Zrobiwszy krok do przodu, mężczyzna odwrócił się, a spojrzenie Amber skrzyżowało się z granatowym wzrokiem bruneta.
- Witam! - powiedział z uśmiechem na twarzy nieznajomy. - Proszę, usiądź. - po czym wskazał dłonią na skórzany fotel przy biurku.
Myślałam, że będzie gorzej...
Dziewczyna chwiejnym krokiem podeszłą do fotela i usiadła na miękkim materiale, po czym mężczyzna obszedł biurko i usiadł naprzeciwko niej.
- Nie musisz się denerwować. Co więcej powinnaś się cieszyć. Zostaniesz wypuszczona i wprowadzona do rodziny zastępczej. - Mówił to, a z jego twarzy nie schodził uśmiech, co wraz z jego kruczoczarnymi włosami opadającymi na czoło i przeszywającym wzrokiem spoczywającym na Amber wyglądało naprawdę obłędnie.
-Dlaczego mnie zamknięto?
-Wystąpił... mały błąd...
-Mały błąd?! Przez ten błąd połowę swojego życia spędziłam w więzieniu, w izolatce, w której nie mogłam z nikim porozmawiać tylko płakać i tęsknić za rodziną, która przez cały ten czas się mną nie interesowała - mówiła to, a z jej oczu spłynęła jedynie jedna łza.
-Amber, rozumiem twój żal, ale nie możesz wracać do przeszłości tylko cieszyć się z tego, że ta sprawa tak się zakończyła.
Nie mogę wracać do przeszłości? Ja nie mam, żadnej przeszłości, nie mam do czego wracać.
Z rozmyślań dziewczyny, wyrwał ją mężczyzna z zamyślonym wyrazem twarzy.
-Ciekawe... - po chwili jego uśmiech wrócił na swoje miejsce. - Naprawdę, interesujące...
-Dlaczego nie mogę wrócić do swoich rodziców?
-Przykro mi to mówić ale oboje nie żyją.
Nie żyją... Mimo, że nigdy nie miałam z nimi dobrego kontaktu i traktowali mnie gorzej niż mojego starszego brata to nie byłam przygotowana na coś takiego.
-Zginęli w wypadku samochodowym... Był wieczór i padało, pojazd wpadł w poślizg i uderzył w słup stojący przy ulicy. Zmarli na miejscu.
Mój tata zawsze był roztrzepany, ale jeździł bezpiecznie, nawet w zimowe wieczory gdy było ślisko na drodze to nigdy nie mieliśmy nawet małej stłuczki.
-A co z moim bratem?
-Po śmierci twoich rodziców uciekł z domu i nikt nie wie gdzie przebywa.
Odkąd pamiętam był impulsywny
Mężczyzna wstał po czym wyjął telefon z kieszeni i wystukał na nim jakiś numer.
-Możecie już przyjść. Tak. Teraz. - przez chwilę zawiesił wzrok na dziewczynie. - Bez. - po czym się rozłączył.
-Przygotowała cię Miranda, prawda?
-Nie wiem. Nie powiedziała mi jak się nazywa.
-Czyli to ona. - podszedł do Amber.- Nigdy nie była zbyt miła, ale zna się na rzeczy, z tego co widzę.
Słaby podryw...
Po minucie męczącej ciszy do pokoju weszli dwaj żołnierze.
-Kapitanie. - Po czym zasalutowali.
-Amber, ci dwaj, mili panowie zawiozą cię do twojej nowej rodziny.
Mili... zwłaszcza z wyglądu.
Podczas gdy dziewczyna zaczęła się kierować w stronę wyjścia, nagle za ramię chwycił ją brunet.
-Świat jest teraz inny. Podczas twojej ,,nieobecności" wiele się zmieniło.
Zdziwiona dziewczyna jedynie przytaknęła i udała się za wojskowymi, a wychodząc z pomieszczenia myślała tylko o tym jak bardzo zmieni się jej życie.
To więzienie jest naprawdę duże.
Szli przez jakiś czas w ciszy po czym odezwał się jeden z nich.
-Too... Amber, tak?
-Mhm.
-Nie cieszysz się, że wychodzisz? Wiesz, lepsze to niż siedzenie tam na dole.
-Po prostu nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Byłam wolna, potem mnie zamknięto.- Bez powodu zresztą. - A teraz... Jakoś nie czuję się NAPRAWDĘ wolna.
-W końcu dalej jesteś w tych murach, a panuje tu raczej martwa atmosfera.
Po tych słowach z korytarza po lewej stronie wyszedł inny mundurowy tachając za sobą duży, czarny worek.
-O widzisz, właśnie o tym mówiłem.
-Czy w tym worze był... - Nawet nie potrafiła wymówić słowa, które przychodziło jej na myśl.
-Trup? - Odezwał się drugi. - Owszem, tam były zwłoki.
Cholera, gdzie ja trafiłam.
Resztę drogi przeszli w ciszy. Zatrzymali się przed ogromnymi drzwiami. Po czym jeden ze strażników je otworzył i powiedział.
-Świat wita ponownie.
Perspektywa Bruneta:
-Wszystko jest załatwione. -powiedział
-Mam nadzieję, że nie muszę ci tłumaczyć co teraz masz zrobić...
-Spokojnie. Daj mi miesiąc i zrobi co będziemy chcieli.
CZYTASZ
Więzień Ognia
FantasySpołeczeństwo kontrolowane przez władzę... Ludzie zamykani bez powodu... I jedna dziewczyna, która może ich powstrzymać...