Rozdział 4

1.2K 18 1
                                    

- Może byśmy spróbowali... - mruknął przyciągając mnie do siebie i nastawiając penisa na moje wejście cipki. Na jego ruch jęknęłam cicho z rozkoszy i odchyliłam głowę do tyłu. Pragnęłam go, ale nie mogłam... Byłam dziewicą, a jestem pewna, że on jest święcie przekonany, że niejeden numerek mam za sobą. Poza tym jest moim chłopakiem od dzisiaj, a ja chcę swój pierwszy raz przeżyć w łóżku. - Co ty na to? - spytał i do połowy włożył we mnie główkę swojego przyjaciela. Stęknęłam i oparłam się dłońmi o ścianę.

- Nie dzisiaj - odparłam i spojrzałam w nieco zawiedzione oczy chłopaka. - Przepraszam Niall, ale muszę odpocząć, po tym jak chcieli mnie zgwałcić... Ale zapewniam cię, że niedługo to zrobimy - lekko się uśmiechnęłam i zrobiłam krok w tył tym samym przypierając do ściany.

- Rozumiem cię - czule pogładził kciukiem mój policzek. Poczułam ulgę, że zrozumiał choć nie znał prawdy.

~/○\~

Tydzień przed zakończeniem roku szkolnego. Ja jeszcze ani razu nie uprawiałam seksu z Niallem, choć nie raz nalegał. W sumie to nie wiem czemu, bo dowie się prawdy? Dowie się, że nie jestem taka doświadczona jaką zgrywam, sama nie wiem. W każdym razie jutro jest sobota co za tym idzie impreza. Ja idę razem z Niallem i... Lucy, zmusiła mnie, bo to najprawdopodobniej już ostatnia impreza w tym roku, a ja nie byłam na żadnej. Nie dałaby mi spokoju.

Teraz jest piątek wieczór, a Lucy jak zwykle gdzieś wyszła, pewnie sypia z jakimś mięśniakiem. Sama marudziła na poprzednią współlokatorkę, a  stała się strasznie puszczalska. No, ale mniejsza. Jest ze mną Niall, leży na moim łóżku, a ja obok niego opierając się plecami o jego klatkę piersiową. Bawił się moimi włosami, a ja napawałam się spokojem.

- Coś ty taka mało mówna? - zapytał mnie chłopak na co ja wywróciłam oczami.

- Relaksuje się - rzuciłam z westchnięciem chcąc dać mu do zrozumienia, aby jeszcze chwilę siedział cicho.

- Aha, to poróbmy coś ciekawszego - zaproponował, a jego dłonie ujeły mój biust lekko go ściskając i bawiąc się nim. Ja tylko prychnęłam i lekko zaszamotałam się na łóżku. - No proszę, Lucy nie ma, mamy wolny pokój. A ty mi cały czas obiecujesz - narzekał.

- Zawsze może wejść - brurknęłam. - Poza tym mam okres - powiedziałam zgodnie z prawdą. Trochę mnie to niepokoiło, bo zazwyczaj mam cztery dni,  a to jest już mój siódmy dzień.

- Zawsze znajdziesz jakąś wymówkę, żelku.

- Żelku? - podniosłam się na łokciach i spojrzałam na Nialla. On niczym nie wzruszony gładził mnie po plecach. - Ej no, odpowiedz mi - trąciłam go.

- Tak, uwielbiasz żelki, żeleczku mój kochany - zmierzwił mi włosy. - Chociaż prześpisz się ze mną?

- W jakim tego słowa znaczeniu? - uniosłam jedną brew do góry nadal patrząc mu w oczy.

- Po prostu spać.

- Okey, jeśli opiekunowie wejdą tu albo w nocy, albo rano będzie na ciebie. A później po prostu uduszę - wzruszyłam ramionami.

- Ale ty jesteś złośnica.

- Wiem - zatrzepotałam rzęsami. - Ale za to mam ochotę na wspólny prysznic. Tylko się opanuj.

- Spokojnie żelku, ale pieszczot ci nie będę szczędził.

- Oh, no dobrze. To chodź - wstałam z łóżka i zrzuciłam z siebie ubranie. Niall uważnie mi się przyglądał po czym z opóźnieniem zrobił to samo. Oboje udaliśmy się do łazienki, nadzy i trochę napaleni. Natychmiast weszłam do kabiny i pociągnęłam chłopaka ze sobą.

