*MARTIJN's POV*
Kręcąc się na obrotowym krześle rozmyślałem, co powinienem właściwie zrobić.
Nie ma możliwości, żebym się ujawnił, natomiast podszywanie się pod obcego typa nie jest w moim stylu.Brak pomysłów.
Kurwa.Ta cwana niewdzięcznica czeka z pewnością na odpowiedź od ponad dziesięciu minut. Nie ma mowy żeby mi odpuściła to cholerne zdjęcie.
-Raz się żyje. - mruknąłem. - Lepiej jest podstawić losowego typa z internetu, niż wyjść od razu na pedofila zbędnym tłumaczeniem. Zresztą po czasie na jedno wyjdzie. Holy shit.
Przyciągnąłem się palcami do stołu na którym znajdował się laptop.
Po dłuższej chwili namysłu wpisałem parę kluczowych haseł w wyszukiwarce internetowej. Miały one ułatwić mi znalezienie odpowiedniego kandydata, który będzie godnie reprezentował moją cudowną osobę.
Przeglądając grafikę — stwierdziłem, niedowierzając.-Co to za pedryle.. - uważnie przeglądałem zdjęcia - Cholera, prędzej ta jędza złoży mi pozew za szerzenie pedofilii w internecie niż ja znajdę odpowiedniego gagatka. - podrapałem się po karku. - Ehh, ten jest nawet znośny. - jęknąłem, czując prawdziwe zażenowanie wynikające z sytuacji.
Mijały kolejne minuty tępego gapienia się w monitor, zanim zdecydowałem się na wklejenie zdjęcia w pasek czatu, by następnie wysłać je do De Kruijf.
Załącznik został wyświetlony przez użytkownika carmenxirrag.
Zdenerwowanie, które z każdą sekundą wyraźnie narastało, przyprawiało mnie o dreszcze.
Modliłem się, żeby Cara tylko nie znalazła tego gościa w internecie.
Nie chciałem kończyć tej znajomości w tak dziecinny sposób.
Czasami sytuacja wymaga drobnych kłamstewek. Znamy się zbyt krótko, więc wątpię żeby dziewczyna chciała się ze mną spotkać.
Mam nadzieję, że mi to kiedyś wybaczy.carmenxirrag: no, Jack
carmenxirrag: naprawdę doceniam to, że tyle minut poświęciłeś na zrobienie tego zdjęcia dla mnie, szacun
carmenxirrag: widzę, że się postarałeś.
carmenxirrag: dlatego stwierdzam, że nie jesteś najgorszy.. nawet dobra z Ciebie sztuka, heh
carmenxirrag: ale nie myśl sobie, że wygląd od razu powoduję sukces
carmenxirrag: zmień niekiedy ten arogancki stosunek do otaczających Ciebie ludzi, a właśnie to będzie połową sukcesu
pizza69jacky: i tak jestem najlepszy, hihi
carmenxirrag: Pff, nawet zyskałeś w moich oczach, ale pamiętaj, że jaki byś nie był - zawsze będziesz cipą;)
pizza69jacky: dobrze wiedzieć szujo ha ha -.-
carmenxirrag: ♡
-Jack, Ty to masz zawsze szczęście. - westchnąłem, odkładając laptopa na małą etażerkę.
♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡
🔥W załączniku jest zdjęcie fanfarowego Jacka!🔥
Więcej perspektywy Martijna, woow! 😀
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał, mimo takiej długiej przerwy.
Wyjazd, problemy zdrowotne, szukanie idealnego kandydata na chatowego Jacka, no przyznam — coś dużo mi to zajęło czasu.. 😑 Wybaczcie! :c
Btw, a Wam jak mijają wakacje moi mili?
Gdzie w tym roku mieliście/macie okazję zawitać? 😁☀️P.S: komentarze i gwiazdeczki powodują u mnie cholerną motywację! 😁🔥💪🏻
♡ MAHPEYKER ♡
CZYTASZ
Let's Chat [m.g] PL FanFiction
Fanfiction" Słońce ponownie wspinało się na niebo. Ptaki ospale witały nowy dzień, wesoło świerkając. Panorama miasta wystawała zza horyzontu. " -Dlaczego nie mogą Nas znieść? Czy jestem w stanie się zmienić? Czy może padłem ofiarą tego co musiałem robić, aby...