Zadzwonił dzwonek, a po chwili przyszła kobieta, która jak się domyślam jest mojąnauczycielką od geografii.
Weszłam razem z innymi do sali i usiadłam w jednej z tylnich ławek przy oknie. Zabrałam się za dalsze czytanie książki, ale przerwał mi czyjś głos:
- Przpraszam, to miejsce jest wolne? - obok mojego stolika stał wysoki chłopak.
- Tak - wzięłam swoją torbę z krzesła, żeby zrobić mu miejsce.
- Kuba - z uśmiechem na twarzy wystawił swoją dłoń w moją stronę.
- Natalia, miło mi - odwzajemniłam jego gest.
- Co czytasz? - pokazałam mu okładkę. - Bardzo dobry wybór.
- Też czytasz? - byłam zdziwiona.
- Tak. Co w tym dziwnego?
- Nie znam chłopaków, którzy by czytaki w tych czasach, oprócz moich braci.
- To już znasz.
Przerwał nam głos nauczycielki, która zaczęła sprawdzać obecność, ale nie poświęciłam szczególnej uwagi na to, żeby dowiedzieć się jak kto się nazywa.
Lekcja była czysto organizacyjna, więc jej czas poświęciliśmy na wymianę uwag głównie odnośnie książek oraz błahych rzeczy. Jako, że w klasie było cicho, a my nie chcieliśmy specjalnie zwracać na siebie uwagi to wymienialiśmy się karteczkami.
Na naszym stoliku panował lekki chaos, chociaż jest to delikatnie ujęte, ale ze względu na wiek nauczycielki (a była koło pięćdziesiątki) nie zwróciła na to uwagi, więc obyło się bez zbędnych konsekwencji.
Po wyjściu z klasy nie mogliśmy spotkać nikogo innego jak mojego brata wraz z Piotrkiem. Ledwo dzwonek przecież dzwonił, a oni już są tutaj, a ta szkoła nie jest taka mała, żeby dojść z jednego końca m drugi w ciągu minuty.
- Jedną lekcje byłaś bezemnie i już mnie zdradzasz? - powiedział Piotrek. Zaczęłam się śmiać jak szalona, a stojący obok mnie Kuba zrobił się czerwony na twarzy.
- Wybacz, znalazłam lepszy model i na dodatek młodszy - odbiłam piłeczkę.
- Potraktowałaś mnie okropnie.
- Powinieneś się przyzwyczajać, misiaczku - teraz już każdy nie powstrzymywał śmiechu. - Kuba to jest Artur, mój brat, a to Piotrek, jego kumpel. Artur, Piotrk to jest Kuba, kolega z mojej klasy - przedstawiłam ich sobie.
Po chwili rozmowy każdy rozszedł się w swoim kierunku.
Każda następna lekcja minęła nam tak samo jak geografia. Jak się okazało, mieliśmy ze sobą wiele wspólnego, ale kwestie sporne też się pojawiły.
- Idziesz na przystanek? - zapytał mnie kiedy wychodziliśmy ze szkoły.
- Czekaj chwilę, zaraz ci powiem - odpowiedziałam wyciągając telefon z torebki.
Do: Arti
Kiedy kończysz?Od: Arti
Właśnie terazDo: Arti
Będziesz prosto do domu?Od: Arti
Zgadza sięDo: Arti
Czekam przy samochodzie- Niestety, wracam z bratem
- Szkoda - uśmiech znikł z jego twarzy. - Do zobaczenia jutro - przytulił mnie.
- Do zobaczenia - byłam zszokowana, ale odwzajemniłam jego gest.
Odeszła w stronę samochodu. Jego jeszcze nie było. A podobno kobiety każą na siebie czekać.
Po 15 minutach zjawił się królewicz wraz ze swoim podwładnym.
- Gdzie Ty byłeś?
- Musiałem coś załatwić.
- Mogłeś powiedzieć. Poszłabym na autobus.
- Już się tak nie złość. Złość piękności szkodzi - włączył się Piotrek.
- Nie ma już czemu zaszkodzić -dopowiedział mu Artur.
Byłam lekko zdenerwowana, a raczej zniecierpliwiona, a tym dolali oliwy do ognia, więc ja bez słowa usiadłam z tyłu i zajęłam się swoim telefonem. Poszli w moje ślady, ale nie mogli oboje usiąść z przodu. Piotrek musiał usiąść obok mnie.
- Natka... - zaczął, ale mu przerwałam.
- Daruj sobie - jak powiedziałam tak zrobił.
Usiadł z przodu i w końcu ruszyliśmy do domu.
Próbowali ze mną rozmawiać, ale ja ich zignorowałam poprzez założenie słuchawek i przeglądanie internetu.
Na Facebooku zobaczyłam, że zostałam dodana do grupy "Mat-geo". Weszłam na nią. Pierwsze posty jakie sie tam pojawiły były odnośnie kont na różnego rodzaju portalach społecznościowych. Każdy był poświęcony jednemu.
Wyciągnęłam książkę z torby, bo jak się domyśliłam, musieliśmy jeszcze odwieźć Piotrka do domu. Miałam trochę czasu, bo jechaliśmy w przeciwną stronę to naszego miejsca zamieszkania.
Długo jednak nie poczytałam, bo poczułam wibracje telefonu, który leżał na moich nogach. Chwilę relaksu postanowił mi przerwać Kuba, który napisał do mnie na Massengerze.
Kuba: Cześć😃 co robisz?
Ja: Cześć😉 wracam do domu
Kuba: Dopiero?
Ja: Tak, ponieważ Artur miał coś do załatwienia i jeszcze musimy odwieźć jego kolegę...
Kuba: A mogłaś wracać ze mną 😉
Ja: Sądziłam, że skoro Artur kończy tak jak ja to wrócę z nim, ale on nie raczył poinformować mnie o swoich planach
- Co jest, siostra? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Artura.
Dopiero teraz zorientowałam się, że jesteśmy sami w samochodzie. Gdy podniosłam głowę zobaczyłam w lusterku skierowany w moją osobę.
- Skup się na drodze - powiedziałam od niechcenia.
- Stoimy na skrzyżowaniu w dodatku w korku. Tak więc, co się dzieje?
- A przez co kobieta ma inny humorek co chwilę?
- Jesteś w ciąży? - nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
- Dzięki, fajnie wiedzieć co o mnie myślisz. Musiałabym być chyba wiatropylna, żeby to się stało.
- To co ci jest?
- Okres mi się zbliża. A poza tym to nadal nie ochłonęłam po porannej sytuacji.
- I oto tyle szumu?
- Nie masz to się nie znasz i się nie wypowiadaj.
Po tych słowach zapanowała cisza. Światło zmieniło się na zielone, więc ruszyliśmy dalej. Wróciłam do wcześniej przerwanej lektury.
Nagle poczułam jak lecę do przodu.
***
Witam😃
Mam jedno pytanie i już znikam: co sądzicie o tym opowiadaniu?
Do kolejnego,
Ania
CZYTASZ
School friends
Teen Fiction"- Jedną lekcje byłaś bezemnie i już mnie zdradzasz? - Wybacz, znalazłam lepszy model i na dodatek młodszy. - Potraktowałaś mnie okropnie. - Powinieneś się przyzwyczajać, misiaczku." Natalia odcina się od przeszłości. Jej nowym rozdziałem w życiu je...