Najpierw umyłam go przy okazji robiąc mu loda, tak nauczyłam się tego kilka miesięcy temu, jak Niall strasznie nalegał na stosunek. Wtedy zaproponowałam mu właśnie to, oczywiście nie powiedziałam mu, że robię to pierwszy raz w życiu! Ale chyba się nie zorientował, bo miał orgazm trzy razy. Po tym jak ja zajęłam się nim on nie pozostawał mi dłóżny. Umył moje ciało używając różnych płynów i przy okazji masował je, całował i ssał piersi, tarmosił pośladki. Pozostała jedna rzecz, cipka. Uśmiechnęłam się na tę myśl i niezauważalnie rozchyliłam nogi. Palce chłopaka były niezwykle delikatne i dokładne. Nie ominęły żadnego elementu mojej cipki, z wyjątkiem wejścia, ale na nie też przyszła pora.

- Nie chcesz uprawiać seksu, bo masz okres. Może zrobimy coś czego jeszcze ci nie robiłem? - uśmiechnął się i włożył opuszki palców do mojego wejścia na co spotkałam się z... bólem?

- Nie. Żadnego wkładania - postanowiłam zakładając ręce na piersi. Niall się uśmiechnął i mnie mocno przytulił. Po chwili wytarł siebie, a później mnie oraz wyprowadził z kabiny patrząc mi w oczy.

- Dobrze,  bez wkładania, ale zrobię ci coś czego nie robiłem, tobie. Nie będzie to placówka - rzekł niespodziewanie biorąc mnie na ręce w stylu panny młodej i wychodząc z łazienki. Ułożył mnie na łóżku i nade mną zawisnął. - Kocham cię - szepnął i pocałował moje usta.

- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się słodko co odwzajemnił. Po chwili ukucnął przy łóżku i ustawił mnie tak, że moja mała była na wysokości jego ust. Mineta, to planował. Zaczął całować moją kobiecość przyprawiając mnie tym o dreszcze. Po chwili polizał moje wargi stromowe i się przy okazji uśmiechnął. Nie trwało to długo, bo je rozchylił i wpił się w mój wzgórek, łechtaczke i mniejsze wargi. Jęknęłam zaskoczona i nieświadomie kręciłam biodrami. Jego język potrafił działać cuda. Wylizywał każdą część mojej cipki, nawet pozwoliłam mu wylizać wejście. Moje jęki I krzyki rozkoszy słychać było w całym pokoju. Jeszcze chwila, a dojdę. Moje podbrzusze się zacisnęło, a ciało wygięło w mały łuk, aż nagle... jak gdyby nigdy nic do pokoju wparowała Lucy, zabiję ją. Spojrzała na nas z szerokim uśmiechem. Zwróciłam swój wzrok ku Niallowi, który wcale nie zaprzestawał czynności co mnie zdziwiło.

- Nie przeszkadzajcie sobie - odparła Lucy i wskoczyła na swoje łóżko wyciągając telefon i najprawdopodobniej przeglądając facebooka. Miałam ochotę ją udusić, ale nadal czułam zbliżający się orgazm. Wiłam się i krzyczałam zapominając o czarnowłosej. Po chwili wypuściłam z siebie wszystkie soki, a moje ciało wygięło się w łók.

- Niall! - krzyknęłam szarpiąc chłopaka za włosy. Ten spojrzał na mnie i mocno przytulił. Jest taki kochany. W jego uścisku trochę uspokoiłam oddech po orgaźmie.

- Widzę, że się podobało - uśmiechnął się i pocałował mnie w usta. To szczęście nie trwało długo, bo spojrzałam na przyglądającą się nam Lucy z bananem na twarzy.

- Idealna z was para - swierdziła na co myślałam, że zaraz jej przypierdolę. - Ona z wielkimi cyckami, a on z olbrzymim penisem - nie no teraz dojebała. Zrobiłam się czerwona, ale nie z zawstydzenia, ale ze złości. - Niezwy... - nie pozwoliłam jej dokończyć.

- Odpierdol się! Co mamy wilkiego to nasza sprawa, a tylko spróbuj komuś powiedzieć - syknęłam. Ona się najwyraźniej przestraszyła, bo się zamknęła, a po chwili wyszła z pokoju.

- Spokojnie - mówił Niall całując mnie w czoło. Tak go kochałam!

- Ugh... Jest taka wkurzająca, musiałam z nią wytrzymać dzisięć miesięcy. Na szczęście niedługo koniec, mam nadzieję, że przydzielą mi inną współlokatorkę.

- Też mam taką nadzieję. Chodź teraz spać, bo widzę, że jesteś wyczerpana po moim wyczynie - wyszczerzył się i nagi wskoczył pod kołdrę klepiąc miejsce obok siebie dając mi do zrozumienia, że mam do niego iść. Z małym uśmiechem przytuliłam się do niego przy okazji szczelnie okrywając kołdrą i zasnęłam.

Jestem TwojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz