-11-

2.4K 198 82
                                    

- Dlaczego ja?! - krzyknął Leiftan łapiąc mnie za przedramię.

- Dobrze maleńka! - krzyknęła Miiko skacząc z radości. Gdyby dodać jej pompony... Wyglądałaby jak profesjonalna cheerleaderka.  - Jeszcze jeden! Jeszcze jeden!

- Bo ty sobie zasłużyłeś. - warknął Nevra pojawiając się obok mnie. Niewiele myśląc zamachnęłam się i wolną ręką przyłożyłam również jemu.

- Ja tu jestem niewinny... Więc.. E.. Chyba dobrze by było gdybym się oddalił... - przeciągnął Keroshane chcąc opuścić pomieszczenie. Zatrzymała go Miiko chwytając za rękę, by zbyt szybko nie oddalił się.

- Ty nic nie zrobiłeś. Ale możesz to oglądać. - zaśmiała się złowieszczo lisica. - No przyznaj Kero, że ten widok jest wręcz cudowny!

- Ty chyba nie lubisz płci przeciwnej.. - stwierdził ostrożnie dobierając słowa.

- Prawa. - uśmiechnęła się szeroko do niego.

- A-a ja?

- Ty jesteś moją ukochaną siostrzyczką.

- Ej! - krzyknął Nevra, który nagle mnie zwrócił w swoją stronę. Kurczę... Zamyśliłam się patrząc na Miiko. Mówił do mnie coś ważnego? Zapewne nie... - Co w Ciebie wstąpiło?!

- Demon. - warknęłam uwalniając się z uścisku obojga mężczyzn. - Gdzie jest Ezarel?

Wampir zmrużył oczy w moją stronę, po czym odszedł, by po chwili przyciągnąć za sobą miotającego się niebieskowłosego. Chwycił go za ręce przetrzymując je za plecami. Blondyn przyglądał się z założonymi rękoma na moje poczynania. 

Ponownie tego dnia zamachnęłam się i dałam z liścia elfowi. Czułam jak emocje biorą nade mną górę. Jeszcze chwila... Dasz radę.. Wytrzymasz.. Nie ukarzesz im swojej słabości, a będziesz silna do końca.

- Nadal mi się wydaje, że za słabo... - mruknął Leiftan poprawiając swoje blond włosy.

- Mówisz tak, bo dostałeś pierwszy! - krzyknął elf chcąc w dalszym ciągu uwolnić sie z mocnego uścisku Nevry.

- A gdzie Valkyon? - zapytała Miiko rozglądając się dookoła. - No nie mogę! Spieprzył nim się zorientowałam!

- Zbyt zapatrzyłaś się... Na to.. - powiedziała Ykhar.

- Myślałam, że nie tolerujesz przemocy. - zamyśliła się Alajea drapiąc po błękitnych włosach.

- Toleruje czy nie, ja mam więcej pracy na głowie. - burknęła Ewelein. - Trzeba naszykował kilka zimnych okładów...

- NIE! ZABRANIAM! - warknęła natychmiastowo Miiko. - Mają czuć ten ból przez najbliższe dni! I niech wiedzą, że dziewczyn się nie wykorzystuje!

Westchnęłam głęboko próbując uspokoić oddech. Rozejrzałam się wokół dla pewności, że nikt mnie nie obserwuje. Wyślizgnęłam się po cichu z biblioteki oddalając do swojego pokoju. Ich krzyki było słychać nawet na korytarzu.. A podobno biblioteka to spokojne miejsce..

Wchodząc zamknęłam za sobą drzwi po czym osunęłam się po nich na podłogę. Nareszcie mogłam dać upust swoim emocją. Jedna łza spłynęła po moim policzku, a zaraz po niej kolejne obierały swój tor by skończyć na puchowej wykładzinie. 

Po pokoju rozszedł się odgłos pukania. Otarłam szybko policzki, wstałam z podłogi i otrzepałam swoje ubranie. Będąc pewna, że to Miiko przyszła sprawdzić czy jestem w swoim pokoju otworzyłam drzwi nie pytając kto jest za nimi.

- Boże Melody! - białowłosy krzyknął i niemal natychmiastowo wtargnął do pokoju przytulając mnie. Będąc w szoku nie zrobiłam nic. Nawet nie drgnęłam.

- Valkyon? - spytałam, gdy odsunął się ode mnie. - Co ty tu robisz?

- Płakałaś? - zapytał ignorując moje pytanie. - Co powinienem zrobić?

- C-co? - zdziwiłam się czując jak ponownie pod powiekami zbierają mi się łzy.

- Jak pocieszyć dziewczynę? - zapytał jakby było to oczywiste..

- J-ja...

- Zaczekaj chwilę! - krzyknął po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi. Jak on w ogóle tu się znalazł? Obserwował to wszystko?

Podeszłam do łóżka i opadłam na nie bezsilnie. Zatapiając twarz w poduszce ponownie zaczęłam płakać. Ja nie chcę tu być.. Chcę jak najszybciej opuścić ten świat.. W dwóch jego znaczeniach.

Ja wiem, że tu tylko zawadzam. Wiem, że to wszystko jest przez to, że się tutaj pojawiłam. Nie powinno mnie tu być. Powinnam teraz siedzieć w domu i uczyć się do jakiegoś bezsensownego sprawdzianu, po którym i tak wszystko zapomnę. Cholera... Gdzie popełniłam błąd?

Usłyszałam trzask drzwi, a po chwili poczułam jak materac pode mną się ugina. Ta.. materac..

- Melody? - uniosłam głowę by zobaczyć białowłosego. Spojrzałam na rzeczy, które przyniósł i mimowolnie wybuchnęłam śmiechem. - Co w tym jest śmiesznego?

- Valkyon... Jesteś pewny, że czegoś nie pomyliłeś? - zapytałam patrząc na rzeczy, które leżały na moim łóżku.

***

Hey!

Jak tam, Co tam?

Trochę krócej no ale xD Jak mus to mus.

Dziękuję Wam za wszystko :D

Do napisania,

Sashy ;3



✖  // Don't Trust Me \\  |ELDARYA|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz