III

915 40 8
                                    

Do mojego pokoju wszedł ten sam lekarz co rano.
- Chodź. Zaraz zaczną się zajęcia.
Wstałam z łóżka i podeszłam do mężczyzny. Wyszliśmy z pomieszczenia. Na korytarzu było jasno i równie biało co w moim pokoju. W dali można było usłyszeć cichy płacz. Nagle lekarz stanął przy wielkich drzwiach, a następnie otworzył je. Powoli weszłam do pomieszczenia. Było duże i...o nowość... błękitne. W środku było wielkie kółko z krzeseł. Większość z nich była zajęta przez nastolatków, ubranych w to samo co ja i o podobnym wieku co mój. Wszystkie oczy zwróciły się w moim kierunku. Podeszłm do najbliższego krzesła i usiadłam na nim. Po mojej prawej siedział chłopak. Miał czarne włosy i piwne oczy. Po mojej lewej nikogo nie było. Po 2 minutach, do pomieszczenia weszła jakaś kobieta. Miała około 35 lat. Czarne włosy upięte w kok i okulary. W ręce trzymała notatnik i długopis. Miała na sobie kitel.
- Dzień dobry wszystkim.
Cisza. Kobieta rozejrzała się po sali. W pewnej chwili spojrzała na mnie i powiedziała nieodrywajac odemnie wzroku:
- Ach tak. Mamy nową koleżankę. Podejdź no kochanie.
Powoli wstałam z krzsła i podeszłam do kobiety.
- Powiedz nam jak się nazywasz i czym się interesujesz.
- Nazywam się Samantha Liquid. Możecie mówić mi Sam. Interesuje się...
- Dobrze, dobrze wystarczy - przerwała mi. - Usiądź tutaj.
Wskazała krzesło ruchem głowy.
- No więc, dzisiaj lepiej się poznamy. Każdy teraz powie swoje imię aby Sam mogła choć kilka zapamiętać.
I zaczęła się lawina imion. Zapamiętałam tylko dwa.
- Max, podejdź na chwilę. Był to chłopak obok którego usiadłam na początku.
- Nie. - odpowiada
- Masz tu przyjść , natychmiast.
Żadnej reakcji.
- Dobrze, sam tego chciałeś.
Uśmiechnęła się psychopatycznie. Nacisnęła jakiś guzik, a do pokoju weszło dwóch umięśnionych mężczyzn. Podeszli do chłopaka i zdarli z niego ubranie. Następnie przy wszystkich, goły chłopak dostał kilka razy z bata w plecy. Jego rany mocno krawiły. On jednak zachował kamienną twarz. Wstrząsnęło mną to. Niewiedziałam że jeszcze stosuje się kary cielesne. Wydawało mi się że to niedozwolone. Po całym zajściu wyprowadzili go z pomieszczenia.
- No dobrze. Po tym przyjemnym akcencie wracamy do zajęć... - powiedziała kobieta.

Oddział zamkniętyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz