"Przeprowadzka"

237 20 1
                                    

   Ostatecznie odebrałam.
-Halo?...- powiedziałam niepewnie.
-Pani Shin MiNeul? - usłyszałam głos kobiety.
-Tak...O co chodzi? - zauważyłam, że chłopcy przysłuchują się rozmowie.
-Pani matka zginęła w wypadku...
-CO?! - telefon upadł mi na ziemię. Podniosłam go szybko, zbity i zepsuty. - Ch-cholera...- zaczęłam się trząść.
-Co się stało? - spytał Jin, widząc, w jakim stanie jestem.
-...Straciłam...matkę...- wciąż nie mogłam uwierzyć w to, co powiedziała mi kobieta. Starałam się być silna, ale nie umiałam. Zaciskałam powieki, nie chcąc dać wypłynąć łzom, ale nie miałam wyboru. Strużki zaczęły ściekać po moich policzkach. Jimin przytulił mnie.
-Shh...- głaskał mnie po głowie. - Będzie dobrze...- powiedział kojącym tonem. Odsunęłam się od niego i tupnęłam.
-Nie będzie dobrze! Jestem sierotą, nie mam już nikogo! - krzyknęłam, po chwili dotarło do mnie, co zrobiłam. Spuściłam głowę. - Przepraszam. - wciąż płakałam. Przytuliłam się do niego nieśmiało, jednak on nie odsuwał mnie od siebie.
-Rozumiem...Nie płacz...- otarł moje łzy. - Póki co zamieszkasz u nas, raczej nie utrzymasz mieszkania, skoro jeszcze się uczysz...
-Jimin...- zaczął Suga, ale Rap Monster mu przerwał.
-Tak. Tak będzie najlepiej. - stwierdził lider, nie dając Yoongi'emu dojść do głosu.
-Ja...Nie wiem jak wam się odwdzięczę...Dziękuję...- zatkało mnie. Mam zamieszkać ze sławnym zespołem: Bangtan Boys! Nie wierzyłam własnym uszom. Pewnie zaraz się obudzę. - Dziękuję...- szepnęłam cicho, spuszczając głowę, płacząc mocniej. Po chwili odsunęłam się od Jimina. - Zmoczyłam ci koszulkę...- pociągnęłam nosem.
-To nic, Maleńka. - uśmiechnął się pocieszająco. Poczochrał moje włosy. - Robi się późno, trzeba jechać po twoje rzeczy.
-D-Dobry p-pomysł...- wyjąkałam. Wsiedliśmy wszyscy do auta, podałam im swój adres i pojechaliśmy do mojego dotychczasowego mieszkania. Spakowałam najważniejsze rzeczy do torby i wróciłam do chłopaków.
-Gotowa? - Jimin przysunął się do V, tym samym robiąc mi miejsce. Usiadłam obok niego i położyłam torbę na kolanach.
-Tak...- spuściłam głowę.
-Hej...Głowa do góry. Rozumiem, że to boli, ale musisz żyć dalej. - uśmiechnął się pokrzepiająco. Odwzajemniłam gest smutno.
-Dziękuję. Ledwo mnie znacie, a już tyle dla mnie zrobiliście. Trochę mi wstyd, że wam tego nie wynagrodzę...- westchnęłam cicho.
-Tym się nie przejmuj. Nie myśl, że będziesz miała cały czas wolne. Pomożesz w obowiązkach domowych. - powiedział zadowolony Rap Monster.
-To i tak mało w porównaniu do tego, co dla mnie robicie. - uśmiechnęłam się słabo. Odgarnęłam grzywkę, zamknęłam oczy i oddychałam głęboko. Po chwili zasnęłam.
* * *
   Przyglądałem się śpiącej dziewczynie. Miała lekko rozchylone wargi. Jej głowa opadła na moje ramię, uśmiechnąłem się lekko. Na policzkach dziewczyny widoczne były ślady po łzach. Odgarnąłem kosmyk jej włosów za ucho. Siedziałem w ciszy, nie chcąc jej budzić, NamJoon postanowił jednak, że włączy muzykę, a dokładniej album Skool Luv Affair. Dziewczyna otworzyła powoli oczy. Wszyscy, prócz niej, zaczęliśmy śpiewać, mając nadzieję, że choć trochę poprawimy jej humor. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko. Odetchnąłem z ulgą. Widząc jej uśmiech robi mi się ciepło na sercu. Po chwili przestaliśmy śpiewać.
