X

231 26 144
                                    


Następnego dnia, stan Belle widocznie się pogorszył i spotkanie z lekarzem okazało się obowiązkowe. Manager Jiyonga postarał się, by z samego rana przyjechał ktoś profesjonalny i dyskretny.

– Objawy wskazują na zwykłe przeziębienie, jednak przy anemii, niedożywieniu i niedowadze, organizm jest bardzo osłabiony, stąd krwawienia z nosa i zwiększona tendencja do siniaków. Nastąpiło też zwolnienie pracy serca i problemy z oddychaniem. Zalecam dużo odpoczynku i dietę bogatą w składniki odżywcze, szczególnie żelazo – oznajmił starszy mężczyzna, biorąc muzyka na bok.

Miał na sobie garnitur, a w ręku trzymał teczkę, przez co wyglądał bardziej jak prawnik. Tylko zawieszony na szyi stetoskop zdradzał jego prawdziwy zawód.

Jiyong omal nie stracił gruntu pod nogami.

– J-jaka anemia i niedożywienie? Jaka... Co?

Chłopak nie potrafił sformułować zdania. Zakręciło mu się w głowie i musiał przytrzymać się regału na książki.

– Kilka dni temu byłem z nią w szpitalu, zrobiono wiele badań, wszystko było w porządku, więc o czym pan mówi? – spytał zirytowany.

– Hhmm... – Starszy Koreańczyk zmarszczył czoło i przetarł chusteczką okulary. – Te nieprawidłowości nie pojawiają się w ciągu jednego dnia, widocznie tamtejsi lekarze musieli je zignorować. Oczywiście jeśli chce pan mieć pewność, mogę dać skierowanie na morfologię. Póki co, skupiłbym się na przeziębieniu. Proszę monitorować temperaturę i pilnować, by nie doszło do odwodnienia. Dziewczyna musi teraz dużo jeść i odpoczywać. I proszę nie panikować, nie widzę potrzeby hospitalizacji.

Lekarz nie miał racji. Jeszcze dwa dni temu, Belle była okazem zdrowia.

Jiyong wiedział już, że wizyta mężczyzny okazała się niepotrzebna. Tylko stracił czas, a nie dowiedział się niczego nowego, co mogłoby pomóc Belle. Dla świętego spokoju, skinął głową na znak, że rozumie, podziękował doktorowi za fatygę i odprowadził go do drzwi.

Gdy został sam, od razu poszedł do sypialni. Gaho nawet nie zwrócił na niego uwagi. Siedział przy łóżku, od czasu do czasu szturchając dłoń Belle swoim pyszczkiem.

Dziewczyna była tak słaba, że widocznie nie mogła powstrzymać się od zaśnięcia. Jiyong musiał przyznać, że wyglądała coraz gorzej. Jej skóra poszarzała, a policzki opadły trochę. Jakby w jedną noc rzeczywiście schudła kilka kilogramów.

– Hej, śliczna... – powiedział cicho chłopak i kucnął obok Gaho.

Brunetka uśmiechnęła się słabo.

Nagle kilka rzeczy wydarzyło się w tym samym czasie.

Belle dopadł duszący kaszel, zrywając ją do pozycji siedzącej. Pies zaczął szczekać, a z ust dziewczyny prosto na jej dłoń, popłynęła krew.

Gaho ujadał jak wściekły, a Belle spojrzała przerażona na swoją rękę i spływającą po niej czerwoną ciecz. Siedziała, trzęsąc się, a jej oddech przyśpieszył.

Jiyong zerwał się z podłogi i pobiegł do łazienki, krzycząc przy tym na psa. Błyskawicznie wrócił z mokrymi ręcznikami.

– Spokojnie, oddychaj, wszystko będzie dobrze, to nic takiego – mówił szybko drżącym głosem, wycierając twarz i ręce dziewczyny, która była w takim szoku, że nie ruszyła się ani o milimetr. – Poczekaj tu, biegnę po lekarza, może jeszcze go zatrzymam – dodał, wstając.

– Mam mało czasu... – szepnęła przestraszona Belle i zaczęła błądzić wzrokiem po jasnym pokoju.

– Co? O czym ty mówisz? – spytał chłopak, zatrzymując się w połowie drogi do drzwi.

Fallen Angel |BIGBANG|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz