- Nie waż się tknąć mojego przyjaciela – powiedziała Diaxy. – A od kiedy to Lloyd jest twoim przyjacielem?- zapytał się Morro.- On jest cały czas moim przyjacielem a tak się składa że posiadam moc kryształowej magii i zaraz pokaże co potrafię-powiedziała Diaxy. – Tak to pokaż –powiedział Morro tak aby sprowokować Diaxy. Jednak Diaxy się tym zbytnio nie przejęła i swoją mocą stworzyła tarczę a następnie teleportowała wszystkich razem z perła do dojo. – Ej! I gdzie on są ?- zapytała się Morro.- Zniknęli ale nie martw się znajdziemy ich – powiedział Clause. Tym czasem w dojo. – Diaxy jesteś wielka, uratowałaś Lloyda- powiedziała Tala. – E, to nic takiego , ale musze mu jeszcze pomóc-powiedziała Diaxy. – A jak mu pomożesz ?- zapytał się Kai.- Zaraz się przekonasz –powiedziała Diaxy . Podniosła dłonie do góry i wokół Lloyda wytworzyła się kryształowa kula.- Teraz poczekamy aż jego energia wejdzie w kontakt z kulą a wtedy Lloyd będzie zdrowy-powiedziała z uśmiechem Diaxy.- A ile musimy czekać ?- zapytała się Garmadon. – Za jakieś parę minut kula zmieni kolor na zielony i będzie po wszystkim. Ninja postanowili obserwować kule po paru minutach kula była już zielona i pękła. Diaxy wzięła nieprzytomnego Lloyda i zaniosła do łóżka. -Teraz trzeba czekać aż Lloyd się obudzi – powiedziała Diaxy, która usiadła obok łóżka w którym leżał Lloyd i czekała. W końcu po 2 godzinach Lloyd zaczął się budzić. – Kim jesteś ?- zapytał się Lloyd. – Jestem Diaxy twoja przyjaciółka-powiedziała Diaxy. Jednak Lloyd jej nie pamiętał więc zaczęli miedzy sobą rozmawiać. Jednak rozmowę przerwał Garmadon. – Lloyd nic ci nie jest ?- zapytał się Garmadon. – Tato !!! nie jest dobrze to wszystko zasługa Diaxy –powiedział Lloyd. Diaxy zarumieniła się.- Dziękuję ci Diaxy uratowałaś Lloyda-powiedział Garmadon. – Nie ma za co zrobię wszystko dla najlepszego przyjaciela-powiedziała Diaxy .Na twarzy Lloyda pojawiły się rumieńce. Właśnie w tej chwili do pokoju wpadł Jay i powiedział :- może wpadniemy do baru który prowadzi Skylor, Kai chce się z nią zobaczyć.- Czemu nie to nie głupi pomysł- powiedział Garmadon. – Tato tylko musimy zrobić to tak aby nikt w mieście się nie zorientowali że ja żyję- powiedział Lloyd. – Tak też zrobimy –powiedział Garmadon. Wszyscy prócz Lloyda wywołali swoje smoki i polecieli do Skylor.- Lloyd już jesteśmy do środka szybko – powiedział Kai. – O hej Kai – powiedziała Skylor która następnie dała jemu buziaka w policzek. W tym czasie przybyła Tala która podeszła do Cole i przytuliła się do niego. Cole się zarumienił i rzekł :- czy to znaczy że dalej po mimo tego co się stało ty mnie kochasz ?. – Tak ty mój wariacie kocham cię –powiedziała Tala. Cole nie wytrzymał i zaczął się z nią całować . – Lloyd naprawdę mnie nie poznajesz?- zapytała się Diaxy. – Nie bardzo a co?- zapytała się Lloyd. – A pamiętasz szkołę dla niegrzecznych chłopców obok tej szkoły była szkoła dal niegrzecznych dziewczyn, pewnego dnia się poznaliśmy przez płot a potem to się zamieniło w przyjaźń-powiedziała Diaxy. – A ... tak pamiętam- powiedział Lloyd który się zarumienił . – Lloyd się zakochał , Lloyd się zakochał – zaczął śpiewać Jay.- I co z tego – powiedział Lloyd. – Lloyd czy ty mnie kochasz ?- spytała się Diaxy nie pewnym głosem. – Tak kocham cię –powiedział Lloyd i to od czasu jak się poznaliśmy. Diaxy się zarumieniła. Lloyd podszedł do niej przytulił a zaraz potem zaczął bardzo namiętnie się z nią całować. Pozostali bili brawo dla Lloyda. A Jay cały czas pod nosem śpiewał :- Lloyd ma dziewczynę. Gdy nagle ..... Co się stanie dalej ?
...CDN.....
CZYTASZ
The Fate Of The Ninja
Fanfiction"Minęły 3 dni od tragicznej śmierci Lloyda. W całym Ninjago została ogłoszona żałoba, wszyscy mieszkańcy chodzi ubrani na czarno. Na telebimach można było zobaczyć wspomnienia o Lloydzie. Nie organizowano żadnych imprez. Kai razem z chłopakami codzi...