Rozdział 3 | Co zrobić?

378 38 28
                                    

Ink uznał, że jeszcze chwila a zwariuje. Musi się komuś wygadać. Na szczęście ma przyjaciół, którzy go zawsze wysłuchają. Artysta podniósł się. Chwycił Brooma i namalował na ziemi plamę. Wskoczył do niej, aby nagle znaleźć się przed małym ceglanym domkiem, o pomalowanych, żółtych ścianach. Zanim Ink zapukał, drzwi otworzyły się i ukazał się w nich uśmiechnięty szkielet z kubkiem herbaty w ręku.

- Cześć Dream - artysta przywitał się.

- Miło cię widzieć Ink, co cię tutaj sprowadza? - powiedział, po czym wypił łyk naparu.

- Mam do ciebie pewną osobistą sprawę. Mogę wejść?

Dream otworzył drzwi i wskazał krzesło w jadalni. Sam poszedł do kuchni, zapewne żeby zaparzyć kolejną herbatę, tylko tym razem dla Inka. Strażnik marzeń był wieloletnim przyjacielem Artysty. Rozumieli się bez słów i zwierzali się sobie wręcz ze wszystkiego. Ink zdał sobie sprawę, że Dream od razu zobaczył, że coś leży na jego sercu i potrzebuje rady. Szkielet z pędzlem wszedł do pokoju i usiadł na wskazanym miejscu. Rozejrzał się po czym się uśmiechnął. Na ścianie tuż nad kominkiem wisiał przez niego namalowany obraz przedstawiający panoramę Waterfall. Dał go kiedyś w prezencie Dreamowi. Miło, że spodobał się tak bardzo, iż tamten postanowił go powiesić. Do pokoju wszedł strażnik marzeń niosący jeszcze parzącą się herbatę. Usiadł na przeciw malarza.

- Co się stało - spytał nie patyczkując się. Artysta wziął głęboki oddech.

- Myślę, że czuję coś do Errora.

***

Cross otworzył drzwi do zacienionego pomieszczenia i zawołał:

- Senpai przyniosłem ci shake tak jak mi kazałeś - podszedł do Nightmare'a. Przed nim w dziwnym-okrągłym-czymś wyświetlał się obraz - Znowu szpiegujesz swojego brata? - zapytał podając szkieletowi napój.

- Popatrz -wskazał na urządzenie. Czy Nightmare się uśmiechał? Wykonał polecenie. W przedmiocie doszczegł dwóch rozmawiających szkieletów. Bez problemu rozpoznał Inka i Dreama.

-...edy pocałowaliśmy się - głos artysty, mimo że przytłumiony przez zwierciadło był pełen emocji.

-Naprawdę całowaliście się z Errorem - powiedział Dream zdziwiony. Cross popatrzył zdumiony na Nightmare'a.

-To był wypadek! - Próbował się usprawiedliwić Ink.

- Nigdy bym tego nie przypuszczał - połączenie Venoma z Octopusem zaśmiało się swoim mrocznym głosem. Cross musiał się zgodzić. Oboje obserwowali rozmowę, między Inkiem i Dreamem, aż do końca. Zapanowała cisza.

- Mam pewien pomysł - nagle odrzekł Cross, tym razem to on się uśmiechnął.

***

Error robił na drutach. Nic niespotykanego. Zwykle wyszywał coś, kiedy był zdenerwowany - czyli często. To go uspokajało i pozwalało oderwać się od wszelakich zmartwień. Ale dzisiaj było inaczej. Nie mógł się skupić na liczeniu pętelek i co chwila musiał coś spruć. Odłożył ledwo zaczętą pracę zastanawiając się, czy nie lepiej poszydełkować. W sumie nie chce mu się. Westchnął. Szkielet rozważył inne opcje zajęcia się. Większość doby spędził na odglicht'owaniu się, po incydencie w lesie. Nienawidził dotyku, a malarz dosłownie runął na niego. Potem Error spróbował nieco ochłonąć w Outertale, ale skończyło się na tym, że wyrzucił w próżnię kilka wyrafinowanych przekleństw. Spróbował robić na drutach, ale efekt był raczej mizerny. Czarny szkielet wstał. Wyrzucił za siebie druty, które natychmiast zostały pochwycone przez niebieskie sznurki.

Error pstryknął otwierając w ten sposób portal. Zadziwiające. Wystarczy jeden ruch ręki, a może znaleźć się w prawie każdym wymiarze. Z łatwością przeszedł na drugą stronę.

Od razu rozpoznał AU, w którym się znalazł, ale i tak dla pewności spojrzał na kod tego świata. Machnął ręką, a przed jego oczodołami ukazało się kilka linijek tekstu. Przejrzał je na szybko szukając odpowiedniego fragmentu. Znalazł go po chwili. Napis migał mu przed oczami.

- Underfell - wyszeptał uśmiechając się.

Nie musiał długo czekać, a w Waterfall, w którym obecnie się znajdował pojawiły się pierwsze potwory. Moster kid i Moldsmal maszerowali obok siebie. Miał już wystrzelić swoje kości, ale zawahał się. Czemu? Nie wiedział. Dziwne uczucie w sercu pojawiło się tak nagle jak szybko zniknęło. Rzadko się waha przed zabiciem kogoś. To było głupie, ale myślał o Inku. Czy to przez niego? Pozwolił potworom przejść. Westchnął. Potrzebuje przerwy. Może to będzie najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobi, ale otworzył portal do Anty-Voidu.

Anty-Voidu Inka.

----------------------------

W końcu udało mi się skończyć ten rozdział. Pisałam go trzy razy, z trzech perspektyw. Następny rozdział pojawi się w mniejszym odstępie czasowym. Co powie Dream Inkowi, na jakiż to pomysł wpadł Cross i co planuje Error? Tego wszystkiego nie dowiecie się w następnym rozdziale. Do następnego.

Zrządzenie Losu | Error x InkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz