Rozdział 2

172 17 12
                                    

*Hello it's meee ♥

A więc zapraszam do przeczytania ♥*

Stanęłam przed budynkiem, którzy wszyscy nazywają szkołą. 

Przełknąłem ślinę myśląc że będę musiała go spotkać. Tego który tak bardzo mnie skrzywdził. 

Wszedłem do sali i ściągnąłem kaptur z głowy a przede mną magicznie pojawiła się Noora tak szybko że aż pisnąłem ze strachu widząc jej wzrok.

-Jak bardzo mam przechlapane?-parsknąłem próbując grać szczęśliwego i nie pokazywać jak bardzo źle się czuje.

Dziewczyna zmierzyła mnie od góry do dołu a w jej oczach pojawiła się iskierka troski. Podrapałem się po karku i cicho odchrząknąłem.

-Kto ci to zrobił?-spytała patrząc moje w oczy a ja cicho jej coś mruknąłem pod nosem i przeszedłem obok niej obojętnie wzruszając ramionami. 

Po co ja w ogóle do szkoły poszedłem?-jęknąłem w myślach trochę zły na siebie.-Idiota.

Spuściłeś głowę a na mojej twarzy ciągle widniało dziwny grymas, który miał być uśmiechem.

Jestem słabym aktorem. 

Westchnąłem w myślach i tak zamyślony poczułem nagle jak na kogoś wpadam.

Cholera.

-Przepraszam.-bąknąłem, rumieniąc się ze wstydu. 

-To zaś ty Næsheim?-usłyszałem ostry głos młodziaka.

Cholera, przecież on chodzi do naszej szkoły...

-Czego zaś chcesz Isac?-spytałem pierwszy raz tak bardzo ostrym głosem.

-Chce abyś uważał na ludzi, którzy spokojnie idą po korytarzu na lekcje.-mruknął i spojrzał na mnie.

Dawno nie widziałem jego oczu ani niczego. Chłopak tak samo jak ja miał podkrążone oczy i nie ułożone włosy. 

On też płakał?

-Isac.-ktoś odkaszlnął za nami a ja się wzdrygnąłem przestraszony i powoli się odwróciłem.

Przede mną stał prawdziwy olbrzym. Był o głowę wyższy ode mnie a jego wzrok był bardzo nieprzyjemny, który ciągle mnie przeszywał przez co znów się wzdrygnąłem. Widać było że chłopak doskonale zna każdy zakamarek siłowni gdyż widać to po jego mięśniach.

Isac wyglądał na przerażonego a ja zastanawiałem się dlaczego.

-J-John?-wyjąkał biorąc głęboki wdech.

Nigdy nie widziałem go bardziej przerażonego.

-Skąd wy się znacie?-spytałem nie mogąc pokonać ciekawości.

-Nie ważne Næsheim.-bąknął Isac a w jego oczach widniała jakby prośba do mnie, którą idealnie odczytałem.

"Uciekaj, jeśli ci życie miłe..."

Nie zrozumiałem trochę przekazu ale ponownie patrząc z góry na dół na Johna wziąłem głęboki wdech i po raz kolejny spojrzałem w oczy blondyna.

"Uciekaj proszę..."

Wzruszyłem ramionami i dalej się zastanawiając o co mu chodzi po prostu odszedłem. Jeśli woli być z nim to niech będzie.

Pieprzony Isac.

Bądź sobie z Johnem jeśli tylko chcesz.

Jeśli tylko chcesz.

*A więc...

Ja zawsze komentujcie, gwiazdkujcie i czytajcie XDD

A ja lecę oglądać Skam <3 

Moje kochane Evak ♥ *


Wszystko dla Ciebie // EvakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz