Rozdział 15

263 20 4
                                    

-Dobra, teraz ja, a potem będziemy się zwijać- powiedział Calum i zakręcił butelką. Jezu, dziwiłem się, że jeszcze go policzki nie bolą od tego ciągłego uśmiechania się. I Lukeya w sumie tak samo. Szyjka od butelki zwróciła się w stronę Mike'a.
-No dobra... Wybacz jeśli dam ci jakieś niezbyt przyjemne zadanie, bo chcę, żeby było ciekawie chociaż na koniec. Więęęc... nie wiem, pocałuj najseksowniejszą osobę w tym pomieszczeniu.
-Ale z językiem czy bez?- wtrącił Hemmo.
-A tam na hardcore. Dajesz z językiem Clifford- Mikey spojrzał na niego błagalnym wzrokiem. Wiedziałem, że tą osobą będę ja. Niezależnie od tego, czy tak uważa, czy nie. Wiedziałem, że to mnie wybierze, bo w końcu Cal i Luke ze sobą chodzili i raczej nikt nie chciał spin, które z całą pewnością by były, dzięki porywczemu charakterowi Hemmingsa.
Nie pomyliłem się. Chłopak odwrócił się do mnie przodem i zagryzł wargę ze wstydu. Głośno westchnął. Nie chciał tego robić, wiedziałem to.
-Jeśli nie chcesz tego robić to nie musisz- powiedziałem mu.
-Cóż, gra to gra- odparł i lekko się do mnie zbliżył. Nie wiedział jak ma to robić, to było widać gołym okiem.
-Ej, on się jeszcze nie całował. Czuję, że wolałby swój pierwszy pocałunek przeżyć z dziewczyną.
-Jezu, Ashton. Spokojnie. To przecież nie jest na serio. To tylko gra. A jeśli obawiasz się, że cię źle pocałuje, to sam zacznij- tłumaczył zirytowany Cal.
-No to ja mam zacząć, czy ty? Już się pogubiłem- mówił Mike ciągle uciekając gdzieś wzrokiem.
-A jak wolisz?
-Ja... ja nie wiem. Tak trochę niezręcznie się czuję.
-Ok, to ja- westchnąłem i zbliżyłem się do chłopaka. Siedzieliśmy na podłodze, więc klęknąłem przed nim, aby móc się jak najbardziej do niego przybliżyć. Spojrzałem mu w oczy. Nie umiałem określić emocji zawartych w jego spojrzeniu. Było ich za dużo. W końcu udało mi się przełamać. Nachyliłem się nad chłopakiem. Nasze twarze były od siebie oddalone zaledwie o kilka milimetrów. Położyłem dłonie na jego policzkach i zetknąłem ze sobą nasze wargi. Chłopak również uklęknął, splótł swoje dłonie na mojej szyi, więc ja złapałem go w talii. Włożyłem język do ust chłopaka. Nasz pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, więc zrobiło się serio dziwnie. Nie umiałem przestać, Mike tak samo. Jego usta smakowały tak dobrze...
W końcu udało mi się skończyć. Byliśmy zmieszani sytuacją, która miała przed chwilą miejsce.
-I co? Bolało?- spytał Hood.
-Nie- warknąłem. Przecież nie mogłem powiedzieć, że to było całkiem fajne. Nie jestem gejem.

--------

Tak.

Broken Boy / MashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz