"Chwila Odpoczynku"

311 18 1
                                    

   Obudziłam się rano. Otworzyłam oczy leniwie i zwlokłam się z łóżka niechętnie. Poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Wyszłam po piętnastu minutach, owinęłam się w ręcznik i wysuszyłam dokładnie włosy. Wróciłam do pokoju i ubrałam się. Miałam na sobie białą koszulę, ciemnoszarą spódnicę w białe kropki, sięgającą mi do połowy ud. Założyłam białe rajstopy oraz czarne buty na niewielkim obcasie. Włosy spięłam w dwa koczki po bokach, związałam je białą wstążką. Zrobiłam sobie lekki makijaż i wyszłam z domu, przejść się po okolicy. Dzisiaj zacznę nagrywać ten cover, zobaczę jak mi wyjdzie. Zapewne skończę trochę przed terminem, wyślę swoją pracę i zaczekam na wyniki.
* * *
   Siedziałem na kanapie wraz resztą Bangtanów. Trwało niezręczne milczenie.
-Ciekaw jestem jak dużo będzie coverów do oceniania. - powiedział po chwili maknae. Brawa dla niego, przełamał barierę ciszy.
-Miejmy nadzieję, że dużo u d a n y c h coverów. - powiedziałem. - Zwłaszcza od uroczych kobiet. - uśmiechnąłem się łobuzersko.
-Oj, ChimChim, a ty zawsze o jednym. - powiedział Tae, po czym westchnął. - A ty, Suga? Co o tym wszystkim sądzisz?
-Robią to tylko, żeby nas spotkać, a nie dla zabawy, pff...- poprawił grzywkę. Do bólu szczery - prawdziwe oblicze Sugi.
-Wiesz, Min, między innymi po to są nagrody. - stwierdził RapMon, wzruszając ramionami. - A po drugie, to całkiem miłe, że chcą nas spotkać.
-Bo jesteśmy sławni i zadebiutowaliśmy. - powiedział sucho Suga. - Normalnie to by na nas uwagi nie zwrócili.
-Nie bądź takim pesymistą. - uśmiechnąłem się. - Może trafi się jakaś ładna Koreanka, skąd wiesz? - szturchnąłem go.
-Oby nie pusta. - burknął.
-Oj, Yoongi, rozchmurz się. - powiedział J-Hope.
-Właśnie, taka ładna pogoda dzisiaj, wyjdźmy gdzieś wszyscy! - zaproponował Jin wesoło.
-Dobry pomysł. - skwitował Alien.
-W takim razie ruszać tyłki, Bangtani i idziemy. - powiedział NamJoon, wstając z kanapy jednocześnie. Ruszył w stronę swojego, oraz maknae, pokoju i wrócił po chwili. - No już, ruszcie się. - pospieszył nas, wszyscy wstaliśmy i poszliśmy do swoich pokoi. Wróciliśmy z rzeczami i wyszliśmy.
-Chodźmy do parku. - zaproponowałem. - Oczywiście do naszej kryjówki. - uśmiechnąłem się zadziornie.
-To jest zły pomysł, Jiminnie. - powiedział Min.
-Nikt nas nie znajdzie, odpoczniemy! - odpowiedziałem szybko. - Proszęęę! - dodałem, patrząc błagalnie na Rap Monstera. - NamJoon, zgadzasz się, prawda?
-Okej...- westchnął. - Ale na twoją odpowiedzialność, ChimChim.
-Jasne! Jakby co, to wyciągnę nas z opresji. - uśmiechnąłem się łobuzersko.
-Tak, tak. Oczywiście. - powiedział Yoongi i zaśmiał się. - Szybciej ja nas z wyciągnę z jakiegokolwiek bagna swoim urokiem!
-Samoocenka ci się podwyższyła? - powiedział V, śmiejąc się.
-Pff...- Suga szturchnął go w odpowiedzi.
Przedarliśmy się do naszej kryjówki niezauważeni. Odetchnąłem z ulgą, nie muszę n i c odkręcać, ha!
-A nie mówiłem, że się uda? - uśmiechnąłem się triumfalnie.
-Tak, tak. Udało się na farcie. - prychnął Min. - Ale to w sumie dobrze, nie mam ochoty bawić się w ratownika. - wzruszył ramionami. Usiadłem pod drzewem i oparłem się o pień. Wziąłem głęboki wdech.
-Ach! Świeże powietrze, nie pachnące, ani dormem, ani wytwórnią!
-ChimChim, nie jesteśmy zamknięci, często wychodzimy. - powiedział rozbawiony moim zachowaniem Jungkook.
-Ciii...Daj mi się nacieszyć. - zaśmiałem się i zamknąłem oczy. - Relaaax...A właśnie, kiedy na siłownię? - otworzyłem oczy i spojrzałem na maknae.
-A idź ty! O d p o c z y n e k! - szturchnął mnie lekko. Usiadł obok mnie i oparł głowę na moim ramieniu. - Zmęczony jestem. - ziewnął i zamknął oczy.
-Masz zamiar spać na siedząco, opierając głowę na moim ramieniu?
-Dokładnie. - ułożył się wygodniej. - Branooooc...- dodał, ziewając. Ja wciąż rozmyślałem o coverach, które nasze Army podeślą. Ciekaw jestem, jakie piosenki wybiorą...Poprawka: Jestem ciekaw c a ł e g o wyglądu ich prac.
* * *
   Wieczorem wróciłam do swojego domu. Siedziałam na kanapie w salonie, wraz z moją mamą. Po chwili wstała i poszła do swojej sypialni, uprzednio całując mnie w czoło i mówiąc "Dobranoc". Upewniłam się, że śpi i czmychnęłam do swojego pokoju. Włączyłam laptop i puściłam Lie, jednak była to sama melodia. Starałam się zaśpiewać, ale nie wychodziło mi to specjalnie.
-Czeka mnie dużo ćwiczeń...- powiedziałam do siebie i położyłam się spać.
Obudziłam się rano. Poszłam pod prysznic i ubrałam się w białe rurki, liliową koszulkę do połowy brzucha, oraz założyłam białe skarpetki w szare kokardki. Przygotowałam mikrofon, który dostałam od ojca dzień przed jego...śmiercią. To on odkrył mój talent do śpiewu...Jestem mu wdzięczna, nawet bardzo. Włączyłam Lie i nagrałam swój głos. Ach, ćwiczenia są niezbędne, zdecydowanie.

Jesteś Moja || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz