Prolog w niebie

492 28 0
                                    

Pan; Zastępy niebieskie; Archaniołowie: Rafał, Gabriel, Michał; Mefistofeles,


RAFAŁ

W melodii bratnich sfer wszechświata  

gra słońce pieśń wieczyście młodą,  

torem znaczonym w skrach wylata  

i drży jak burza nad pogodą.  

Cud niepojęty darzy mocą,  

zachwyt z serc naszych wypromienia:  

dzieła rąk bożych tak się złocą  

dziś — jak za pierwszych dni stworzenia.  


GABRIEL

W przelocie wartkim niepojęcie  

mknie świat — w urodzie niepoznanej —  

i w przemian utajonym święcie  

dzień z nocą splata na przemiany.  

Pieni się morze w fal zalewie,  

szturmem zdobywa skalny brzeg,  

lądy i morza w burzy gniewie  

gna w wieczną dal, sferyczny bieg.  


MICHAŁ

Wichrzą się burze — naprzód — dalej  

z morza na turnie — z turni w morza —  

aż się wykuje z rąk kowali  

łańcuch wiążący przestworza.  

Żarzą się zgliszcza! — Z błyskawicy  

wyrasta gromem ognia słup!  

lecz Twoi, Panie, posłannicy  

czczą cichy przelot Twoich stóp.  


RAZEM

Cud niepojęty darzy mocą,  

zachwyt z serc naszych wypromienia;  

dzieła rąk bożych tak się złocą  

dziś — jak za pierwszych dni stworzenia.  


MEFISTOFELES

Panie, władnący dniem i mrokiem  

raczyłeś zejść przed nieba próg —  

patrzysz łaskawym na mnie okiem —  

przeto tu staję w gronie Twoich sług.  

Nie umiem splatać słów górnie i grzecznie  

— niechże niebiańska szydzi ze mnie brać —  

rozśmieszyłbym cię patosem bezsprzecznie,  

gdybyś się, Panie, nie oduczył śmiać.  

Gwiazdami, bezkresami włada myśl Twa boska;  

nie znam się na tym; jedno wiem: człowiek się troska!  

Ten mały bożek ziemi w życia błędnym kole  

pcha swój ciężar w jednakim, upartym mozole;  

rzekłeś: złudę światła mu dam, niechaj go krzepi.  

— wierzaj, Panie, bez tego byłoby mu lepiej —  

„Faust" J.W. von GoethegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz