy stole i czekałam na wyjaśnienia.-Wtedy w hotelu to nie byli przyjemni ludzie którzy chcieli ze mną pogadać. Miałem kiedyś problemy a dokładniej długi, które twój tata pomógł mi spłacić.Powiedzieli,że dadzą mi spokój ale najwyraźniej kłamali.

-Dlaczego mi nie powiedziałeś!?Krzyknęłam wstając od stołu.

-Myślałem, że dadzą mi już spokój, że nie będą mnie na chodzić. Ale żeby przylecieć do Rio!? To już przegięcie. I wtedy mocniej załamał mu się głos i chyba nawet wiem od czego.

-A jeśli oni przyjadą do mnie do domu? Zapytałam roztrzęsionym głosem.

-Nie,nie,nie.Jeśli chociaż jeden skurwiel postawi nogę na tej posesji własnymi rękoma go rozszarpię.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 02, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

InnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz