01.01

147 30 1
                                    

"Drogi Boże. Powiedz mi, dlaczego, wtedy, dokładnie rok i miesiąc temu, zajmowałeś się kimś innym.

Dla mnie nikt nie był ważniejszy.

Nikt nie jest ważniejszy.

Codziennie przychodziłem na jego obecne miejsce. Wiem, że tego chciał.

Łatwiej jest umrzeć dla kogoś. Wydaje się to proste.

Byłem nieszczęśliwie zakochany, potem szczęśliwie i wiesz jak było dalej.

Zabił się. Boże, chce chyba wiedzieć. Wiedzieć dlaczego zesłałeś na niego to coś.

Chyba nie wierze. Nie wierze w coś co odebrało mi szczęście.

Ludzie mi mówią 'najwyraźniej tak musiało być'.

Nie, nie musiało.

Mogłem chamsko zajrzeć, co on tam pisał.

Co go irytowało.

Mogłem zajrzeć. Jednak wcześniej a nie po jego śmierci.

To nie dało mi nic oprócz poczucia winy i świadomości, że coś się z nim działo.

On nie chciał sobie pomóc.

Ty nie chciałeś mu pomoc.

Ja nie wiedziałem, że potrzebna była mu pomoc.

Byłem ślepy.

Tak bardzo ślepy.

Aż wstyd mi to przyznać, ale ja już nie mam siły do niego chodzić.

Na jego grobie jeszcze niedawno było trochę kwiatów. Teraz są tylko uschnięte liście i jedna znicz.

Zawsze, ale to zawsze gdy idę do niego, siedzę tam po kilka godzin, dopóki, ktoś nie przyjdzie i nie powie mi kulturalnie żebym spierdalał.

Nawet rodzina go nie wspiera.

Nawet rodzina mnie nie wspiera.

Zmieszany. "

___
Zapraszam na notkę i pierwszy rozdział nowego fanfiction "milkshake".

Polecam bardzo, jest to cos innego niż Truce wiec ZAPRASZAM BARDZO SERDECZNIE.

truceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz