Rozdział 3

393 10 0
                                    

Usiadł na tronie.Ja za to stałam obok.Podobała mi się kreacja,którą miałam na sobie.Długa i cięka suknia,owinięta jakimś sznurem.

-Muszę teraz przyjąć kandydatki.

Że co?Co to znaczy?Teraz jestem już całkiem zakołowana.

Do środka została wpuszczona przepiękna mulatka.Miała zakryte usta chustą.Ukloniła się.

Nie opiszę dalszego ciągu gdyż nawet nie zrozumiałam tego co mówili.Jaki to jest wogóle język?

Po piątej dziewczynie Jaf zszedł z krzesła i podszedł do mnie.

-Możemy już iść.

Kiwnęłam głową.Owszem nie byłam u siebie ale jego osoba sprawiała,że czuje się tutaj bardzo dobrze.

Po zjedzonym posiłku dziwnie ubrani ludzie zaczęli sprzątać a my wróciliśmy do jego sypialni.
Chyba nigdy nie znudzi mi się ten widok.

-Dobra Jaf,musimy coś zrobić abym mogla wrócić...

Przerwałam,ponieważ chłopak miał smutny wyraz twarzy.Usiadlam obok niego na łóżku.

-Jaf?Co się stało?

-Nie chcę się żenić.

Jakoś mi ulzylo.Myślałam,że to coś poważniejszego.

-Ile ty masz lat?

Zapytałam z ciekawości oczywiście.

-Posiadam dwadzieścia.

I na tyle wygląda.

-Jaf,jeżeli mogę się wypowiedzieć to ożeń się z kobietą,którą pokochasz.

Posłałam mu uśmiech,bardzo szczery.

Jego brązowe oczy powędrowały na moją twarz.Mogłabym patrzeć na niego godzinami.

-Jest jedna kobieta ale nie dla faraona.

-skąd Jaf możesz to wiedzieć?

-Masz rację Daniel.

Wstał i wyszedł.Tak po prostu.Dalej go nie ogarniam.Zaczęłam czytać książkę o tej całej Nefertis.

Kurde,może ona jest moją pra jakąś babką?

Podobno istnieją jeszcze czarodzieje.Taki pomógłby mi się stąd wydostać.Skąd mam go wstrząsnąć?

********************

Hejoszka ;* kolejny taki małyxD buzka wam

FARAONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz