Głośne krzyki rozeszły się po Kwaterze Głównej. Spojrzałam z przerażeniem wymalowanym na twarzy na Valkyona. Białowłosy otworzył drzwi i rozejrzał się po korytarzu.
- Zostań tutaj. Wrócę po Ciebie. - powiedział, po czym wybiegł.
Na co mam czekać? Skoro wszyscy krzyczą i uciekają to chyba raczej powinnam zrobić to samo. Prawda? Jaki jest sens bym siedziała na dupie i patrzyła na to wszystko?
Westchnęłam. Usiadłam zrezygnowana na łóżku czekając na Strażnika. Bardzo fajny mam sufit. Podoba mi się. Jest taki ładny, biały... jednolity. Nie wierzę, że Ez mógł go malować... Prędzej to Leiftan albo nawet sama Miiko. Po Ezarelu nie można się spodziewać niczego dobrego... A Nevra to nie skupiałby się na suficie.
Chwila... Czy ja na serio gapię się w sufit?
Koniec tego dobrego!
Wstałam z łóżka i z impetem otworzyłam drzwi czego natychmiast pożałowałam. Buchnęło ogniem. Kwatera się paliła.
- I weź to licz na facetów! - warknęłam do siebie. Chwyciłam kurtkę ognioodporną, którą dostałam od Miiko i założyłam ją na siebie. - Tutaj trzeba tylko polegać na sobie. Które to do cholery piętro?!
Wyjrzałam przez okno. Drugie piętro. Zabiję się jak wyskoczę.
Zamknęłam okienko. Nie ma odwrotu. Wyskoczyłam na korytarz oraz zamknęłam za sobą drzwi. Gorąco...
- Trzeba było walić Valkyego i biec za innymi. - mruknęłam i zakaszlałam. Duszno...
Mijałam Kryształową Salę, od której biło niebieskie światło. Kryształ się przebudził? Dziwne.. Po chwili znajdywałam się w Sali Drzwi. Ani jednej żywej duszy dookoła. Dobrze.. Trzeba wyjść na zewnątrz... Bo zaraz stracę tu przytomność.
Słyszałam głosy. Jakby Nevra i Leiftan. Szczęśliwa, że jestem blisko wydostania się, nie mogłam powstrzymać uśmiechu na twarzy. Jednak i on nie potrwał tak długo. Ledwo wyszłam na powietrze, a zostałam oblana lodowatą wodą.
- Fałszywy alarm! To tylko Melody. - krzyknął wampir.
- Nevra nie wiem jak masz na drugie i nazwisko, ale masz zdrowo przejebane. - mruknęłam patrząc na niego z mordem w oczach. Obok mnie pojawił się Leiftan, który zaśmiał się z mojego wyglądu. Zabawne.
- Lepiej ją przeproś. - blondyn nachylił się do niego. - Niezłe z niej ziółko.
- Słyszałam to!
- O Boże! Melody! - Ezarel rzucił się na mnie przez co upadłam na ziemię. - To naprawdę ty?
- Tak to ja.. Nie musisz się martwić.
- E... - jęknął. - Myślałem, że zostawisz mi pokój w spadku. - zrobił nadymaną minkę i wstał ze mnie.
- Ciebie też dopadnę! - krzyknęłam.
- Przepraszam... - obok mnie pojawił się białowłosy Strażnik. - Obiecałem i zawiodłem. Wybacz mi Melody...
- Już ty mi za to zapłacisz! - krzyknęła Miiko pojawiając się obok niego i ciągnąć go za białe kudły. - Kto o zdrowych zmysłach każe dziewczynie zostać w pokoju podczas pożaru?! Może jeszcze miała sobie odpocząć i pójść spać?!
- W sumie to nie taki głupi po...
- Zamknij się Ez, bo za chwilę skończysz w norze.
- Już raz tam bylem. - mruknął niezbyt zadowolony z tego obrotu sprawy.
- I bardzo dobrze. Nornice chętnie przyjmą Cię z powrotem. - zmarszczyła brwi i pomogła mi wstać. - Mam nadzieję, że nic poważnego Ci się nie stało?
- Nie.. Wszystko jest w porzą..
- Melody!!!!! - nosz kurwa! Ponownie wylądowałam dupą na ziemi tym razem przez Ykhar.
- Ja już się stąd nie ruszam! - krzyknęłam kładąc się na trawie. - Powiedzcie mi jak będzie już po wszystkim.
- Dobrze, dobrze.. - zaśmiał się Ezarel, który szedł z wiadrem wody w stronę wejścia. Nie wiadomo czy to pech, przypadek, a może jego zamiar sprawił, że potknął się i zawartość wiadra wylała się na mnie.
- EZ!
- Wybacz?
- Do nory! - Miko chwyciła elfa za pasek jego spodni i zaczęła go ciągnąć w stronę lasu. Niebieskowłosy zaczął piszczeć oraz się wyrywać, ale niestety nic to nie pomogło. Koniec końców i tak lisica była od niego znacznie silniejsza...
Współczuć mu? Czy nie..?
***
Hey!
Jak tam? xD
Kolejny, kolejny... I będzie koniec ;P
Dziękuję Wam za wszystko <333
Do napisania.
Sashy ;3
CZYTASZ
✖ // Don't Trust Me \\ |ELDARYA|
أدب الهواة*KSIĄŻKA MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA* Trafiłam do Eldarya'i z czystego przypadku. Nie wiem jaki jest mój cel tutaj. Ten świat jest inny. Dziwne stroje, zwyczaje i zwierzaki. Wszystko co było związane z tym światem było dziwne. Spędziłam w tej krainie...