Odziwo Michael stał na korytarzu, metr przed drzwiami. Gdy go ujrzałam mimowolnie się uśmiechnęłam. Zdałam sobie sprawę, że kartę dyrektorka trzymam na widoku, więc powoli wsunęłam rękę za plecy. Michael złapał mnie za drugą i nic nie mówiąc pociągnął mnie w stronę mojego pokoju. Szliśmy w ciszy. Odpowiadało mi to. Nie chciałam żeby Michael wypytywał się mnie co tam robiliśmy. A tym bardziej nie chcę go okłamywać. Staneliśmy pod drzwiami do mojego pokoju. Mężczyzna otworzył mi je, a ja weszłam do środka. On zrobił to samo.
- Co tam się działo? - spytał.
- Ale o co ci chodzi...?
- Dobrze wiesz o co mi chodzi. Cały czas stałem za tamtymi drzwiami. Słyszałem dziwne odgłosy, i że coś się zbiło. - spojrzał na mnie podejrzliwie i z troską.
- Tylko gadaliśmy. Musiałam go przeprosić. Wybaczył mi. Może teraz będę dostawać lepsze jedzenie... Potem szukał czegoś w papierach. Pewnie to były te twoje szmery, które słyszałeś. A później jak je odkładał na bok, to strącił kubek. - umiałam znakomicie kłamać.
- Na pewno?
- Tak.
- Nic ci nie zrobił?
- Nie. - powiedziałam śmiejąc się.
- Mam nadzieję... - odpowiedział - Muszę już iść. Spotkamy się jutro. - puścił mi oczko i chwycił klamkę.
- Poczekaj. Jutro też mam do niego przyjść. O tej samej godzinie...
Michael spojrzał na mnie z troską.
- Dobrze. Przyjdę po ciebie. Pa.
- Pa.
Po chwili byłam już sama w pomieszczeniu. Chciałam płakać. Miałam już dosyć. Oczy mi się zaszkliły. Samotna łza spłynęła po moim policzku. Szybko wytarłam ją dłonią. Muszę być silna. Muszę. Postanowiłam się zdrzemnąć. Chociarz wtedy odsunę się od tych wszystkich myśli. Kartę, którą ukradłam dyrektorowi, schowałam w poszewce od poduszki. Położyłam się na łóżku i przykryłam szczelnie kołdrą. Po chwili zasnęłam.Obudziłam się. Od razu spostrzegłam że w pokoju jest ciemno. Spojrzałam na zegar. 23.40. Jak ja mogłam tak długo spać? Wstałam z łóżka i rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Po zawziętych poszukiwaniach, w szafce, znalazłam batonika oraz butelkę wody. Obok leżała karteczka. Było na niej napisane że jedzenie przyniósł Michael. Uśmiechnęłam się na samą myśl o nim. Muszę mu jutro podziękować. Po chwili zajęłam się spożywaniem batonika. Gdy zostały po nim tylko malutkie okruszki, napiłam się wody. Po posiłku udałam się z powrotem spać.
Obudziłam się zlana potem. Uświadomiłam sobie że już nie śpie. To było straszne. Śniło mi się spotkanie z dyrektorem. Nie chciałam już o tym myśleć więc wstałam z łóżka i zaczęłam chodzić po pokoju. Po kilku okrążeniach zauważyłam tackę z jedzeniem. Leżała na stoliku. Od razu zaburczało mi w brzuchu. Szybko podeszłam do stolika. Na tacce leżało 6 skibek chleba, masło, dżem, szynka, ser, pomidor i ogórek. Z boku zauważyłam jogurt i szklankę gorącej herbaty. Od razu chwyciłam pierwszy kawałek pieczywa i posmarowałam go masłem. Następnie nałożyłam pełno dodatków i delektowałam się smakiem jedzenia. Chyba przez miesiąc nie jadłam szynki! Wiedziałam że to zasługa dyrektorka, ale starałam się o tym nie myśleć. Po kilku minutach, nie zostało ani jednego okruszka. Najedzona wróciłam do łóżka. Przykryłam się kołdrą i spojrzałam na zegar. Była 10.23. Została mi około godzina. Postanowiłam spożytkować ten czas na sen... Przecież muszę być wyspana jeśli już dzisiaj mam z tad uciec.
( ta nasza główna bohaterka ciągle śpi XD )
CZYTASZ
Oddział zamknięty
Misterio / SuspensoGłówna bohaterka trafia do szpitala psychiatrycznego. Nie jest on jednak normalny. Tu są inne zasady gry. A jeśli nie będziesz grał zgodnie z regułami, może cie spotkać straszliwa kara.