-Lepiej? - zerknąłem na dziewczynę.
-Troszkę...- westchnęła cicho. - Jeszcze raz dziękuję.
-Nie dziękuj tyle, to nic takiego. - powiedział RapMon, tym samym przerywając dziewczynie.
-Dobrze. - pokiwała delikatnie głową.
-Ile jeszcze? - spytałem.
-W sumie to już. - odpowiedział mi lider, a samochód zatrzymał się. Wszyscy wysiedliśmy z pojazdu i weszliśmy do dormu. - A teraz trzeba ustalić, gdzie ma spać MiNeul.
-Um...mówcie mi po prostu Mi. - powiedziała dziewczyna.
-Dobrze. - RapMon pokiwał głową. - Póki co musisz spać na kanapie...- westchnął. - Przykro mi.
-To nic takiego - jestem tylko gościem! Powinnam wam dziękować, że mnie przyjęliście. - uśmiechnęła się. - Nie jestem wygodnicka, poradzę sobie.
-Jak uważasz. - zauważyłem, że przez jego twarz przemknął cień uśmiechu. O nie, nie. To mi się nie podoba, zdecydowanie.
-Zrobię kolację. - oznajmiłem i poszedłem do kuchni.
-Chętnie coś zjem. - zdążyłem usłyszeć słowa Tae.
-Ale zjesz tyle samo, co reszta! - uprzedziłem go, śmiejąc się.
-No co ty, wiem, że dasz mi większą porcję!
-Chciałbyś! - wszedłem do kuchni i zacząłem przygotowywać posiłek.
* * *
   Tutaj panuje taka miła atmosfera. Widać, że są ze sobą zżyci, a to ważne. Uśmiechnęłam się mimowolnie, patrząc na nich.
-To jasne, że ja i RapMon zjemy najwięcej, pff! - stwierdził V, patrząc na lidera. - Prawda?
-Ależ oczywiście. Najwyżej reszta będzie sobie głodować. - uśmiechnął się złośliwie, Suga westchnął jedynie.
-Wy to żarłoki jesteście! - stwierdził J-Hope. - Jimiiiin! - zawołał go. On po chwili wyjrzał zza framugi.
-Co?
-Nic, nic! - uśmiechnął się radośnie. - Sprawdzałem twój słuch, ChimChim!
-Aish! Chcesz żebym spalił kolację? - spytał i wrócił do gotowania. Zaśmiałam się cicho.
-Nie jesteś na mnie zły? Prawda? - Hoseok nie uzyskał odpowiedzi. - Jimiiin? Jimin! Nie jesteś zły. Czyż nie? - poszedł do pokoju, chichocząc. Z pewnością lubi denerwować Jimina.
-Mi? Stoisz jak ten kołek...- powiedział Suga, patrząc na mnie. - Masz ochotę coś porobić? - zaproponował. - Co powiesz na jakiś film?
-O, dobry pomysł. - uśmiechnęłam się. - W takim razie zaczekajmy, aż Jimin skończy...- zaczęłam, ale Yoongi przerwał mi i westchnął.
-A może obejrzymy film s a m i? - sprostował.
-Dobrze. - uśmiechnęłam się, wziął mnie za nadgarstek i pociągnął do swojego, oraz Jina, pokoju. Usiadłam na łóżku obok niego i Suga włączył film. Wpatrywałam się w ekran laptopa.
   Film skończył się, wstałam powoli i chciałam wyjść, ale Suga złapał mnie za nadgarstek i przywarł do ściany.
-Zaczekaj. - wciąż trzymał mnie za nadgarstek. - Powiesz mi o sobie coś więcej? - spytał.
-Dobrze. - pokiwałam delikatnie głową. - Więc mam na imię Shin MiNeul, ale to już wiesz. Mam siedemnaście wiosen. Urodziłam się trzydziestego pierwszego dnia lipca. Straciłam ojca gdy miałam sześć lat...- przełknęłam ślinę, Suga puścił mnie.
-Przykro mi z tego powodu. - spojrzał mi w oczy. - To wszystko, dzięki. - przepuścił mnie, wyszłam z pokoju powoli, jedzenie było gotowe, Yoongi zszedł tuż za mną.

Jesteś Moja || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz