Opiekunka?

213 16 2
                                    

-Kochanie, podejdź. Bardzo się stęskniliśmy. Jeszcze nie wyzdrowiałam a ty boisz się wziąć mnie za rękę. Najpierw wrócę do zdrowia, potem do ciebie – złapała go za rękę – gdy włożyłam Ci tę obrączkę to był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Ostatni przeszłości, który pamiętam. Jak mogłam zapomnieć po wypadku dali ci moją obrączkę. – Safak puściła rękę mężczyzny

-Śpij później porozmawiamy – powiedział Tolgahan

-Pokonałam zły los, Nie dam sobie odebrać obrączki, ani ciebie. – kobieta się położyła na łóżku i po krótkim czasie usnęła. Mężczyzna wyszedł z sypialni i skierował się do gabinetu.

**

Amine śpi i śni jej się ślub Tolgahana i Safak i budzi się z krzykiem. Wyszła ze swojego pokoju, akurat z gabinetu wychodził Tolgahan. Wymienili się spojrzeniami po dłuższej chwili Amine weszła do swojego pokoju.

-Głupia! – krzyknęła uderzając ręką w ścianę.

**

-Wszystko w porządku – powiedziała pielęgniarka wychodząc z sypialni Safak. Kobieta siedziała na kanapie u siebie na kanapie i przyglądała się ręce na której widnieje obrączka ślubna.

-Nareszcie – powiedziała Safak siedząc na kanapie i do matki która właśnie przyszła – pasuje, tęskniłam za obrączką. Tolgahan nawet na chwile jej nie zdjął.

-Zależy której – powiedziała po cichu Hazal która podsłuchiwała cała romowę

**

-Nie chce iść do szkoły chce zostać z mamą – powiedział chłopczyk

-Nawet jeśli nie pójdziesz do szkoły to i tak mama pojedzie do szpitala żeby wyzdrowieć. Rozumiesz?

-Tak – chłopiec pokiwał głową na tak

- Pożegnaj się z nią – skierowali się do pokoju kobiety

-Mamo, mamo , mamo nie zostawiaj mnie – krzyczał chłopiec wchodząc do sypialni kobiety i od razu ja przytulając

-Mert będziemy codziennie odwiedzać ja w szpitalu – powiedział mężczyzna – spóźnisz się do szkoły

-Zostanę z mamą – chłopiec przytulił się bardziej do kobiety lecz ta go delikatnie odepchnęła

-Chodź idziemy – powiedział mężczyzna biorąc syna za rękę i skierował się do wyjścia

-Nie daje rady – powiedziała w stronę matki i się rozpłakała

-Co się dzieje?

-Przez tego dzieciaka pęka mi głowa.

-Cicho bo usłyszy

-Trudno, niech mnie oskarżają niech mnie oskarżają jestem złą matką. Sama siebie nie obwiniam! – krzyczała Safak

-Jest jeszcze mały, ja go wychowam z czasem się przyzwyczaisz

-Jest malutki, a jednak nie potrawie być jego matką. Widzę oczy jego ojca, swoje spojrzenie a jego nie poznaje. Nie znam tego dziecka – powiedziała

-Był taki nieszczęśliwy

-Teraz ja jestem! – krzyknęła

-Dojdziesz do siebie i weźmiesz do w ramiona. Uzdrowi cię jego zapach.

-Nie potrawie go poczuć. Uroczy chłopczyk ale go nie znam, nie potrawie być matką – powiedziała kobieta znowu płacząc Aytul ją do siebie przytuliła

**

-Gdzie on jest? – powiedział Tolgahan wychodząc na dwór z Mertem

-Idź sam wsiądę – powiedział chłopiec

-Dobrze, po szkole zabiorą cię do mamy – powiedział mężczyzna łapiąc syna za podbródek – Głowa do góry

-Tak - powiedział łapiąc tatę za rękę. Mężczyzna potargał chłopcu włosy i poszedł do domu. Chłopiec poczekał aż tata zamknie drzwi do domu i pobiegł do jego samochodu i otworzył bagażnik. Wszedł do niego i zamknął za sobą drzwi.

**

-Wczoraj pani Aytul powiedziała żeby nie przychodzić bo w domu jest chora – powiedziała Hafize rozmawiając przez telefon – jakiego hałasu narobię w kuchni? ... Ciebie wezwała niedomagasz zostań w domu ... dobrze papa –poszła na górę do pokoju córki – Elmas pani Aytul wczoraj powiedziała żebym nie przychodziła do kuchni i wezwała Ege. Co ona wie o gotowaniu? – zapytała – Do tego choruje, poczułam się urażona. Pani jest na nas o cos zła? Co takiego zrobiliśmy? – zapytała

-Nie wiem - odezwała się Elmas – Z jakiegoś powodu nas tam nie chcą

-Nic nie rozumiem, przygotowałam rosół zaraz go zaniosę – powiedziała wychodząc z pokoju dziewczyny.

**

Amine zbiegła po schodach i kierowała się do wyjścia lecz z salonu wyszedł Tolgahan. Parzyli sobie w oczy przez dłuższy czas.

-Dzie – odezwał się Tolgahan

-Nie wiesz co powiedzieć? – przeszkodziła mu dziewczyna –Nie martw się, nie ma takich słów, które mogłabym uwierzyć. Wszystko miało być inaczej. Naprawisz? A może wszystko będzie dobrze? Poczekaj dokończę. Wszystko skończone, nawet jeśli zatkasz mi uszy i zasłonisz oczy dobiją się do mnie twoje kłamstwa. Prawda czeka na ciebie w pokoju na górze. – w tym momencie do przed pokoju weszła Aytul – Wszystko skończone – popatrzyła się w stronę kobiety – dziś gdy pojedziecie do szpitala nie będzie już kłamstw. Odejdę i się rozwiedziemy. Znajdziecie opiekunkę do Merta. To wszystko – i do domu weszła Hafize.

-Jednego dnia znikasz, drugiego dnia się pojawiasz! – rzuciła rosół który niosła i podbiegła do dziewczyny. Tolgahan odciągnął ją od Amine – Znowu to zrobiłaś ja ci pokaże

-Hafize! – krzyknął mężczyzna

-Hafize – powiedziała Aytul kierując się w stronę kobiety – mamy chorą w domu.

-Ile kłopotów ściągnęła mi na głowę. Znika pojawia się. – powiedziała Hafize

-To nie jej wina - odezwał się Tolgahan

-Przed chwilą przyjechała miałam ją właśnie odesłać – powiedziała ciotka

-Jestem gotowa. – powiedziała Safak wychylając się za balustrady. Wszyscy spojrzeli się w stronę kobiety – Co się dzieje? – zapytała

-Ja i bratanica narobiłyśmy hałasu – powiedziała Hafize

-Opiekunka jest twoją bratanicą? – zapytała

-Opiekunka? – zapytała

-Spóźnimy się – powiedziała Aytul

-Teraz jestem spokojniejsza. Mamo pomożesz mi? – zapytała –Tolgahan ty też. –Mężczyzna popatrzył na Amine i poszedł w stroną schodów

-Obraziłaś się na wuja, popełniłaś błąd i wyjechałaś – powiedziała Hafize ciągnąc dziewczynę za kurkę kierując się do stłuczonych naczyń – co teraz powiesz? Jak byś sobie z nas kpiła. Pożałowałaś i wróciłaś. Nie wiem czy znów ci zaufam.

-Masz... - odezwała się dziewczyna

-Twój wujek mówi, że traktujesz nasz dom jak hotel – przerwała jej Hafize – Dlaczego dajesz mi argumenty do rąk? Jak cię wybronić? Żałujesz wróciłaś do cioci. Co mu powiem? Wpuścić cię pod nasz dach. Trzeba to posprzątać – skierowały się do kuchni. - Zniszczone


Tylko Ciebie chce kochać [Zakończone]✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz