Rozdział 9

51 24 24
                                    

Amber:

-Poczekaj! Najpierw muszę ci coś powiedzieć.

-Tak? - spytała dziewczyna.

-Dzisiaj wyjeżdżam i najprawdopodobniej nie będę się przez jakiś czas z tobą kontaktował.

-Aha. I co?

Dla mnie to dobra nowina...

-No myślałem, że będzie cię to interesowało i chciałem ci też życzyć powodzenia w szkole.

-Dzięki, ale... muszę już iść.

-Taak... to do zobaczenia.

W końcu będę miała trochę spokoju.

Nathan:

No cóż, było miło, ale...

Rozmyślania chłopaka przerwał dzwonek telefonu dobiegający z jego tylnej kieszeni od spodni.

-Halo?

-Jak się mają sprawy?

-U mnie dobrze, dzięki, że pytasz. - powiedział zirytowany Nathan. - Ehh... Jeżeli chodzi o dziewczynę to... jest ciężko cokolwiek od niej wyciągnąć. Ale prędzej czy później na pewno mi się...

-Nie ma później. - powiedział tajemniczy mężczyzna, spokojnym tonem. - Nasz czas jest ograniczony, a teraz będzie jeszcze ciężej, bo ty stwierdziłeś, że masz inne obowiązki... Ona jest teraz na pierwszym miejscu. Masz się dowiedzieć wszystkiego, zrozumiano? Cokolwiek by to nie było jestem przekonany, że będzie przydatnym nabytkiem w naszym planie.

-Ja cały czas nie jestem do tego przekonany.

-Uwierz mi, to jest droga do lepszego jutra. Operacja ,,Zmora" zniszczy każdego kto się nam sprzeciwi.

W głosie mężczyzny dało się wyczuć fanatyzm pożerający wszelkie cechy zdrowego rozsądku, jakby z każdym słowem coraz bardziej nasiąkał obłędem, który opanowywał całe jego ciało.

-Jeżeli tak uważasz...

Amber:

-Co ty tu robisz?

-Bo wiesz... Tak jakby się tutaj uczę...

-A czy ty nie jesteś za stary?

-Czyli słaba wymówka co? - zapytał Carter, drapiąc się przy tym po karku. - Mówiłem, że się jeszcze zobaczymy. To taka mega tajna misja, która ma na celu ochronę ciebie.

-Ale ja nie potrzebuję ochroniarza. 

-Jak to nie? A widziałaś tutejsze szkolne toalety? Jeszcze by cię coś wciągnęło!!

Amber spojrzała jedynie na chłopaka, po czym ruszyła przed siebie.

-Do sekretariatu to w lewo! - Krzyczał jedynie za nią chłopak, lecz po chwili szedł już krok w krok z Amber.

Chyba zaczynam się denerwować...

Dziewczyna zapukała do drzwi i już po chwili usłyszała głośne...

-Wejść!

-Um... Dzień do...

-Nie widziałam cię wcześniej.- stwierdziła sekretarka. - Imię i nazwisko.

-Amber Mayne.

-Lat.

-Ja...

-20. - wtrącił się Carter.

Sekretarka spojrzała jedynie na dziewczynę wymownym wzrokiem po czym wróciła do uzupełniania danych. - Ty pewnie do tej ,,specjalnej" klasy.

Z sąsiedniego pokoju wyszedł starszy mężczyzna, najprawdopodobniej dyrektor w obecności młodego chłopaka.

Więzień OgniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz