- Dlaczego ja?! - krzyknął Leiftan łapiąc mnie za przedramię.
- Dobrze maleńka! - krzyknęła Miiko skacząc z radości. Gdyby dodać jej pompony... Wyglądałaby jak profesjonalna cheerleaderka. - Jeszcze jeden! Jeszcze jeden!
- Bo ty sobie zasłużyłeś. - warknął Nevra pojawiając się obok mnie. Niewiele myśląc zamachnęłam się i wolną ręką przyłożyłam również jemu.
- Ja tu jestem niewinny... Więc.. E.. Chyba dobrze by było gdybym się oddalił... - przeciągnął Keroshane chcąc opuścić pomieszczenie. Zatrzymała go Miiko chwytając za rękę, by zbyt szybko nie oddalił się.
- Ty nic nie zrobiłeś. Ale możesz to oglądać. - zaśmiała się złowieszczo lisica. - No przyznaj Kero, że ten widok jest wręcz cudowny!
- Ty chyba nie lubisz płci przeciwnej.. - stwierdził ostrożnie dobierając słowa.
- Prawa. - uśmiechnęła się szeroko do niego.
- A-a ja?
- Ty jesteś moją ukochaną siostrzyczką.
- Ej! - krzyknął Nevra, który nagle mnie zwrócił w swoją stronę. Kurczę... Zamyśliłam się patrząc na Miiko. Mówił do mnie coś ważnego? Zapewne nie... - Co w Ciebie wstąpiło?!
- Demon. - warknęłam uwalniając się z uścisku obojga mężczyzn. - Gdzie jest Ezarel?
Wampir zmrużył oczy w moją stronę, po czym odszedł, by po chwili przyciągnąć za sobą miotającego się niebieskowłosego. Chwycił go za ręce przetrzymując je za plecami. Blondyn przyglądał się z założonymi rękoma na moje poczynania.
Ponownie tego dnia zamachnęłam się i dałam z liścia elfowi. Czułam jak emocje biorą nade mną górę. Jeszcze chwila... Dasz radę.. Wytrzymasz.. Nie ukarzesz im swojej słabości, a będziesz silna do końca.
- Nadal mi się wydaje, że za słabo... - mruknął Leiftan poprawiając swoje blond włosy.
- Mówisz tak, bo dostałeś pierwszy! - krzyknął elf chcąc w dalszym ciągu uwolnić sie z mocnego uścisku Nevry.
- A gdzie Valkyon? - zapytała Miiko rozglądając się dookoła. - No nie mogę! Spieprzył nim się zorientowałam!
- Zbyt zapatrzyłaś się... Na to.. - powiedziała Ykhar.
- Myślałam, że nie tolerujesz przemocy. - zamyśliła się Alajea drapiąc po błękitnych włosach.
- Toleruje czy nie, ja mam więcej pracy na głowie. - burknęła Ewelein. - Trzeba naszykował kilka zimnych okładów...
- NIE! ZABRANIAM! - warknęła natychmiastowo Miiko. - Mają czuć ten ból przez najbliższe dni! I niech wiedzą, że dziewczyn się nie wykorzystuje!
Westchnęłam głęboko próbując uspokoić oddech. Rozejrzałam się wokół dla pewności, że nikt mnie nie obserwuje. Wyślizgnęłam się po cichu z biblioteki oddalając do swojego pokoju. Ich krzyki było słychać nawet na korytarzu.. A podobno biblioteka to spokojne miejsce..
Wchodząc zamknęłam za sobą drzwi po czym osunęłam się po nich na podłogę. Nareszcie mogłam dać upust swoim emocją. Jedna łza spłynęła po moim policzku, a zaraz po niej kolejne obierały swój tor by skończyć na puchowej wykładzinie.
Po pokoju rozszedł się odgłos pukania. Otarłam szybko policzki, wstałam z podłogi i otrzepałam swoje ubranie. Będąc pewna, że to Miiko przyszła sprawdzić czy jestem w swoim pokoju otworzyłam drzwi nie pytając kto jest za nimi.
- Boże Melody! - białowłosy krzyknął i niemal natychmiastowo wtargnął do pokoju przytulając mnie. Będąc w szoku nie zrobiłam nic. Nawet nie drgnęłam.
- Valkyon? - spytałam, gdy odsunął się ode mnie. - Co ty tu robisz?
- Płakałaś? - zapytał ignorując moje pytanie. - Co powinienem zrobić?
- C-co? - zdziwiłam się czując jak ponownie pod powiekami zbierają mi się łzy.
- Jak pocieszyć dziewczynę? - zapytał jakby było to oczywiste..
- J-ja...
- Zaczekaj chwilę! - krzyknął po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi. Jak on w ogóle tu się znalazł? Obserwował to wszystko?
Podeszłam do łóżka i opadłam na nie bezsilnie. Zatapiając twarz w poduszce ponownie zaczęłam płakać. Ja nie chcę tu być.. Chcę jak najszybciej opuścić ten świat.. W dwóch jego znaczeniach.
Ja wiem, że tu tylko zawadzam. Wiem, że to wszystko jest przez to, że się tutaj pojawiłam. Nie powinno mnie tu być. Powinnam teraz siedzieć w domu i uczyć się do jakiegoś bezsensownego sprawdzianu, po którym i tak wszystko zapomnę. Cholera... Gdzie popełniłam błąd?
Usłyszałam trzask drzwi, a po chwili poczułam jak materac pode mną się ugina. Ta.. materac..
- Melody? - uniosłam głowę by zobaczyć białowłosego. Spojrzałam na rzeczy, które przyniósł i mimowolnie wybuchnęłam śmiechem. - Co w tym jest śmiesznego?
- Valkyon... Jesteś pewny, że czegoś nie pomyliłeś? - zapytałam patrząc na rzeczy, które leżały na moim łóżku.
***
Hey!
Jak tam, Co tam?
Trochę krócej no ale xD Jak mus to mus.
Dziękuję Wam za wszystko :D
Do napisania,
Sashy ;3
CZYTASZ
✖ // Don't Trust Me \\ |ELDARYA|
Фанфик*KSIĄŻKA MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA* Trafiłam do Eldarya'i z czystego przypadku. Nie wiem jaki jest mój cel tutaj. Ten świat jest inny. Dziwne stroje, zwyczaje i zwierzaki. Wszystko co było związane z tym światem było dziwne. Spędziłam w tej krainie...