Chat & MARTIJN's POV
pizza69jacky: Dziewczyna za konsoletą? No nieźle.. ;)
carmenxirrag: To nie moja bajka, lol. Uważam, że nie ogarnęłabym tych programów do tworzenia muzyki ;p
pizza69jacky: A lubisz gruszki?
carmenxirrag: Są smaczne, ale co to za pytanie? 😂
pizza69jacky: Skoro gruszki lubisz, to napewno polubisz również FL Studio ;d
carmenxirrag: Chyba w innym życiu
pizza69jacky: Dlaczego jesteś tak sceptycznie nastawiona, jeśli chodzi o tworzenie muzyki?
/Minęło około pięć minut. Wpatrzony w ekran laptopa, zacząłem nerwowo stukać palcami w stół, oczekując odpowiedzi od dziewczyny. Jak można tak długo pisać? - pomyślałem, przeczesując palcami grzywkę./
carmenxirrag: Jestem pesymistką, brak wiary w siebie i niska samoocena wyjaśnia wiele spraw, ale zmieńmy temat, hehe - dlaczego akurat pizza69?
pizza69jacky: Pizza to życie, ok. Mógłbym ją jeść na śniadanie, obiad i kolacje. Pizzaaaaaa!
carmenxirrag: O to 69 to już raczej nie będę pytać.. Nie wnikam x.x
pizza69jacky: Wiesz co?
carmenxirrag: Wiem
/Pieprzony jasnowidz - uśmiechnąłem się sarkastycznie./
pizza69jacky: Żartujesz?
carmenxirrag: Dobra, nie lubię się droczyć. Napisz po prostu o co Ci chodzi
pizza69jacky: Narobiłaś mi cholerną ochotę na pizzę 🍕
carmenxirrag: Sorry memory kolego, pizzerie są o tej godzinie zamknięte:(
/O cholera, fakt – i co teraz? - szepnąłem z grymasem, pukając się w czoło/
pizza69jacky: Poczekaj, ide zobaczyć czy mam jakąś w zamrażalniku..
carmenxirrag: Jack, poczekaj!
pizza69jacky: co jest mała
carmenxirrag: ej, nie pozwalaj sobie. Sprawdź, czy nie zostawiłeś czasem przez przypadek mózgu w zamrażarce
pizza69jacky: Mam czuć się obrażony? Dobra, zaraz wracam, ide szukać szczęścia..
carmenxirrag: powodzenia czubku. <3
pizza69jacky: ouu, serduszko widze!!!
carmenxirrag: okej! już spadaj, bo umrzesz z głodu.
/
Wstałem z krzesła, sięgnąłem po Jacka Danielsa i nie szczędząc sobie, wziąłem mocny łyk. Odstawiłem butelkę na stół. Powoli zaczynało mi się kręcić w głowie, ale nie przejąłem się tym i pewnym krokiem ruszyłem w stronę kuchni. Przeszukałem pięć razy wszystkie szufladki zamrażalnika, niedowierzając.Pizza się skończyła.
Przerażony, wróciłem do salonu. Pomijając już szczegółowo dwa bliskie spotkania z podłogą, usiadłem na sofie, kładąc laptopa na kolanach./
pizza69jacky: kurwa
carmenxirrag: luz, to ja wam nie przeszkadzam
pizza69jacky: pizza mi się skończyła
carmenxirrag: o jejku, apokalipsa!
pizza69jacky: kataklizm!
carmenxirrag: nie przeżyjesz do rana?
pizza69jacky: nie wiem
Ten minutes later..
pizza69jacky: właśnie doznałem olśnienia
pizza69jacky: ide zrobić pizze :D
carmenxirrag: zdajesz sobie sprawę, że jest piąta nad ranem?
pizza69jacky: na pizzę zawsze jest czas 🍕
carmenxirrag: rób co chcesz, ale ja ide spać, okej?
pizza69jacky: W takim razie dobranoc Carmen <3
carmenxirrag: Nie zabij sie! :)
carmenxirrag: dobranoc :D
carmenxirrag has been logged out
//
Zamknąłem laptopa i z zapałem udałem się do kuchni.Na pizzę zawsze jest czas! - z uśmiechem krzyknąłem.
Poczułem się ja prawdziwy dzieciak.**
Krótkie infoRozmowy Carmen i Jacka nie są bardzo długie, ale plusem jest fakt, że rozdziały będą pojawiać się częściej.
Mam w planach w pewnym momencie je przedłużyć, ale niczego na razie Wam nie zdradzę! 😁~Mahpeyker~
CZYTASZ
Let's Chat [m.g] PL FanFiction
Fanfiction" Słońce ponownie wspinało się na niebo. Ptaki ospale witały nowy dzień, wesoło świerkając. Panorama miasta wystawała zza horyzontu. " -Dlaczego nie mogą Nas znieść? Czy jestem w stanie się zmienić? Czy może padłem ofiarą tego co musiałem robić, aby...