Tord x Reader

2.1K 93 21
                                    

-[T.I] [T.N]! Czerwony Leader Cię wzywa.-Usłyszałaś od Paul'a który przechodził obok twojej pracowni, tak, jesteś w czerwonej armii! Od naprawdę dawna, można by było powiedzieć że od dziecka. Wcześniejszy Czerwony Leader był dla ciebie jak ojciec, przygarnął Cię a w zamian za to dołączyłaś do niego. Byłaś przed salą.
Nagle drzwi się otworzyły, zauważyłaś ogromny stół a na końcu najbardziej znienawidzona przez ciebie osoba na całym świecie.
-Tord-Powiedziałaś szeptem.
-Witaj [T.I], widzę że znasz moje imię ale jednak wolę żebyś się do mnie zwracała...
-Czerwony Leader, wiem-Powiedziałaś nie wzruszona.
-Siadaj-Powiedział i uśmiech znikł mu z twarzy.
Usiadłaś i patrzyłaś na niego.
-Ostatnio słyszałem że zbudowałaś replikę czołga, który rzekomo działa.
-Jednak się nie przesłyszałeś tym razem.
Zignorował to co dałaś na końcu.
-Więc mogłabyś zbudować replikę mojego robota?-Spytał się, nie rozkazał, Spytał się. Byłaś zaskoczona tym.
-Oczywiście, tylko potrzebuję...
-No i super! Jutro się widzimy o 6:00 w twojej pracowni, możesz już iść.-Powiedział i miał szeroki uśmiech.
Wyszłaś jak najprędzej, zauważyłaś Patryka.
-Hej Patryk-Powiedziałaś i podeszłaś do niego, dopiero teraz Cię zauważył.
-O! Cześć [T.I]! I jak rozmowa z Czerwonym Leader'em?-Spytał się uśmiechając.
-Mów na niego Beksa lala która boi się małego kotka i jest rozpieszczonym bachorem! przy mnie.... Albo Tord.-Powiedziałaś.
-Oj nie narzekaj, przynajmniej nie ma żadnych zgonów.
-No w sumie, ale jak ja go nie cierpię! Zawsze mnie traktował jak niedouczonego nowicjusza! I to ja powinnam być Czerwonym Leader'em!-Patryk patrzył na ciebie trochę przestraszonym wzrokiem.-Nie ważne, a jak tam u ciebie i Paul'a? Zaprosiłeś już go na randkę?-Spytałaś się chihotając.
-C-co, n-nie on ma ciągle m-misje i... i...-Mówił cały zarumieniony.-Po za tym on może m-mnie tak nie lubić.
-Oj daj spokój! Napewno Cię w taki sposób lubi!-Powiedziałaś pocieszając przyjaciela-Muszę już iść, do zobaczenia!

~~Następny dzień, 6 rano~~

Czekałaś na swojego "szefa" w swojej pracowni. Spóźniał się już 10 minut.
-Wreszcie jesteś!-Powiedziałaś lekko zła.
-Oczywiście, więc masz tu plan mojego robota którego niestety straciłem...
Spojrzałaś na plany.
-Mogę zbudować tego robota w najkrócej w tydzień To... Czerwony Leader'ze.-Stwierdziłaś a on się zaśmiał.-Tylko potrzebny mi będzie silnik który nie jest atomowy, jak w swoim planie opisałeś.-Uśmiechnęłaś się i mu pokazałaś.
-Ale ten jest najmocniejszy...
-Może, ale jest bardzo groźny jeśli choć ktoś go dotknie, więc nie dziw się że wybuchnął, możesz mi załatwić zwykły silnik tylko że tunningowany-Powiedziałaś i zaczęłaś robić tego gigantycznego robota.

~~4 godziny później~~

Miałaś już górną część robota, ale Tord nadal był w twojej pracowni, irytowało Cię to.
-Czemu tutaj nadal jesteś?-Spytałaś się równocześnie przyspawając metalowe części.
-Muszę nadzorować twoją pracę, żebyś nic nie zepsuła.-Powiedział ciągle się patrząc na ciebie, byłaś na niego wściekła, wzięłaś palnik i przybliżyłaś to do jego twarzy, ten się lekko przestraszył.
-Jeszcze raz mnie obrazisz a poparzę ci drugą część twarzy!-Krzyknęłaś, Twoje źrenice się zmniejszyły, wyglądałaś groźnie...

CDN...

Eddsworld one shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz