I

1.2K 44 34
                                    

Mam na imię Samantha. Jestem szesnastoletnią dziewczyną o brązowych, długich włosach. Mam zielone oczy. Wydaje się, że mam idealne życie. Jestem ładna, mam dużo pieniędzy, kochających rodziców... Nie jest tak. Nie mogę znaleźć sobie drugiej połówki. Duża ilość chłopaków leci na kasę. Rodzice się rozwodzą. Przez sprawę w sądzie w ogóle mną się nie interesują. Ojciec mnie wręcz nie cierpi. Powiedziałam mamie o tym że ma kochankę. Mam również duże kompleksy. Może wszystkim się wydawać że jest idealnie, ale są w błędzie...

Wstałam wcześnie rano. Zapowiadał się dzień jak codzień. Ubrałam się w pierwsze lepsze ubrania i poszłam na śniadanie. Na stole leżała karteczka:

,,Pojechałam do pracy. Zjedz śniadanie i idź do szkoły. Wrócę około 20.00. Kocham cię.
Mama"

Przeczytałam karteczkę i poszłam przygotować sobie posiłek. Następnie spakowałam się i wyszłam z domu. Do szkoły miałam około 12 minut drogi. Była 8:34 a ja miałam przyjść na 9:00., więc nie musiałam się spieszyć. Przed budynkiem czekała moja najlepsza przyjaciółka.
- Cześć.
- No hej.- odpowiadam.
- Ale jestem zmęczona...
- Znam ten ból. Wchodzimy?
- Taaa.
Razem poszłyśmy na lekcje. Pierwsza była fizyka. Najgorszy przedmiot ever. No cóż, musiałam to przeżyć. Po lekcji poszłam razem z koleżanką kupić coś w sklepiku szkolnym. Zaczepiła nas pani dyrektor. Poprosiła abym poszła z nią do jej gabinetu. Nie wiedziałam o co chodzi. Kobieta zrobiła zmartwioną minę.
- Twoja mama miała wypadek samochodowy... Bardzo mi przykro. Nie żyje.
- Co?! Czy to jest jakiś żart? Ukryta kamera? Hahaha, bardzo śmieszne...
- To nie żarty Samantho. Posłuchaj. Jesteś zwolniona z lekcji. Zaraz przyjedzie po ciebie twój tata...
- O nie. Tylko nie mój ojciec.
- Poczekamy tu na niego. Spokojnie.
Byłam załamana. Łzy pociekły mi po policzkach.
* 20 minut później *
Do gabinetu wszedł mój ojciec. Wyglądał jakby był mocno wkurzony. Gdy mnie zobaczył zrobił zrzędłą minę. Dyrektorka wkroczyła do akcji:
- Dzień dobry.
- Dobry. - odpowiada
- To pan jest tatą Sam?
- Tak.
Powoli wstałam i skierowałam się w stronę wyjścia. Chciałam już zakończyć tą żenującą sytuację. Ojciec wymamrotał coś pod nosem i także zwrócił się w kierunku drzwi.
W czasie jazdy do mieszkania ojca nie wymieniliśmy ani jednego słowa. Gdy dojechaliśmy, wyciągnął moją walizkę z bagażnika i skierowaliśmy się w stronę budynku.
Weszliśmy do jego mieszkania. Było małe. Bardzo małe. Ja miałam spać na podłodze w kuchni...
* wieczór *
Przebrałam się w piżamę i weszłam do śpiwora. Mój ojciec już dawno spał. Zaczęłam płakać. Po 10 minutach byłam strasznie zmęczona wylewaniem z siebie łez. Zasnęłam.
Teraz każdy mój dzień wyglądał tak samo. Wstaje, siedze przez całą dobę w mieszkaniu ojca a następnie idę spać. Codziennie, wieczorami płakałam. Miałam już tego dość. Postanowiłam skończyć ze swoim życiem... Wieczorem weszłam do łazienki z żyletką. Nalałam do wanny ciepłej wody i zakluczyłam pomieszczenie. Rozebrałam się a następnie weszłam do wanny. Zaczęłam się ciąć. Zobaczyłam jak pierwsze krople krwi mieszają się z wodą. Było jej coraz więcej. Ostatnie słowa które wypowiedziałam przed straceniem przytomności to:
- Mamo, idę do ciebie.

Oddział zamkniętyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz