Ciociu.
Musisz wiedzieć, że Ci wybaczam. Gdyby nie to, że przejrzałam na oczy, to nigdy bym Ci nie wybaczyła. To co ze mną zrobiłaś było straszne, naprawdę. Zdemoralizowałaś mnie, byłam dobrą małą dziewczynką, a ty mnie zepsułaś. Zawsze byłam wywyższana nad wszystkich, miałam najlepsze ubrania, najlepiej się uczyłam, ale to tylko pozory. Każdy myślał, że jestem szczęśliwa i kochana, że moje życie musi być jak z bajki, ale było na odwrót. Rodzinę zastępowały mi pieniądze, wyuczyłam się na nie czułą, zimną sukę i to mnie boli najbardziej. Oddzieliłaś ogromną barierą moje uczucia, od tego co sama sobie we mnie wykreowałaś. Dałam radę niedawno tę barierę zburzyć, ale jest już za późno. Nie mam już wiele czasu, więc kończę ten głupi list. Pozdrów Reya.
Nie wiem czy da się kochać kogoś i nienawidzić równocześnie, ale takie właśnie są moje odczucia, co do Ciebie.
Z szacunkiem, żegnam
Twoja "idealna" chrześnica
Ambar xx
CZYTASZ
listy ambar smith _ soy luna
Fanfic°Ambar popełnia samobójstwo i zostawia kilka listów do swoich przyjaciół, a także nieprzyjaciół° [ciut raczek, ale zostawiłam go, bo mam do tej książki sentyment, sorry]