rozdział 5

222 8 1
                                    

Stałam przed domem i czekałam na Jacoba. Miałam dziwne uczucie w brzuchu, ale nie mogłam tego dokładnie określić. Nagle zobaczyłam czarne BMW jadące w moim kierunku. Zatrzymał się koło mnie, a ja wsiadłam do samochodu.

- Cześć - powiedział przyglądając mi się. Czułam jak robię się cała czerwona.

- Hej... - mruknęłam zapinając pasy. Ten dalej mi się przyglądał i gdy zobaczyłam jego oczy to zamarłam. Miał niebieskie oczy, prawie błękitne. Matko jakie piękne.

Nagle ruszył, a ja odwróciłam wzrok w szybę. Nie chciałam mu mówić nic o mnie, chciał mnie ponoć lepiej poznać. Ja nie jestem taka cicha myszka, co uczy się przez cały czas i jest posłuszna rodzicom. W tamtej szkole byłam dosyć popularna, ale niestety musiałam to przerwać z powodu wyjazdu mojej mamusi. Tak ją kocham że aż się rzygać chce.

Zatrzymaliśmy się pod ogromną willą. Była bardzo duża i mogłam się domyśleć, że to jego dom, ale nie mam pewności. Wysiadłam z samochodu i przeszedł dookoła otwierając drzwi i mi. Podziękowałam i ruszyliśmy do budynku.

- To twój dom? - zapytałam przerywając tą ciszę.

- Tak - odpowiedział i spojrzał na mnie ciepło. Uśmiechnął się i ja to odwzajemniłam.

Weszliśmy do domu i zamarłam. Czułam się, jakbym była w zamku. Tak pięknie, to ja jeszcze nie widziałam żeby ktoś miał. W dolnym ,,hallu'' były jasnobrązowe panele i białe meble. Ogólnie wszystko było wykonane w jasnym odcieniu, co mi się strasznie podobało, bo ja lubię takie wnętrza.

Zdjeliśmy buty i ruszyliśmy schodami na górę. Weszliśmy do jego pokoju i wszystko, tak naprawdę, się odmieniło. W całym domu jest jasno, a u Jacoba w pokoju jest ciemno jak nie powiem gdzie. W sumie ładnie ma, ale to pomija ten bałagan i ubrania porozwalane wszędzie.

- Przepraszam za bałagan, zaraz wszytko ogarnę - powiedział i widziałam, że się zawstydził.

- Nie no spoko, mi to nie przeszkadza - odpowiedziałam cały czas patrząc w jego oczy. Ma takie ładne, że ja piernicze.

- Chciałabyś może pójść dzisiaj się wyrwać na imprezę ? - zapytał, a ja przytaknęłam głową na tak.

JACOB POV.

Zgodziła się, a mi kamień z serca spadł. Myślałem, że nie będzie chciała ze mną nigdzie iść. Sprawię, że to bedzię najlepszy weekend w jej życiu i chcę żeby była szczęśliwa. Nie wiem co mi się stało, że zacząłem się martwić i w ogóle zapraszać do mnie dziewczyny nie do łóżka. Miałem zamiar zrobić tak Kate, ale nie mogę, sumienie mi mówi, że nie mogę jej skrzywdzić. Chyba mnie jeszcze dobrze nie zna, skoro zgodziła się na weekend z takim dupkiem jak ja.

***

Nadszedł wieczór i czas szykowania się na wyjście do klubu. Ubrałem się tak jak zawsze, czyli troszkę opinający mięśnie T-shirt i czarne spodnie. Dziewczyna ubrała na siebie jasnoróżowy top i obcisłe jeansy.

Ruszyliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę najlepszego klubu w mieście. Chciałem, żeby bawiła się jak najlepiej i żeby zapamiętała ten weekend na zawsze. Zaparkowałem pod klubem i wyszliśmy z samochodu. Skierowaliśmy się do wejścia, gdzie ochrona nam sprawdziła dowody. Oboje weszliśmy i od razu zaprowadziłem Kate pod ladę i zamówiłem dwa drinki. Potem jeszcze po dwa, i jeszcze po dwa.. Nie no aż tak się nie spiliśmy, ale trzeźwi nie byliśmy.

- Zatańczysz? - Spytałem Kate po jakiś 2 godzinach picia. Nie odpowiedziała, a pokiwała śmiesznie głową na tak.

Zaprowadziłem ją na parkiet gdzie zaczęła wywijać się we wszystkie strony. Jak tak miał wyglądać jej taniec, to ja jestem baletnica. Zacząłem się cicho śmiać na widok tych jej kocich ruchów. Nagle wpadła na jakiegoś gościa, co patrzył się na nią i jej się przyglądał. Wkurzało mnie to, miałem ochotę zapierdolić mu, ale tak solidnie. Tylko ja mogę się na nią tak patrzeć.

W pewnym momencie rozpoznałem te jego twarz. Przecież to ten gość, co chciał coś zrobić Kate wtedy w samochodzie. Chłopak złapał Kate w talii, podniósł i zaczął uciekać do wyjścia. Dziewczyna krzyczała i wyrywała się, ale to na nic. Zacząłem biec w tamtym kierunku próbując dogonić tego kolesia. Wsiadł w samochód i odjechał rzucając Kate na tylne siedzenia. Wpadłem do mojego BMW jak opętany chcąc uruchomić silnik. Pech chciał, że skończyło się paliwo. No kurwa mać. Walnąłem z całej siły w kierownicę, która wydała z siebie głośny klakson odstraszający ludzi z dworu. Po 10 minutach rozmyślania wreszcie wysiadłem z samochodu, zamknąłem go i zadzwoniłem po taksówkę. Szybko przyjechała i pojechałem do mojego domu. Ta noc będzie bezsenna.

KATE POV

Obudziłam się i przetarłam oczy czując coś leżącego na mnie. Szybko się podniosłam, gdy zobaczyłam Chrisa ze mną w łóżku.

Kurwa wrócił ..

Odepchnęłam go od siebie, co spowodowało że się obudził.

- O moja księżniczka już wstała - powiedział szczerząc mi się, a ja miałam odruch wymiotny jak na niego patrzyłam.

- Co ja tu robię? - spytałam podnosząc się z łóżka i wtedy zobaczyłam że jestem całkiem naga.

Nie, nie, nie tylko nie to ...

- Nie pamiętasz naszej wspaniałej nocy ? - zapytał a mi się płakać zachciało. Ale jakim cudem ja nic nie pamiętam? Aż taka byłam pijana?

Zaczęłam szukać moich ubrań w które się ubrałam i wybiegłam jak najszybciej z pokoju. Co dziwne Chris za mną nie szedł. Chcąc wyjść z domu, złapałam z klamkę ale nie mogłam otworzyć.

Kurwa zamknął skurwiel

Zsunęłam się powoli na ziemię pozwalająć łzom spływać po policzkach. Gdzie Jacob? Czy on mnie próbuję w ogóle szukać? Czy mnie uratuje? Odpowiedz jest prosta. Mogę się domyśleć, że nie.

Usłyszałam że Chris wychodzi z pokoju i kieruje się w moim kierunku. Kucnał przy mnie i dotknął mojego policzka ścierając łzy. Odepchnęłam jego rękę szybko nie pozwalając na dostęp do dotykania.

- Wypuść mnie - wydusiłam przez łzy. - Zadzwonię na policję śmieciu.

- Spróbujesz - warknął przyciskając mnie z całej siły do ściany. - Jak to zrobisz, przysięgam, że twoja piękna buźka zamieni się w chodzące straszydło - powiedział beznamiętnie na mnie patrząc.

Nagle złapał mnie na styl panny młodej i zaniósł do jakiejś piwnicy. Rzucił mnie na stare łóżko i wyszedł zamykając mnie tu jak ptaszek w klatce. Zwinęłam się w kłębek i zaczęłam cicho łkać ze strachu i zimna. Nie miałam przy sobie nic, nawet komórki, której do cholery nie wzięłam z domu Jacoba. Przeklinałam siebie w myślach za to, w sumie za wszystko, bo mogłam na niego kurwa nie wpaść.

JACOB POV.

Przeglądałem różne serwisy społecznościowe gdy w pewnym momencie przyszła mi wiadomość na maila. Zdziwiłem się, bo to napewno nie moj.. yy. nie to nie Kate. Nie czekałem też na żaden list. Odtworzyłem i czytając się zadławiłem powietrzem.

,,Witaj Jacobie!

Pewnie się zastanawiasz gdzie jest twoja księżniczka Kate. Noo wiesz jest u mnie i pewnie chciałbyś ją z powrotem u siebie tak? Przyjedź jutro pod Manchester BEZ BRONI. Potrzebuję 10 tys. złotych, a ty mi to załatwisz. Inaczej jej nie oddam. Dziekuję.

Chris''

Jestem twojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz