21. To dlaczego chciałaś tańczyć?

31 5 1
                                    

wracajom gify, jupi!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

wracajom gify, jupi!

Założyłem maskę, chwyciłem podany mi niebieski marker i wszedłem do kawiarni, gdzie miało się odbyć moje spotkanie z Holidays.
Po dość dużym pomieszczeniu rozchodził się zapach limonki z nutką cynamonu. Lokal ozdobino w białe serduszka z przyczepionymi, żółtymi koronkami, było tam około czterdziestu osób, a gdzieś wśród nich znajdowała się Holidays.
Nie wiem czemu zaproponowałem to spotkanie. Ta tajemniczość mnie dobijała, ale chciałem poznać osobę, która tak bardzo nas wszystkich nienawidzi.

- Za chwilę gasimy światła, prosimy o użycie markerów - odezwał się ktoś zza lady.

Namalowałem umówiony ówcześnie z dziewczyną znak na zewnętrznych częściach dłoni, dodając od siebie jakieś zawijasy na ramonach i szyji.
Dokładnie kiedy oderwałem marker od ciała, zgasły światła, a pentagramy namalowane na rękach zaczęły świecić na niebiesko.

- Prosimy o nieużywanie latarek czy telefonów komórkowych, wszystko co dziś się wydarzy, ma zostać w tej kawiarni. Chyba, że wymienicie się numerami - powiedział nam kobiecy głos. - No to co, bawcie się!

Muzyka zaczęła grać, spojrzałem na poruszające się światła, za którymi kryli się ludzie. Dlatego wybrałem to miejsce, Holidays mogła zachować anonimowość i jednocześnie podziwiać ten piekny taniec mask i kolorów.

Usiadłem na wolnym, pomalowanym różowo fotelu, eksponując swoje niebieskie pentagramy.

- Coś podać? - zapytała mnie kelnerka z charakterystycznymi, długimi rękawiczkami świecącymi na żółto.

- Dwa piwa, poproszę.

Czekając na złożone zamówienie rozglądałem się za moją dzisiejszą tajemniczą towarzyszką.

- Czekasz na kogoś, Oliver? - zapytał mnie słodki głosik.

- Prawdopodobnie na ciebie, Holidays - zauwałyłem dwie fioletowe gwiazdy na dłoniach dziewczyny.

- Nie wierzę, że dałam się namówić - burknęła.

- Zamówiłem nam piwo, siadaj, nieznajomo.

- Nie piję - odpowiedziała ze śmiertelną powagą.

- Przecież to tylko jedno piwo skarbie.

- Trzeźwość umysłu, pozwala zachować tajemnice. Poza tym, jeszcze nie mogę pić, skarbie - zaakcentowała ostatnie słowo i usiadła mi na kolanach.

- Co ty robisz?

- No nic, powiedziałeś, żebym usiadała, to siedzę, jak ci przeszkadza to mogę...

- Nie, siedź - przerwałem. - Jeśli chcesz oczywiście - dodałem szybko.

Dziewczyna zaśmiała się i bez skrępowania oparła się o moją pierś.

- Kim ty jesteś, co? - spytałem, patrząc na jej świecące usta.

- Sobą, koteczku - pocałowała mnie w policzek.

Dotknąłem jej ramienia, które okazało się być bardzo zimne i drobne. Cała wydawała mi się być filigranowa i kruchutka.

- Dlaczego miałem wrzucić temu chłopakowi zdjęcia Caro? - zapytałem po tym, jak napiłem się zamówionego wcześniej piwa.

- Zasłużyła na to.

- W jaki sposób?

- Gdybym ci powiedziała, to zacząłbyś jej nienawidzić tak samo, jak osoba, której coś zrobiła i tak samo, jak ja. Uwierz mi, okej? - znowu mnie cmoknęła.

- Jesteś strasznie pewna siebie. Nie rozumiem twojego podejścia, wiesz?

- Świat byłby nudny, gdybyśmy wszystko wiedzieli od razu - odpowiedziała krótko. - Zatańczymy?

Nie czekając na odpowiedź chwyciła mnie za rękę i ruszyła na parkiet, gdzie akurat leciał jakiś wolny kawałek.

