Spojrzałam na białowłosego, który zawstydzony podrapał się po karku.
- Ja naprawdę nie wiem jak pocieszyć dziewczynę... - mruknął. - Przyniosłem coś nieodpowiedniego?
- Valkyon... Owszem wasze przesłodzone lody, chusteczki i jakieś dziwne zeszyty mogą mi poprawić humor. - uśmiechnęłam się. - Ale na jakiego czorta przyniosłeś widelec i to coś?!
- To balony... Mogłabyś trochę poprzebijać... Wyżyć się.
- Nie wydaje mi się. - pokiwałam głową wskazując palcem na przedmiot, który równie dobrze można kupić przy kasie w biedronce. - To coś w moim świecie ma swoje zastosowanie i bynajmniej nie jest to przedmiot, którym dekoruje się salę na bal.
- Naprawdę?
- W ogóle skąd ty to wziąłeś? - zmarszczyłam brwi.
- Zajumałem Ezarelowi... - westchnął. - To nie są balony? Doprawdy?
- Przykro mi to stwierdzać.. Ale to kondomy. - zamknęłam oczy i zacisnęłam usta w kreskę. - A to, że je do mnie przyniosłeś jest nieco podejrzane.
- Ale i tak możemy je poprzebijać i zwrócić! - zaśmiał się nerwowo.
- Ty wiesz co będzie, gdy ich użyje?! - jęknęłam przerażona, ale po chwili na mojej twarzy pojawił się szatański uśmiech. - A w sumie dlaczego by nie?
Valkyon uśmiechnął się delikatnie. Byłam mu wdzięczna za próbę pocieszenia, która okazała się być skuteczna. Chwycił zeszyt i otworzył go podając mi. Były w nim zapiski z różnych dni. Pismo w nim było ładne i estetyczne.
- Co to? - zapytałam dobierając się do lodów.
- Pamiętnik Nevry.
Chłopak przysunął się do mnie wskazując na jeden z fragmentów. Drogi pamiętniczku *O*... Wybuchnęłam śmiechem. Nie spodziewałam się czegoś takiego po tym zalotnym wampirze. Tego dnia Leiftuś był taki zły na mnie, gdy mu przeszkodziłem w jego pierwszej misji.. Nie chciałem mu przeszkadzać! Ale to mój przyjaciel! Chcę dla niego dobrze! Ale on mnie nienawidzi! ;-; Wybaczy mi, prawda? W końcu nie potrafi się oprzeć mojemu urokowi osobistemu! Jestem zbyt seksowny by sprzeciwić się mojej osobie.
- Ile on miał lat, gdy to pisał?
- Jakieś 10? Nie jestem pewny. Ale zatrzymaj sobie ten zeszyt. Czasami to dobra komedia, lepsza niż nie jedna książka. Możesz też znaleźć odpowiedzi na to, dlaczego niektórzy z nas zachowują się tak jak teraz.. Każdy ma swoją małą tajemnicę. Niektórzy nawet kilka.
- A ty? - zapytałam ciekawa. - To nie możliwe być był taki opanowany. Ostatnio chciałeś uciąć rękę Strażnikowi.
- Tak naprawdę jestem gorszy od pozostałych. - mruknął zbliżając się niebezpiecznie w moją stronę. Będąc przed moją twarzą uśmiechnął się miło. - Ale Ciebie nie skrzywdzę! Jesteś dziewczyną i poniekąd Cię polubiłem. Mimo iż na początku byłaś rozkapryszonym bachorem.
- Nie wnerwiaj mnie. - warknęłam. - Jeszcze słowo, a kopnę Cię w dupę i wylecisz na marsa.
- Właśnie o tym mówiłem.
Naszą pogawędkę przerwało pukanie do drzwi.
- Melody! Otwórz! - to był na 100% krzyk Nevry. Spojrzałam w pośpiechu na Valkyona.
- Schowaj się!
- Gdzie? Dlaczego? - wstał szybko rozglądając się po pokoju.
- Nie wiem! Pod łóżko! - krzyknęłam cicho chowając wszystkie przedmioty do jednej z szuflad. - Już idę!
Złotooki wcisnął się pod łóżko, a ja podeszłam do drzwi. Otrzepałam swoje ubrania z niewidzialnego kurzu, po czym otworzyłam drzwi na oścież.
- Czego?
- Chciałem przeprosić. - mruknął wchodząc do środka. - Przepraszam Cię za wszystko. Może trochę przesadziłem. Ludzkie dziewczyny są takie piękne..
- Nie marz tylko mów to co masz mówić i się wynoś. - założyłam ręce na piersi.
- Nie bądź zła! Przecież przeprosiłem!
- Wybaczę Ci...
- Tak!
- Ale pod jednym warunkiem.
- Nie... - jęknął. - Jakim warunkiem?
- Dogadasz się z Leiftanem raz na zawsze. A mnie zostawisz w spokoju. - czarnowłosy spojrzał na mnie w zamyśleniu. Westchnął i przytaknął głową.
- No okey. Zgoda. - w tym momencie usłyszeliśmy kichnięcie spod mojego łóżka. - Co to było? - zdziwiony wychylił się patrząc na mój pokój.
- Ja nic nie słyszałam! - zaśmiałam się nerwowo wypychając za drzwi. - Oawh, jaka się zrobiłam śpiąca! No to papa, dobranoc i w ogóle wszystkiego najlepszego!
- Ale ja nie miałem urodzin...
- Do jutra! - krzyknęłam i zatrzasnęłam za nim drzwi. Spod łóżka wystawił swoją głowę roześmiany Strażnik. - Bardzo kurwa śmieszne. - prychnęłam, po czym sama zaczęłam się śmiać z tej sytuacji.
***
Hey!
Powoli. Tracę. Wenę.
Myślę, że jeszcze tak kilka rozdziałów pociągnę i to będzie koniec serii Eldarya. >.<
Dziękuję Wam za wszystko ^^
Do napisania,
Sashy ;3
CZYTASZ
✖ // Don't Trust Me \\ |ELDARYA|
Fanfic*KSIĄŻKA MOŻE ZAWIERAĆ PRZEKLEŃSTWA* Trafiłam do Eldarya'i z czystego przypadku. Nie wiem jaki jest mój cel tutaj. Ten świat jest inny. Dziwne stroje, zwyczaje i zwierzaki. Wszystko co było związane z tym światem było dziwne. Spędziłam w tej krainie...