rozdział 4

236 8 0
                                    

Szłam z pośpiechem do szkoły, bo mam przeczucie że się spóźniłam. Nie mogłam w nocy spać i jeszcze myślałam ciągle o wczorajszym zdarzeniu. Jacob jest naprawdę piękny, ale nie mogę się w nim zakochać. Mam przeczucie, że jak się zakocham to będę niepotrzebie cierpieć, ale w sumie jeszcze zdążę, dopiero jedna czwarta życia mi upłynęła.

Wpadłam do szkoły jak torpeda, gdy zobaczyłam która godzina. Już lekcja trwa jakieś 20 minut, a pierwszą mam historię z tą popieprzoną nauczycielką Smith. Nienawidzę jej, znienawidziłam od razu jak na nią spojrzałam. Wiedziałam, że mi nie przypasuje i tak też było. Weszłam do klasy i wszystkie spojrzenia padły na mnie.

- P-przepraszam.. - powiedziałam cicho ale i tak Smith mnie usłyszała.

- Co masz na swoje usprawiedliwienie? - zapytała i wpatrywała mi się tymi wielkimi, wyłupiastymi ślepiami. Ja pierdole, zgiń.

- Musiałam babci pomóc - wymyśliłam szybko na miejscu i usiadłam do ławki. Przywitałam się z Maggie i wyjęłam książki z torby.

- Lepszej wymówki nie mogłaś wymyśleć, co? - spytała z rozbawieniem, a ja na nią spojrzałam z lekkim uśmiechem.

- Cicho - powiedziałam.

Spojrzałam w stronę chłopaków i się zdziwiłam jak Matt był, a Jacoba nie. Ugh.. Dlaczego ja o nim ciągle myślę? Nie mogę, po prostu nie mogę. Muszę go jak najszybciej wyrzucić z mojej głowy, ale od razu przypuszczam, że łatwo nie będzie.

Po dzwonu wyszłam z klasy i spotkałam się z jego wzrokiem. Patrzył na mnie tak, że od razu mi się milej i przyjemniej zrobiło. Szłam do łazienki, gdy zatrzymał mnie.

- Hej, Kate masz wolny weekend? - zapytał, a ja zesztywniałam. W sumie nic dziwnego, ale nie wiedziałam co powiedzieć.

- T-tak.. a- a co? .. - zaczęłam się jąkać z nerwów, ale chciałam wyjść na normalniejszą. W moim przypadku to niemożliwe ...

- Bo chciałbym cię lepiej poznać.

JACOB POV.

Zobaczyłem ją jak wychodziła z klasy. Jej osoba mnie strasznie interesuje, Kate jest naprawdę piękna. Chciałbym z nią coś więcej, ale nie mogę jej zranić.

- Hej, Kate masz wolny weekend? - zapytałem z nadzieją, a ona zrobiła się sztywna i widzę, że ją moje pytanie zszokowało.

- T-tak .. a- a co? .. - widziałem że się stresuje nie wie jak ma zareagować.

- Chciałbym cię lepiej poznać. - odpowiedziałem i oparłem się o framungę drzwi. Teraz to już w ogóle dowaliłem, bo rozbaczyłem jej rumieńce. Jest taka urocza jak się stresuje.

- No dobrze. - powiedziała odwracając ode mnie wzrok.

- Przyjadę po ciebie w sobotę o 8.00 rano - oznajmiłem patrząc na nią spokojnie. Chyba się trochę uspokoiła i przytaknęła głową na tak.

KATE POV.

On chce mnie lepiej poznać. On chce mnie lepiej poznać. No ja nie wierzę. Ja nie mogę, jeszcze takiego buraka spaliłam przed nim... Dobra, pojadę z nim na ten weekend, będzie fajnie. Z tego co mi mówiła kiedyś Alice, on ma tylko laski na jedną noc. O nie, nie, nie ja mu się tak łatwo nie dam. Może pomarzyć(😎).

Jestem twojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz