Hermiona s P.O.V.
Nie mogę powiedzieć, że się obudziłam. Ale prawda była taka, że czułam się jakbym dostała drugą szansę. Moje zaklęcie jakimś cudem przeważyło i zabiło Voldemorta, który rozpadł się na tysiące kawałków.
Upadłam na podłogę.
Zabiłam Voldemorta.
Upadłam na podłogę.
Harry jest nieprzytomny.
Upadłam na podłogę.
Jestem morderczynią.
Wstałam z podłogi. Podeszłam do Harry ego. Łzy ścisnęły moje oczy.y
To nie było tak, że moje życie bez niego nie miało sensu. Po prostu nawet nie zdałam sobie sprawy kiedy stał się tak dużą jego częśćą.
Przytuliłam to mocno. Pewnie nic nie poczuł idiotko...Czuwałam przy nim pòłtorej godziny. Aż w końcu przestałam mieć nadzieję,że się ocknie. Pocałowałam go w policzek i odeszłam że łzami w oczach. Nagle usłyszałam niemrawy jęk. Odwróciłam się do tyłu.Polsat!!😀😀😂Kocham to robić. Zresztą górskie powietrze dało mi wenę😎Mam nadzieję,że rozdziału się wam podobał!
Pozdrawiam gorąco RavenHuffle!!!
CZYTASZ
Harmione czyli związek niemożliwy
FanficCo by się stało gdyby Lavender Brown przeżyła Bitwę o Hogwart(Fred też:P)?Czy uda się jej rozkochać w sobie Rona?Czy Ginewra Weasley napoi Harry ego amortencją?Co zrobi Hermiona zdając sobie sprawę z beznadziejnej sytuacji?Na te pytania odpowiem ja...