"To tylko sen!"

628 27 3
                                    

-Co do cholery?!-blondyn cisnął telefonem w podłogę. Błyskawicznie zeszłam z dziewczyn i stanęłam jak na rozkaz.-Powiedz mi, że się przesłyszałem, albo skrzywię mu lekko te białe ząbki!
-Kochanie, uspokój się, proszę-Caro złapała go za nadgarstek.
-To jej się śniło!!!-krzyknęła Valu. Sevilla uniósł brew i spojrzał na mnie podejrzliwie.
-Ummmm... tak i nie bój się, nie chodziło o tego...umm...
-Dupka, idiotę, chu...-przerwał mi Agus.
-Tak!!!-krzyknęłam.-Tylko o takiego jednego z parku, byłam dzisiaj na randce i może coś z tego wyjdzie.-kłamała mu w żywe oczy-Ale proszę, możecie jutro zaopiekować się Sol, bo chciałam trochę odpocząć i pomyśleć.
-A nie wolisz dzisiaj?-wtrąciła Valu, ale Kopelioff szybko spiorunowała ją wzrokiem.

*kolejny dzień, 10:35 rano*
Całą noc pisałam z Włochem. Rozmawialiśmy o przeróżnych rzeczach, zaczynając od ulubionego smaku lodów, przez zwierzęta, aż po ulubioną pozycję do spania. Pasquarelli do tej pory kocha truskawki, pawie i spanie na brzuchu bez koszulki.
Umówiliśmy się na 19:00 pod najdroższą restauracją w Buenos Aires.
Dopiero co wstałam, a Agus już przyszedł po Sol, swoją drogą dowiedziałam się, że Caro mieszka u Agusa.
Ok godziny 12:40 wyszłam spod prysznica i zaczęłam się szykować. Włoch cały czas pisał i starał się dowiedzieć jaki kolor kreacji planuję założyć, żeby idealnie dobrać krawat, ale ja nie dawałam za wygraną, bo sama nie wiedziałam co mam założyć.

*18:55*
W efekcie końcowym założyłam a'la garnitur i czarne szpilki [zdjęcie w mediach]. W restauracji czekał już na mnie brunet z wielkim bukietem 50 czerwonych róż. Włoch przywitał mnie czułym pocałunkiem i odsunął dla mnie krzesło. Kelner zabrał moje kwiaty, by wstawić je do wody, a kolejny przyniósł dla nas karty dań. Nawet przez sekundę nie czułam się nie swojo. Nie czułam naszego rozstania, ale miłość krążącą w powietrzu.
Podczas przystawki i zupy podejmowaliśmy się luźnych tematów, gdy nadszedł nasz homar, Pasquarelli zaczął temat naszego rozstania. Widziałam, że miał łzy w oczach jak o tym wszystkim opowiadał, ale ja też nie mogłam się powstrzymać przed uronieniem chociaż jednej. W trakcie deseru, brunet się wyprostował i zaczął mówić.
-Wybacz mi kochanie, ale...

Forgive me, please. ||Ruggarol II||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz