20

7.2K 345 13
                                    

Emily Pov.
Wyobraźcie sobie że śpicie sobie w najlepsze a tu nagle ten cholerny telefon dzwoni cały czas. Na początku chciałam go ignorować ale potem przypomniało mi się co się wczoraj stało i że mogą to być chłopacy. Jak nigdy moja intuicja nie zawodzi bo dzwoni do mnie Luke.

-Co jest Luke?-zaczęłam poważnie.

-Ash jest w szpitalu miał wypadek samochodowy jak jechaliśmy do znajomych, pamiętasz mówiliśmy ci.-niezłe kłamstwo wymyślili.

-Co kiedy? Gdzie? Jak?-mówiłam wystraszonym głosem.

-Przyjedź do szpitala na obrzeżach miasta.

-Dobra zaraz tam będę.

Zakluczyłam szybko dom i poszłam ile sił w nogach do willi gangu, mam w dupie co mój brat i jego znajomi powiedzą na to że JA przyjechałam tu motocyklem.
Jadę 200km/h do szpitala normalnie się jedzie 30 minut ja dojechałam w 10 łamiąc po drodze każdy możliwy przepis. Teraz liczy się mój brat i to że w końcu wiem gdzie jest.  

Szybko weszłam do szpitala i podeszłam do recepcji gdzie siedział jakiś plastik.

-Gdzie leży Ashton Irwin?-zapytałam pospiesznie.

-Nie mogę udzielać informacji nie znajomym.-powiedziała zirytowana.

-No kurwa Ashton jest moim bratem wiec z łaski swojej ty pieprzony plastiku powiedz gdzie one leży.-wydarłam się na nią, wkurwiać mnie zaczęła.

-S-sala 267 p-piętro 5.- jąkała się, to znaczy ze się boi. No i dobrze.

Luke Pov
Czekałem na jakieś wiadomości od lekarza aż nagle widzę biegnącą po korytarzu Emily.

-Gdzie on jest? Co z nim? Jak się czuje? Nic mu nie jest?- Gadała szybko rozglądając się na różne strony szukając sali brata.

-Narazie nie ma żadnych wieści od lekarza.- Powiedziałem do niej ze smutkiem- Nawet nie możemy do niego wejść bo lekarze robią mu badania. Zresztą nawet nie wiemy co robią, ani w jakim stanie jest.

- Gdzie są Calum i Mike? Znudziło im się czekanie?-Widać ze się o niego martwi, sam tez się martwię o Asha ale ona pewnie to bardziej przeżywa w końcu to jej brat.

-Uspokój się poszli po coś do jedzenia i picia w końcu siedzimy tu przez całą noc  i nic nie jedliśmy.

Nagle z sali Asha wyszedł wysoki lekarz z miną tak poważną ze w sumie nie wiedziałem czego się spodziewać. Boje się ze powie... nawet mi to przez myśl nie przejdzie.

-Witam pan jest z rodzimy Ashtona Irwina?-I do tego jeszcze mówi tak jakby coś złego się stało . Zajebiscie...

-Nie jestem tylko przyjacielem.

-J-ja jestem jego siostrą

-W takim razie proszę ze mną do mojego gabinetu. Tam przekaże pani wyniki pani brata. A pan niech tu poczeka.- Teraz pozostaje mi tylko czekać aż wróci i powie mi co się z nim dzieje.

Emily Pov

Poszłam za tym doktorkiem do jego gabinetu. Wskazał krzesło na przeciwko jego biurka bym usiadła, tak tez zrobiłam.

-A więc tak, pani brat ma poważne wstrząśnienie mózgu i połamane żebra w trzech miejscach aczkolwiek na całe szczęście nie ma urazu kręgosłupa i odpowiada na bodźce, co bardzo dobrze wieży-Błagam powiedz że z tego wyjdzie- Ale niech się pani nie martwi przestawimy mu żebra i wyleczymy obrażenia głowy. Aczkolwiek będzie musiał spędzić tu trochę czasu, więc tak szybko nie wyjdzie do domu.

-Bogu dzięki ze przeżyje-Byłam szczęśliwa a zarazem zła na siebie. Nie obchodzi mnie już to jak zareaguje mój brat, powiem mu ze ja to EM zaraz po tym jak wyjdzie ze szpitala. Nie mogę pozwolić żeby jeszcze coś mu się stało przez tą niewiedzę o tym ze jestem w gangu.- Bardzo dziękuje za informacje, a teraz pozwoli pan ze przekaże to moim przyjaciołom bo też strasznie się o niego martwią.

-Jeszcze jedna sprawa. Jak pani już wie pani brat ścigał się na nielegalnych wyścigach za co będzie musiał odpowiadać na policji.-No kurwa nie wierze, z tym sobie niech chłopaki poradzą,ja nie dam już rady.

-Nie nie wiedziałam ale dziękuje za informacje . Dowidzenia.

Zemsta //5Sos &1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz