Rozdział 8

119 4 0
                                    

- O jej czy ja wam nie przeszkadzam ?- zapytał się nieśmiało Garmadon. – Nie tato nie przeszkadzasz – powiedział szczęśliwy Lloyd. – A co jesteś taki szczęśliwy synku ?- zapytał się Garmadon. – Diaxy jest moją dziewczyną, i dla tego jestem taki szczęśliwy- powiedział Lloyd. – Gratuluję synku, ja również się cieszę twoim szczęściem- powiedział Garmadon. – Tato a co chciałeś ?- zapytał się Lloyd. – Chciałem powiedzieć że Ninja skończyli trening i czy mógł byś przyjść do Sali treningowej o ile możesz- powiedział Garmadon. – Jasne że mogę , zaraz będę –powiedział Lloyd. – Ok. to im przekaże a teraz wam już nie będę przeszkadzał- powiedział Garmadon i wyszedł z pokoju. – To co Diaxy idziemy do chłopaków?- zapytał się Lloyd.- Tak chodźmy do nich-powiedziała Diaxy. Lloyd poszedł z Diaxy do Sali treningowej. Jay był w szoku jak zobaczył że Diaxy i Lloyd trzymają się za ręce. – Czy jesteście parą? – zapytał się nieśmiało Jay.- Zaraz się wszystkiego dowiesz- powiedział Lloyd z uśmiechem na twarzy. – Mam dla was dobrą wiadomość –powiedział Lloyd. – Tak a jaką ?- zapytał się Cole. – Oficjalnie Diaxy jest moją dziewczyną-powiedział szczęśliwy Lloyd. – No to moje gratulacje –powiedział Kai. – No wreszcie będziesz szczęśliwy- powiedział Zane. – Wiedziałem ze tak będzie- powiedział Jay. – Moje gratki –powiedział Cole do którego przytulała się Tala. – Brawo , Brawo dzieciaku nie wiedziałem że możesz mieć dziewczynę- powiedział dla Lloyda znajomy głos. – Morro!!!! Czego chcesz ?- zapytał się Lloyd. – Jak to czego ? Pozbyć się ciebie raz na zawszę- powiedział Morro który zaatakował Lloyda. - Nic z tego Morro, nie zabijesz mnie , ja ci się nie dam- powiedział Lloyd , który zaczął się bronić. Diaxy chciała ruszyć by pomóc swojemu chłopaki walczyć ale w tym momencie. – Aaa...puszczaj mnie Clause- krzyknęła Diaxy. – Diaxy poczekaj już ci pomogę – powiedział Lloyd który w tym momencie się rozproszył i dostał bardzo silny cios. Lloyd nie zważając na to że jest osłabiony użył spinjitzu i uwolnił Diaxy wyrywając ja z rąk Clausa. – Dzięki uratowałeś mnie- powiedziała Diaxy. – to drobiazg, nie musisz mi dziękować – powiedział Lloyd. Zaraz potem wywołał smoka i zabrał Diaxy na niego i polecieli w kierunku miasta. Pozostali też wywołali swoje smoki polecieli tam gdzie Lloyd. Morro razem z Clausem ruszyli w pościg i bardzo szybko dogonili Lloyda i Diaxy która atakowała Clausa i Morro swoją mocą. W końcu Lloyd wylądował przy samy pomniku. Morro zaatakował Lloyda i Diaxy. Lloyd próbował się bronić jak tylko mógł jednak Morro był silniejszy i bardzo łatwo go osłabił. Po czym Clause chwycił Lloyda i zaczął obijać nim o pomnik tak długo aż Lloyd nie będzie w stanie się bronić. Po 10 minutach Lloyd był już tak osłabiony że ledwo potrafił się ponieść . w tym momencie w reku Morro pojawił się miecz świątyni. – Ale skąd on tu się wziął?- zapytał się Kai. – Chwila Cole miał go pilnować –powiedział Jay. – Wydaje mi się że Morro go ukradł a ja pilnowałem- powiedział smutny Cole. – Dobra Cole nic się nie stało- powiedział Jay razem z Kai'em i Zane'm. Morro z całej sił wbił miecz prosto w serce Lloyda , po czym odwrócił się do pozostałych i rzekł :- Możecie się pożegnać z waszym ukochanym zielonym Ninja ha ha ha.- Jesteś pewien- powiedział Lloyd który ku zdziwieniu wszystkich wstał z mieczem wbitym prosto w serce i sam sobie go wyją , poleciały dwie krople krwi. – Ale jak to ty żyjesz? Powinieneś już dawno być martwy –powiedział wkurzony i to bardzo Morro. – To połączenie mojej mocy i mocy Diaxy sprawiło że mam moc uzdrawiania, tak więc Morro przegrałeś –powiedział Lloyd. – Jeszcze zobaczymy ty głupi dzieciaku –powiedział Morro i ponownie zaatakował Lloyda.....Co stanie się dalej ? 

....CDN....



The Fate Of The Ninja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz