VI

262 26 117
                                    

Następnego dnia, Jiyong musiał zająć się pracą nad albumem. Zespół miał spotkanie z reżyserem w sprawie jednego z teledysków. Wiele kwestii wciąż było do przegadania.

Chłopak nie chciał zostawiać Belle samej, więc w ostatniej chwili poprosił o pomoc panią Cha.

Pani Cha była jego sąsiadką. Mieszkanie opłacał jej syn, sławny aktor, którym każdemu się chwaliła. Spotkanie jej w windzie zawsze kończyło się słuchaniem o jej cudownym i utalentowanym jedynaku.

Kobieta była starsza, przez co bardzo konserwatywna i zgryźliwa. Wciąż krytykowała Jiyonga za jego ubiór, fryzury i samochód. Nie podobało jej się, że tak późno wraca do domu i że urządza imprezy. A najbardziej nie lubiła Gaho. Widziała w tej biednej psinie zło wcielone.

GD czuł się tym bardzo dotknięty, bo jeśli już ktoś robił hałas, to ta aktorka piętro niżej. Była bardzo popularna, a dramy, w których grała pierwszoplanową rolę, zawsze osiągały ogromny sukces, przez co uważała się za nie wiadomo kogo. Jeśli chłopak miał być szczery, sceny płaczu wychodziły jej sztucznie.

Jiyong wielokrotnie był świadkiem jej porannych powrotów z imprez. Przestrzeń windy wypełniona była wtedy oparami alkoholu i mocnych perfum, a Lee HaNa słała się na nogach, podpierając o ścianę i przysypiając.

Kiedy się samotnie upijała, uwielbiała urządzać karaoke. Piała tak głośno, że nie pomagały nawet wzmocnione ściany, więc Jiyong wbrew swojej woli uczestniczył w jej koncertach. Gdy zaczynała śpiewać piosenki BIGBANG, pierwsze co robił, to pisał o tym chłopakom, nawet jeśli był środek nocy. Leżał w łóżku z maseczką na twarzy i chichrał się, słysząc, jak sąsiadka kaleczy rap jego lub TOP'a albo próbuje wyciągnąć dźwięki jak Daesung. Zawsze się zastanawiał, czy wtedy tańczyła. Z pewnością skakała.

Potem GD zawsze wysyłał pannie Lee prywatną wiadomość z bardzo szczegółową oceną jej wokalnych umiejętności, a gdy spotykali się w windzie, ledwo powstrzymywał się od śmiechu. Oboje w ciemnych okularach, stali w znacznej odległości od siebie i milczeli. Zakłopotana i skacowana HaNa udawała, że go nie widzi, a on czasem nie wytrzymywał i rzucał tekstem w stylu: „Fantastic Baby tak średnio, nie nadążałaś za TOP'em, ale Love Song całkiem nieźle. Trochę mi tam brakowało w partiach Dae, ale jego trudno podrobić, nie zniechęcałbym się tym. Najważniejsze, że czuć było emocje. No i zdecydowanie bardziej widzę cię w takich spokojniejszych tonacjach." Twarz HaNy pokrywała się wtedy czerwienią. Dziewczyna wciąż go dumnie i wyniośle ignorowała, ale jednocześnie rozpaczliwie wciskała guziki windy. Potrafiła nagle wysiąść na przypadkowym piętrze i iść dalej w dół po schodach. Jiyong skręcał się wtedy ze śmiechu i sam sobie przybijał piątkę.

W każdym razie, trudno było namówić panią Cha, by posiedziała z Belle, ale przekonało ją to, że jeśli dziewczyna zostanie sama, może doprowadzić do wybuchu całego budynku. To był mocny argument.

Pani Cha musiała jednak zachować dla siebie tę atrakcję i nie mówić nikomu o tajemniczej młodej kobiecie w domu G-Dragona.

– Ostatni raz! – krzyknęła kobiecina, kiedy tylko Jiyong otworzył drzwi.

Chłopak nawet nie wszedł do mieszkania. Stał w progu skołowany, a niska staruszka w pomarańczowej marynarce patrzyła na niego oczami pełnymi furii.

Chwilę wcześniej analizował budżet na teledysk, myślał nad scenografią i strojami, a nagle na niego wrzeszczano.

– Ajumma... – zaczął, zwracając się grzecznie do kobiety.

– Nigdy więcej! – krzyczała wściekła, machając rękoma. – Wychodzę stąd! Proszę mnie przepuścić!

– Ale co się stało? – pytał zagubiony muzyk.

Fallen Angel |BIGBANG|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz