6

1.4K 51 34
                                    

Hermiona s P.O.V.

Wbiegłam szybko do sali od eliksirów.Oczy wszystkich uczniów skierowały się na mnie.

-Dzień dobry panno Granger!-przywitał się Slughorn.-Może nam pani  powie przyczynę swojego spóźnienia?

-Pani  dyrektor mnie zatrzymała.-wyjaśniłam krótko i usiadłam obok Harry ego.

Profesor skinął tylko głową i z powrotem zaczął swój wykład.

                                                                                  ***

Lekcje nawet szybko mi minęły.Schodząc do dormitorium Gryffindoru natknęłam się na pierwszoroczną Ślizgonkę.

-Uważaj jak chodzisz!-pisnęła.

-Ty również.-odparłam krótko.

Odchodząc dziewczynka złapała mnie za rękę.

-Zapłacisz za to!-wysyczała.-Kiedy mój ojciec się dowie!

Wyrwałam się od niej i pobiegłam do wieży.Jakie dziwne miała oczy.Jakby czerwone.Z poziomymi źrenicami...Pokręciłam tylko głową na myśl o własnej głupocie i weszłam do pokoju wspólnego pokoju Gryfonów.

-Coś cię powstrzymało Hermiono?-zapytał Harry znad swojego wypracowania z eliksirów.

-Potknęłam się o małą Ślizgonkę.-wyjaśniłam.-Była jakaś taka ee dziwna.

-Wszyscy Ślizgoni są tacy.-zaśmiał się były Wybraniec.

-Nie, nie o to mi chodzi!Harry...ona miała takie oczy jak...jak Voldemort.-wyplułam ostatnie słowo.

Gryfon wypuścił pióro z ręki.Próbował po sobie nie pokazywać jak duże wrażenie zrobiło na nim to,że wymówiłam imię Czarnego Pana.Chociaż był już nieżywy wiele czarownic i czarodziei nadal wzdrygało się na sam dźwięk jego imienia.

-Hermiono przecież Voldemort nie żyje to jest... niemożliwe!-wykrzyknął Harry.

-Wiem...no wiem,ale miała takie dziwne źrenice jak...jak wąż.-mruknęłam.

-Możę ci się wydawało.-odparł na to Harry.

Nagle do pokoju wpadła Lavender i rudy.

Hejka!Przepraszam za to,że w tamtym tygodniu nie było rozdziału,ale..teraz jest:PMam nadzieję,że się wam podobał.

POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH BAAARDZO SERDECZNIE !!!!!KLARA1222:***


Harmione czyli związek niemożliwyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz