"Wyniki"

226 15 0
                                    

Siedziałam na łóżku, przygryzając dolną wargę nerwowo. Czekałam na wyniki już dwa tygodnie, więc dzisiaj powinny być. Ciągle odświeżałam stronę, jednak bezskutecznie. Odpuściłam sobie, wzdychając, odłożyłam sprzęt i podeszłam do szafy, gdyż pół dnia przesiedziałam w piżamie. Wyjęłam z niej szare, obcisłe, podarte jeansy oraz białą koszulkę z czarnym napisem "Cool". Założyłam czarne, trochę starte już, trampki, wzięłam telefon, włożyłam słuchawki i wyszłam z domu przejść się po parku. Odruchowo przygryzałam wargę, w końcu nie wytrzymałam i włączyłam internet w telefonie, weszłam na stronę, i sprawdziłam, czy jest coś nowego. Westchnęłam jedynie zawiedziona - wciąż nic. Schowałam telefon do kieszeni i spuściłam głowę. Dlaczego muszę tak długo czekać? Niecierpliwię się, i to mocno.
Przeczesałam włosy palcami i usiadłam na jednej z ławek. Zamknęłam oczy i wsłuchałam w muzykę. Jak się okazało - zasnęłam. Obudziłam się pod wieczór. Rozejrzałam się zdenerwowana. Całe szczęście nic mi nie zginęło. Usłyszałam przychodzące powiadomienie. Włączyłam telefon i sprawdziłam powiadomienia. Dostałam nową wiadomość na maila, świetnie. Sprawdziłam kto to.
-Big Hit?! - zamurowało mnie. Przeczytałam treść wiadomości i pisnęłam zaskoczona. - WYGRAŁAM?! - pobiegłam do domu najszybciej, jak mogłam. Wbiegłam do mieszkania, jednak mamy nie było, a ja uświadomiłam sobie, że nie wzięłam portfela.
-Cholera! - wróciłam do parku, ale jego już tam nie było. - Nosz!...- nie dokończyłam, maniery nie pozwalają.
* * *
Suga znalazł czyjś portfel. Wróciliśmy pospiesznie do dormu w obawie, że ktoś, kto go zgubił zaraz tu wróci, i nas znajdzie. Gdy byliśmy już w dormie otworzył go i sprawdził dokumenty.
-Shin MiNeul...Kojarzę coś...- myślał chwilę, w końcu go oświeciło. - O! Wiem! To ta, co wygrała. No cóż, u mnie ma już minusa, za gubienie rzeczy w tak banalnych miejscach, jak park. - skrzywił się. - Oddamy jej go za trzy dni. - wzruszył ramionami. - Nic jej się nie stanie, jak chwilę zaczeka. - położył portfel na stoliku i poszedł do siebie. Usiadłem na kanapie, a gdy wszyscy poszli, wziąłem dokumenty i zacząłem się przyglądać zdjęciu dziewczyny.
-Ładna...- mruknąłem do siebie, usłyszałem czyjś cichy śmiech. - V? - spojrzałem na przyjaciela. Zarumieniłem się delikatnie. - Aish! Nic nie widziałeś, jasne?
-Tak, tak. - powiedział rozbawiony. - Powiedz mi przynajmniej, co o niej sądzisz?
-Chciałbym, żeby mówiła do mnie "Oppa" - jeśli mam być szczery. - podrapałem się po karku. - Nieważne. - uśmiechnąłem się nerwowo. - Tu nic nie zaszło. - wstałem i poszedłem do pokoju. Opadłem na łóżko, ziewając cicho. Zamknąłem oczy i skuliłem się. Już po chwili opadłem w objęcia Morfeusza.
* * *
Już od szóstej byłam na nogach. Spakowałam się pospiesznie do szkoły i wyszłam z domu prędko, nie chcąc się spóźnić. W szkole nie działo się nic ciekawego, prócz tego, że SeoWoo, a raczej jej (dotychczas) nieskazitelnie biała sukienka, została oblana porzeczkowym sokiem. Szczerze? - dobrze jej tak. Zawsze wszystkich dręczy. Typowa diva, która myśli, że ma więcej praw, niż każdy inny uczeń. Uh, nienawidzę takich, więc cieszę się, że SeoWoo się coś stało...A raczej jej nowej, (bardzo) drogiej sukience.
Przez cały dzień myślałam o tym, że już pojutrze spotkam mój ulubiony zespół - BTS. Czyli spotkam również swojego Ultimate Biasa, Jimina.
Wróciłam do swojego domu pospiesznie, rzuciłam plecak w kąt swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Myślałam o tym, że moje największe marzenie zostanie spełnione za niecałe dwa dni, ach.
Sama nie wiem kiedy, jednak zasnęłam. Obudziłam się jednak w nocy, gdyż zleciałam z hukiem z łóżka. Podniosłam się prędko, masując tył głowy.
-Auu...- jęknęłam żałośnie i wróciłam na łóżko. Pocieszała mnie myśl, że jutro ostatni raz idę do szkoły i mam weekend. Oraz spotkanie z zespołem, który uwielbiam. Zamknęłam oczy z nadzieją, że uda mi się zasnąć raz jeszcze, jednak przeliczyłam się, nie spałam przez resztę czasu przeznaczonego na sen. Rano wyglądałam, jakbym wydostała się z trumny - dosłownie. Starałem się rozczesać włosy, po dłuższym czasie jakoś się udało. Doprowadzanie twarzy do stanu, przy którym ludzie nie będą uciekać z krzykiem, było wielkim wyzwanie, ostatecznie udało się, wtedy też zobaczyłam, że jestem ostro spóźniona.
-Cho-le-ra...- usiadłam na kanapie w salonie zrezygnowana. - Nie ma sensu iść, ech...Mama się nie dowie, dopilnuję tego. Nic mi nie przeszkodzi w spotkaniu z BTS, nie kiedy w końcu mam okazję ich poznać!
Resztę dnia spędziłam przed telewizorem, oglądając tandetne romanse i zajadając się popcornem. Coś czuję, że jutro już nie zmieszczę się w moje nowe jeansy, a szkoda, bo są naprawdę śliczne. Chociaż może zaradzę coś...
Wstałam z kanapy i poszłam pobiegać. Zrobiło się trochę chłodniej na wieczór, więc założyłam bluzę i wybiegłam z mieszkania, uprzednio zamykając mieszkanie, aby nie było nieprzyjemnej wpadki, gdy wrócę, a połowy rzeczy nie będzie.
Biegałam dłuższy czas, robiąc sobie od czasu do czasu krótkie przerwy. Wróciłam do domu pod wieczór. Mama spała na kanapie wyraźnie zmęczona. Patrzyłam na nią chwilę. Biedna jest pracoholiczką, odkąd straciłam tatę, a ona męża. Westchnęłam i ruszyłam do swojego pokoju. Położyłam się, jednak nie mogłam zasnąć.

Jesteś Moja || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz