-Co się stało?
Zapytałam stojąc sam na sam z czarodziejem.
-Dziś możemy odesłać cię do twojego domu.
-Dzięki wielkie.
Posłałam mu uśmiech,nawet szczery.
-Tylko jest jedna rzecz.
-Jaka?
Czy on coś chce?Pieniądze?
-Umowi się pani ze mnią?
-Co.?!
-Na wspólny posiłek.Ostatni raz się widzimy czyż nie ?
To była bardzo dziwna sytuacja.Przeniosłam się do grubej przeszłości,poznałam i zauroczyłam się w faraone a teraz czarodziej zaprasza mnie na randkę.To chyba jakiś pieprzony sen.
Spojrzalam na niego jak na idiote i poszłam do Jaf'a.Ten jedeny byl jakby to powiedzieć z moich czasów?Zmojego klimatu?
Chciałam coś powiedzieć gdy nagle straciłam czucie w nogach.
Upadlam.Momentalnie pojawił się Jaf.Złapał mnie w ostatniej chwili.-Nic ci nie jest?
-Sama nie wiem co się dzieje.
Poczułam falę gorąca i straciłam przytomność.Co się dzieje??
Otwierając oczy zauważyłam,ze jestem wogóle gdzie indziej.Pomieszczenie przypominało pokój szpitalny.Jeden minus...no może dwa,nie ma tej całej nowoczesnej technologii a łóżka są z betonu.
-Lez...nie wstawaj.
Zjawił się niespodziewanie czarodziej.
-Co sie że mną dzieje?
-Możliwe,ze cofnięcie się w czasie źle działa na twoje ciało.Muszę cię obserwować więc pozostaniesz tutaj ze mną.
Gdy wychodził podkreślił ostatnie zdanie.Mam się bać?Muszę czy nie i tak się boję.
Gdzie Jaf?Mimo zakazu wyszłam.Żadnej żywej duszy.Za to wiele drzwi.Teraz pytanie...które prowadzą do wyjścia?
Po jakimś czasie chodzenia po budynku ujrzałam drzwi z napisem Nefertis.
Rozejrzałam się czy nikt nie idzie i weszłam.
O kur..... Ciało,znaczy szczątki..jak to nazwac?Ktoś przywiązany do ściany.Smrot unosił się w powietrzu.Nagle usłyszałam kroki i szybko się schowałam za skrzynie.
Ten ktos wszedł.Zapadła cisza więc musiał się rozglądać.Byłam przestraszona.Na szybkiego przypominałam sobie sztuki walki jakby co.
Ten ktos a tak naprawdę,czarodziej powiedział:
-fogerep tou lika bore.
Wyszedł.Dla spokoju zostałam gdzie byłam.Co on wyprawia?Jaf...boję sie.Szkoda,że go nie ma.
Moją uwagę przykuło coś swiecacego się na ziemi obok zwłok.
To pierścień..taki sam.Nie chcialam go jednak zakładać.Schowałam go w majtki.Tak to było jedyne skryte miejsce.
Wyszłam tak jak wcześniej.Idąc korytarzem usłyszałam upragniony głos.Pobieglam do niego.
-Jaf!
Objęłam mocno jego ciało.Był ucieszony.Z mojego powodu?
-Jak się czujesz?
-Jaf..ja..musimy porozmawiać.
-Dziś wieczorem,zabieram cię.
-Co ?
Ja i mój partner momentalnie się odwrócilismy do czarodzieja,który skłaniał się faraonowi.
-Zabieram ją.
Widać po twarzy tego czarodziejka,że się wkurzyl.On jednak już sie nie odezwał.Wiedział,że Jaf jest faraonem i władcą.
........
-Jaf...znalazłam coś ciekawego u tego człowieka.
Lezelismy nadzy w łóżku Jaf'a.Okrywala nas tylko cienka kolderka.
-Co takiego?
Zaczął krążyć palcem po moim obojczyku.
Strasznie mnie rozpraszal.-Zwłoki Nefertis...
Chłopaka twarz nagle stała się kamienna.
-Nie chciałem w to wierzyć ale jednak.
****************%*%**********
Hej hej hej.
Sluchajta mnie :D kolejny rozdział.Proszę o komentarz oraz o gwiazdkę.Mam też taką inna prośbę.Zacznijcie czytać Ostatnia Piosenka,mojego wykonania.Z góry dzięki wam,że jesteście misie :-*
CZYTASZ
FARAON
FantasyOsiemnastoletnia Daniel przenosi sie w czasie i trafia do świata pełnego piramid.Co się wydarzy?Wróci do domu? 9/4/17 #313 fantasy