- Nie umiem tańczyć - zachichotała słodko, a ja zobaczylem, jak niską jest osobką, sięgała mi najwyżej do ramienia.

- To dlaczego chciałaś tańczyć? - zapytałem.

- A dlaczegoby nie? Trzeba próbować, prawa? - stanęła na moich butach, przytulając się do mnie, aby nie stracić równowagi. - No dobra, to teraz zróbmy tak, żebyśmy się nie wywrócili, ale wyglądali razem ślicznie.

Zacząłem kołysać się w rytm muzyki, czując oddech dziewczyny na piersi.

- Oliver? - zadała ledwo słyszalnie pytanie.

- Tak?

- Wiesz, co od ciebie chciałam od samego początku?

- Nie wiem, Holidays - odpowiedziałem wstrzymując oddech.

- Żebyś mi pomógł przeżyć miłość jak z książki. Wiesz, kapitan szkolnej drużyny i jakaś nieznana nikomu dziewczyna - oparła głowę w zagłębieniu mojej szyji. - Nie chciałam tylko, żebyś się we mnie zakochał, bo to nie wyjdzie ci na dobre - musnęła ustami moją żuchę. - Nie chcę krzywdzić nieświadomych niczego ludzi. Ciebie też nie chciałam, ale mimo moich usilnych starań nie umiem zachować się w porzadku - załamał jej się głos. - Pokochasz mnie, a ja cię zostawię.

- Skąd ta pewność, że to zrobię? - zaśmiałem się.

- Nie wiem, przeczucie - wzruszyła ramionami. - Ale nigdy się nie poznamy, wiesz?

- Dlaczego tego nie chcesz? - zmarszczyłem czoło.

- Kiedy nie będziesz wiedział z kim się rozstałeś, nie będziesz wiedział za kim tesknić, a kiedy nie wiesz, to w końcu zapominasz. To nie będzie twoja wina - zaczęła głaskać mnie po policzku. - Tak samo, jak myślisz nad jakąś rzeczą. Intensywnie, ciągle zaprząta ci ona głowę i masz wrażenie, że dopóki nie zrobisz czegoś, by ją znaleźć to uczucie nie ustąpi. Tylko, że wraz z czasem już tak bardzo ci na tym nie zależy. Zapominasz o tym, a ta myśl pojawia się od czasu do czasu z tyłu głowy - zeszła z moich stóp. - Tak samo będzie i ze mną, byczku - jej fioletowe usta rozszerzyły się w uśmiechu.

- Tego nie wiesz - powiedziałem stanowczo.

- Oj kochanie, ja jestem tego pewna.

Przybliżyla się ponownie, pociągając moją głowę do siebie.

- Ale na razie, carpe diem, prawda? - szepnęła mi do ucha, po czym połączyła nasze usta w pocałunku.

Nie był on taki, jak ten w szatni, czułem w nim jakąś tajemnicę, ale co to za nowość przy Holidays. Trochę nieśmiało, lekko przegryzała moją dolną wargę, po czym uchyliła usta, aby pozwolić mi pogłębić pocałunek.
Czułem, że tylko udaje taką śmiałą. Wydawało mi się nawet, że widzę jak czerwone były wtedy jej policzki. Dotknąłem jej włosów i poczułem, że są one dość krótkie. Wydawała się tak krucha. Tak bardzo krucha.
Nie zarejestrowałem nawet, kiedy wyswobodzila sie z moich objęć i uciekła, zostawiając mnie ponownie w ciemności z malinowym posmakiem na ustach.

***
ZA 9 DNI EGZAMINY
Nie umiem pisać o pocałunkach, w związkach można mnie porównać do pięciolatki.
Przepraszam, ze Holidays wydaje się taka łatwa, bo go ciągle całuje i buziaczki i tak dalej.
No ale to ma drugie dno.
Chyba, lol

trzymajcie za mnie kciuki, bo mam koszmary. wiem, ze przyjma mnie do szkoly i tak, ale chcialabym zeby dobrze mi to poszlo, tak na 60 - 70% wszystko napisać, to będę szczęśliwa

następny rozdział za dwa tygodnie.

kc misiuulki love krowe itd itp 💞💞

Witaj, nieznajomy ✅Where stories live. Discover now