carmenxirrag has been loggedcarmenxirrag: Boże, jestem wykończona
pizza69jacky: omg, Carmen Ty żyjesz
carmenxirrag: ledwo, ale jednak masz rację ;d
pizza69jacky: jak było w pracy kopciuszku? 😌
carmenxirrag: Ty już dzisiaj nie wkurwiaj mnie lepiej
pizza69jacky: dobra nie denerwuj się już tak złośnico, bo złość piękności szkodzi.. 😌😅
carmenxirrag: egh, co u Ciebie?
pizza69jacky: cały dzień zżerała mnie nuda, miałem lemoniadkę ale przerzuciłem się na driny i padłem. Trochę głowa boli, ale gdy usłyszałem powiadomienie o wiadomości od kopciucha to w jednym momencie się ożywiłem no i wiesz
carmenxirrag: kto by pomyślał, że tak działam na ludzi.. 😏✨
pizza69jacky: kopciuch odziany w szmatę nawet księcia urzekł 🙄
carmenxirrag: phh, ty chory pojebie👿
carmenxirrag: prawda jest taka, że przywołałam Cie niczym pokemona😑
pizza69jacky: taa, kurwa
pizza69jacky: psaj psaj psaj
carmenxirrag: zdajesz sobie sprawę z faktu, że ten pokemon to obojniak?
pizza69jacky: czy Ty coś sugerujesz? xp
pizza69jacky: chcesz sie przekonać kochanie?
carmenxirrag: fuuj niee, dobra załóżmy, że kaczka to kaczka
pizza69jack: masz racje, pieprzyć logikę
carmenxirrag: skończ się przypierdalać o drobnostki debilu – ja harowałam, a Ty sobie beztrosko drinki sączyłeś
pizza69jacky: kochanie nie unoś się tak, trzeba mieć do życia dystans
carmenxirrag: jestem cholernie zmęczona, idę spać. Dobranoc! 😑
pizza69jacky: branoc, mała 💚
carmenxirrag: ❤️✨
pizza69jacky: SERDUSZKO WIDZE AAAH PO TYLU LATACH CZUJE TĄ SATYSFAKCJE, GOAL ŻYCIA
carmenxirrag: 💘💘💘💘
pizza69jacky: zawał mam
carmenxirrag: chyba spierdolenie umysłowe XD dobra nara, now seriously 💛✌🏻
~~
W załączniku macie zdjęcie profilowe Carmen ustawione właśnie na tym forum, według mnie to zacna z niej lejdi😂doobra, punktualna do końca może nie jestem, bo spóźniłam się dokładnie o 15 minut, ale ja rozdziały sprawdzam jeszcze przed ostatecznym opublikowaniem 591840 razy, więc te minutki to darować mi możecie chyba c'nie hihi😑🙄💗✨
do neeexta!
siemano, mahpeyker✨
CZYTASZ
Let's Chat [m.g] PL FanFiction
Fanfiction" Słońce ponownie wspinało się na niebo. Ptaki ospale witały nowy dzień, wesoło świerkając. Panorama miasta wystawała zza horyzontu. " -Dlaczego nie mogą Nas znieść? Czy jestem w stanie się zmienić? Czy może padłem ofiarą tego co musiałem robić, aby...